Problem z dyskiem twardym :/
 

Otóż odkąd w grudniu zeszłego roku zmieniłem kompa i kupiłem dysk 80 GB maxtora to stary dysk Fujitsu wrzuciłem do kieszeni i chodzę sobie z nim po kolegach. Ostatnio jednak zaczął on się dziwnie zachowywać. Po podpięciu do kompa kolegi i po włączeniu zasilania nic tylko zapętlił sięze startowaniem w wyniku czego w ogóle komputerek go nie wykrywał a potem koledze ni stąd ni z owoąd wyskoczył komunikat podczas ładowania windy, że brak jest pliku C: \windows\system32\config\system i koniec. Dosłownie tak pisało mimo iż ścieżka to nic innego jak katalogi. Ale mniejsza o większość. Po pokałem leciutko dysk kilka razy i podłączyliśmy ponownie i było prawie okej. Nie mógł nic skasować z dysku bo komp robił zawieche przez mój twardy, ale mogliśmy nagrywac na niego pliki i odczytywać z niego. Teraz jak podpąlem dys u siebie to wszystko jest okey. Oprócz tego, że jakośdziwnie mi winda działa... Zatem na koniec moje pytanko... Czy mogę jakimś programem sprawdzić sektor po sektorze stan dysku ? Czy można to zrobić Partitionem magicem ? Bo przyznam że nie chciałbym utracić danych które tam mam...

hehe dyski to sie czasami dziwnie zachowuja, kiedys przyszli kumple z dyskiem i cos tam chcieli, ale ja zaraz podjarka bo mialem kolumny obkok kompa i daje czadu bo chcieli zobaczyc jak glosno graja :D potem podpinamy dysk i..... klapa moj skrzypi jakby mial nienaoliwione zawiasy, nijak nie chial sie opdalic, juz zaczalem go oplakiwac.... chlip myslelismy ze takie drgania byly od kolumn ze go rozje*** (oj byly basy, byly :D )ojcu nie mowilem bo "czekalem na lepszy moment" jakze sie zdziwilem gdy drugiego dnia wieczor "a sproboje ostatni raz" - dysk odpali..... zero bad sektorow, nic do dzis dziala a wtedy kilka godzin mial chyba stan spiaczki

podejrzewam ze to Ci niewiele pomaga, sorka ja tak tylko przy okazji :)

edit: sproboj go przetestowac pqmagic'em

Przetestowałem pqmagiciem... z tym że miałem na nim trzy partycje [dysk 20 gb]. Jedna NTFS a dwie fat32. I jak zacząłem skanować partycje z ntfs to mi wyrzucił, że jakieś pliki są używane w systemie i mi nie zeskanuje. Zdziwiłem się i przeskanowałem pozostałe patrycje. Wszystko w sumie w porządku. Na koniec wyłączyłem wszystko co mogłem i odpaliłem znowu pqmagica i przeskanowałem tą na NTFS i wszystko było okey. Dziwna sprawa... przyznam że nie mam pomysłu czym jeszcze mogę przeskanować twardy...

Twardy dysk nie jest dyskietka, nos go czesciej, a czesciej bedzie Ci odmawial posluszenstwa... takie to juz prawo dyskow, aby obchodzic sie z nimi jak z jajem ;)

przeskanuj ta partycje w xp'ku narzedziem systemowym z opcjami:
- automatycznie napraw bledy systemu plikow
- skanuj dysk i proboj odzyskac uszkodzone sektory
Uwaga jesli partycja C: nie zostanie w czasie pracy systemu "odpalona procedura" dopiero restart sys i czekac az zacznie skanowac na "blue screenie"
a jak "zmieli to okolo 20 min 40 GB (testowalem to u siebie) przeskanowuje to w logach systemowych bedziesz "miec komunikat" w aplikacjach hmm jesli beda bad'y to hdd bedacy na gwarancji mozesz isc do serwisu ze jest "uszkodzony" hmm jak cos "waznego "zro sobie "kopie na rw" bo "dane beda skasowane jesli walniety Ci zatwierdza to mozesz nawet do 1-o miesiaca czekac na "wymiane" narzedzia "innych firm maja problemy w diagnozie takich partycji"

http://www.seagate.com/support/seatools/ polecam :) dobre narzędzie, przestestuje całe pudło łącznie z pamięciami, kontrolerami IDE i partycjami.