Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Off topic (https://forum.cdrinfo.pl/f5/)
-   -   Niezgodność towaru z umową proszę o pomoc. (https://forum.cdrinfo.pl/f5/niezgodnosc-towaru-umowa-prosze-o-pomoc-53438/)

Death Man 17.06.2005 12:55

Niezgodność towaru z umową proszę o pomoc.
 
Zakupiłem w pewnej dużej firmie, w grudniu 2004 raoku. Panel Lcd. 20 maja 2005, ujrzałem na nim czarne wypalone pixele. po nieskutecznych próbach kontaktu z serwisem, wysłałem 2 czerwca, do sprzedawcy, powołując się na ustawie, o szczegółnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. 3 czerwca sprzedawca dostał panel, niestety dzwoniąc w poniedziałek 6 czerwca zostałem uświadomiony że PANEL JEST SPRAWNY. Nie usatysfakcjonowała mnie ta decyzja, i stwierdziłem że panel ma wadę i proszę ją usunąć. sprzedawca stwierdził że od dnia 6, czerwca będzie liczyć czas dostarczenia do firmy mega avans. Ponieważ wysyłają zbiorczo uszkodzone rzeczy do serwisu monitorów, po uświadomieniu sprzedawcy, że nie jestem zainteresowany, liczeniem czasu od dnia, paranoicznych wymysłów sprzedawcy ale od dnia dostarczenia, przez mojego kuriera, to jest 3 czerwca. Cóź mamy 17 , czerwca sprzedawca wczoraj,odpowiedział mi ustnie że PANEL JEST USZKODZONY MECHANICZNIE, więc nie naprawią wady. Co mogę zrobić w tej sytuacji??? W końcu za pierwszym razem powiedzieli że wady niema. Po za tym niedostałem odpowiedzi w ciągu 14 dni na piśmie. Czy faktycznie, mam szanse wygrać sprawę w sądzie, gdy powołam się na zapis, że sprzedawca, ma obowiązek, w ciągu 14 dni odpowiedzieć, na zażalenie klienta, w innym wypadku po tym terminie, uznaje roszczenie za zasadne.
Pleaseeee Pomocy.

:help:

dejmag 17.06.2005 14:59

Ostatnio reklamowałem ... buty.
na ekspertyzie przybito pieczątkę "reklamacja zasadna, wymienić na nowe, brak podstaw do zwrotu gotówki". Takich samych nie było. Zadzwoniłem do rzecznika praw konsumenta przy urzędzie miejskim.
Jesli nie mogą naprawić lub wymienić na nowe, to (pamiętam) na podstawie art.8 ust.4 ustawy o szczególnych warunkkach sprzedaży konsumenckiej należy skorzystać z prawa odstapienia od umowy i zażądać zwrotu gotówki.

Pani kierownik sklepu stwierdziła że mogę wybrać inne obuwie.
Nie zgodziłem się i postąpiłem jak podpowiedzaiał rzecznik.
Otrzymałem zwrot gotówki.
(Rzecznik stwierdził, że jeśli odmówią, pozostaje tylko droga sądowa)

Dodane :
Stwierdzenie, że jest uszkodzony i że nie naprawią odbierz na piśmie i na tej samej decyzji lub osobnym pismem, w związku z tym stwierdzeniem zażądaj tego co wyżej. W sądzie liczą się przede wszystkim dokumenty, potem zeznania.

REi 17.06.2005 15:01

www.federacja-konsumentow.org.pl/

Death Man 17.06.2005 15:10

Cytat:

Napisany przez REi

Zrobiłem tak:
1. napisałem do kobiety z komputer świata, zajmie się tą sprawą.
2. zawiadomiłem rzecznika praw konsumenta, mam wygraną sprawę w sądzie.
3. szukam adwokata za darmo:(

*Vojtas* 17.06.2005 15:17

Mogę się mylić, ale czy przypadkiem, jeżeli chodzi o panele LCD nie jest tak, że istnieje jakiś podział na klasy i w zależności od tego, do której klasy został zaliczony dany panel może on posiadać jakąś ściśle określoną ilość spalonych pikseli i w świetle przepisów jest on traktowany jako sprzęt w 100% sprawny?

pozdr.

demek 17.06.2005 15:37

@*Vojtas*

masz racje ale tyczy sie to tylko kilku pikseli do 3 lub 4 o ile pamietam

andrzejj9 18.06.2005 07:59

Cytat:

Napisany przez Death Man
Zrobiłem tak:
1. napisałem do kobiety z komputer świata, zajmie się tą sprawą.
2. zawiadomiłem rzecznika praw konsumenta, mam wygraną sprawę w sądzie.
3. szukam adwokata za darmo:(

I najlepsze co mogłeś zrobić. Po oddaniu sprawy do sądu (co jednak może nie mieć miejsca, bo tradyjnie, jak sklep dowie się, że interesuje się tematem prasa, czy rzecznik praw konsumenta, to nagle zacznie Cię traktować jako najlepszego klienta ;) ) nie zapomnij równiez oczekiwać odpowiedniej rekompensaty za wyrządzone szkody.

epol 18.06.2005 15:10

Cytat:

Napisany przez *Vojtas*
Mogę się mylić, ale czy przypadkiem, jeżeli chodzi o panele LCD nie jest tak, że istnieje jakiś podział na klasy i w zależności od tego, do której klasy został zaliczony dany panel może on posiadać jakąś ściśle określoną ilość spalonych pikseli i w świetle przepisów jest on traktowany jako sprzęt w 100% sprawny?

Tak, ale w Polsce prawnie chyba nie ma okreslonej ich ilosci.

A tylko porzadne firmy pisza wprost przy ilu martwych pixelach wymieniaja.

Ale jakby nie patrzec to i tak termin 14 dni minal :)

Death Man 18.06.2005 19:08

Cytat:

Napisany przez epol
Tak, ale w Polsce prawnie chyba nie ma okreslonej ich ilosci.

A tylko porzadne firmy pisza wprost przy ilu martwych pixelach wymieniaja.

Ale jakby nie patrzec to i tak termin 14 dni minal :)

Śmieszne że TNT, firma kurierska za procesor od razu kasę oddała, uszkodzony. A ci złomiarze z Mega Avansa, chcą do sądu, dla nich 14 dni nie minęło, dla mnie, i w/g dokumentów dostarczenia im, minęło. Więc, pytanie mam takowe, lepiej kłócić się w sądzie powszechnym, czy też polubownym??

dejmag 21.06.2005 11:45

Najlepiej to się w ogóle nie kłócić, tylko kochać....
Z polubownych to znam tylko załatwianie spraw, nie sądy.
Zanim założy się sprawę w sądzie dobrze wykorzystać istniejące możliwości polubownego załatwienia sporu i mieć tego ślady na piśmie.
Dziś jest 21, to już chyba tak czy inaczej 14 dni minęło i można zacząć znowu rozmawiać, i pertraktować i skąłdać nowe propozycje.
Sąd w Polsce to ostateczność, z uwagi na czas i sposób działania.

mt 21.06.2005 12:14

http://www.nec-monitors.de/specials/...iso/index.html

Poczytaj waść na podanej stronce, to jest norma obowiązujaca w UE, jeżeli twój monitor jej nie spełnia możesz zacząć bitke z gwarantem lub sprzedawcą

sight 21.06.2005 12:21

ja kupuje czesc do komputera, pobawie sie i wymieniam (nie majac znajomego w sklepie)
np. ostatnio z radeon 9550 xt
miałem problem z jego taktowaniem (wiec wymieniłam bios)
karta po restarcie nie zyła (moj wina nie uznaja reklamacji) a ze jestem cwaniakiem :>
poszedłem z karta do sklepu tam gdzie ja nabyłem i powiedziałem (oczywiście zmyślone)
"grałem sobie a tu nagle komp sie wyłączył"
po sprawdzeniu ze nie zyje karta kolo ODRAZU dał mi nową 8 )
rada jak oddajemy coś do serwisu
- udawaj kompletnego lamera (nic nie wiesz)
- jak oddajesz zepsuta rzecz na serwis zapytaj sie czy mozesz (jak ta rzecz przyjdzie z serwisu spowrotem NEW) wymienic na innego producenta
dlaczego
np.
miałem dysk 40gb kosztowała 380zł po 1.5 roku zepsułem go i oddałem do serwisu.
po 21 dniach dysk był spowrotem NEW wieć zapytałem czy moge wymienic na innego producenta (sklep na tym nic nie traci), kolo sie zgodził.
za 380 wziołem (dysk maxtor 80 z 8mb za 250zł) a reszte kasy mi oddali 8 )

andrzejj9 21.06.2005 12:28

Cytat:

Napisany przez sight
ja kupuje czesc do komputera, pobawie sie i wymieniam (nie majac znajomego w sklepie)
np. ostatnio z radeon 9550 xt
miałem problem z jego taktowaniem (wiec wymieniłam bios)
karta po restarcie nie zyła (moj wina nie uznaja reklamacji) a ze jestem cwaniakiem :>
poszedłem z karta do sklepu tam gdzie ja nabyłem i powiedziałem (oczywiście zmyślone)
"grałem sobie a tu nagle komp sie wyłączył"
po sprawdzeniu ze nie zyje karta kolo ODRAZU dał mi nową 8 )
rada jak oddajemy coś do serwisu
- udawaj kompletnego lamera (nic nie wiesz)
- jak oddajesz zepsuta rzecz na serwis zapytaj sie czy mozesz (jak ta rzecz przyjdzie z serwisu spowrotem NEW) wymienic na innego producenta
dlaczego
np.
miałem dysk 40gb kosztowała 380zł po 1.5 roku zepsułem go i oddałem do serwisu.
po 21 dniach dysk był spowrotem NEW wieć zapytałem czy moge wymienic na innego producenta (sklep na tym nic nie traci), kolo sie zgodził.
za 380 wziołem (dysk maxtor 80 z 8mb za 250zł) a reszte kasy mi oddali 8 )

Brawo.. dzięki takim, jak ty, potem uczciwi ludzie nie mogą normalnie reklamacji załatwić, bo z założenia traktowani są jako oszuści...

sight 21.06.2005 20:39

andrzejj9 a moze ci w sklepie nie oszukuja :blee:

andrzejj9 21.06.2005 21:36

Cytat:

Napisany przez sight
andrzejj9 a moze ci w sklepie nie oszukuja :blee:

Niektórzy na pewno, ale nie wszyscy... Widzisz, ja jestem uczciwy i chciałbym być tak traktowany i generalnie guzik mnie obchodzi, co robią inni. Ale kiedy coś mi się zepsuje i muszę sądem grozić, żeby coś załatwić, to szlag mnie trafia, że nie dość, że płacę duże pieniądze za niedopracowany sprzęt, to jeszce nie mogę normalnie go wymienić na sprawny. A niestety firmy w ten sposób bronią się przed osobami, które ich kosztem co chwila wymieniają sobie sprzęt na nowy..

Matefusz 14.03.2009 11:12

Aby nie zakładać nowego tematu to napiszę tutaj.

Sprawa wygląda następująco: Mianowicie, jakiś czas temu (niestety nie pamiętam kiedy :() kupiłem okulary do pływania. Po x czasie użytkowania zerwał się pasek. Wydało mi się to głupie bo przecież żeby założyć okulary na głowę to trzeba ten pasek naciągnąć i nie może on być w jakiś sposób luźny itp. Postanowiłem oddać okulary na gwarancję. I tutaj zaczynają się schody, otóż nie mam paragonu :( Czy da się w jakiś sposób tą sprawę załatwić?
Sprzedawca może powiedzieć "przecież Pan nie kupił tych okularów w moim sklepie, niech Pan to udowodni". Jedynym sposobem (nawet nie wiem czy jest takowa możliwość techniczna) jest kod kreskowy na opakowaniu okularów. Może jak go zeskanują to wyskoczy im komunikat, że to u nich kupiłem?

Jak myślicie, jest sens w ogóle zajmować się tą sprawą czy kupić nowy towar? Boli mnie to bardzo bo 80zł dałem za te okulary i miały być och ach niezniszczalne :szczerb:

andrzejj9 14.03.2009 11:31

Nie warto.

Paragon jest podstawą zakupu i wszystko zależy od dobrej woli sprzedawcy, która u nas jest raczej rzadkością. Co prawda według niektórych prawników paragon nie jest niezbędny, bo w kasie fiskalnej jest jego kopia, ale w praktyce musiałbyś sprawę oddać do sądu, żeby była możliwość jego takiego odzyskania. Podsumowując - sprawa niewarta zachodu.

Ewentualnie po prostu pójdź i zapytaj. Rzadko, bo rzadko, ale sporadycznie i u nas można być w sklepie pozytywnie zaskoczonym.

demek 14.03.2009 11:54

po kodzie mozna sprawdzic, ze towar mogl wyjsc z tego sklepu, cala paleta ma pewnie ten sam kod wiec beda pewnie porozrzucane dosc mocno

Matefusz 14.03.2009 12:21

Szkoda zachodu, wolę kupić nowe okulary. Ehh... Tym razem za 20zł.

joujoujou 14.03.2009 12:31

Kup samą gumkę w pasmanterii - taniej wyjdzie. ;p

Matefusz 14.03.2009 12:47

Cytat:

Napisany przez joujoujou (Post 1010944)
Kup samą gumkę w pasmanterii - taniej wyjdzie. ;p

Zabiłeś mnie teraz. W ogóle o tym nie pomyślałem :rotfl:
A ja się tu męczę jak sprzedawcę podejść... :spoko:

andrzejj9 14.03.2009 18:47

Cytat:

Napisany przez Matefusz (Post 1010950)
Zabiłeś mnie teraz. W ogóle o tym nie pomyślałem :rotfl:
A ja się tu męczę jak sprzedawcę podejść... :spoko:

A jakby takich nie było, to wtedy kup jakieś za 10 złotych i przełóż ;)

Reetou 14.03.2009 18:53

Cytat:

Napisany przez joujoujou (Post 1010944)
Kup samą gumkę w pasmanterii - taniej wyjdzie. ;p

Ale jak się będzie prezentowała guma od majtasów przy okularach za dych osiem?

;)

joujoujou 14.03.2009 18:56

Jak będzie czarna - będzie cool. :matrix:

Matefusz 13.04.2009 21:22

Allegro...
 
Ehh...

Dziwni Ci sprzedający. Jakiś czas temu kupiłem znajomemu dyfuzor na lampę Canona. Okazało się, że dyfuzor nie pasuje. Zwrot był odwlekany ponieważ nie miałem czasu zobaczyć się ze znajomym (ale to problemu nie stanowi bo mogę w przeciągu 2 lat zgłaszać niezgodność towaru z umową). Piszę do tego durnego sprzedawcy a on mi wciska swoją filozofię "Zapoznał się Pan z Warunkami aukcji" ble, ble, ble (było napisane, że mam 5 dni na zwrot :|)
Napisałem mu nawet na podstawie jakiej ustawy można zwracać towar etc...
Cycki opadają z braku sił i nie tylko...

Reetou 13.04.2009 21:46

Hmm... Ale zamówiłeś konkretny dyfuzor pod konkretny model lampy, a sprzedawca przesłał inny? Bo jeśli chcesz kupić lodówkę, ale przypadkiem zamówiłeś pralkę, to nie jest niezgodność z umową, tylko roztargnienie. A w tym przypadku masz tylko 10 dni na zwrot towaru przy zakupie przez internet.

Matefusz 13.04.2009 22:00

Kupiłem konkretny dyfuzor pod konkretną lampę :) Nie pasuje, w ogóle nie chce na nią wejść. Albo felerny model albo gość bubel sprzedaje.

andrzejj9 14.04.2009 15:54

Na zwrot masz 10 dni, a nie 5, nawet jeśli tak jest napisane w opisie aukcji. Poza tym też nie dokładnie na zwrot, tylko chyba na poinformowanie o zwrocie (ale to musiałbyś sprawdzić). Potem masz jeszcze 2 tygodnie na przesłanie towaru.

Inna sprawa, to jeśli coś miało działać, a nie działa. Ale wtedy też nie masz aż 2 lat, tylko chyba miesiąc (albo dwa, bo wydaje mi się, że zostało to zmienione) od momentu, kiedy tą niezgodność stwierdziłeś. A że trudno byłoby, abyś nie zauważył od początku, że kupionego towaru nie da się używać, to w praktyce 2 lata skracają się do miesiąca (dwóch).

Matefusz 14.04.2009 17:01

@Andrzejj9, a Tobie nie chodzi przypadkiem o to, że na zawiadomienie sprzedawcy o niezgodności towaru z umową mamy jednak tylko dwa miesiące od momentu jej stwierdzenia?

Bardzo ciekawy artykuł znalazłem http://www.bankier.pl/wiadomosc/Kied...y-1465980.html

andrzejj9 14.04.2009 17:15

Cytat:

Napisany przez Matefusz (Post 1017381)
@Andrzejj9, a Tobie nie chodzi przypadkiem o to, że na zawiadomienie sprzedawcy o niezgodności towaru z umową mamy jednak tylko dwa miesiące od momentu jej stwierdzenia?

Bardzo ciekawy artykuł znalazłem http://www.bankier.pl/wiadomosc/Kied...y-1465980.html

No to właśnie napisałem.

Matefusz 17.04.2009 20:30

Cyrków ciąg dalszy
 
Uwaga, będzie długie.
Korespondencja ze sprzedającym:

Cytat:

Napisany przez Matefusz
W Twoim liście datowanym 13 kwietnia 2009 (13:14:47) można przeczytać:

Witam!
Na początku stycznia dokonałem zakupu dyfuzora ***8222;Dyfuzor do lampy błyskowej CANON 540EZ, 550EX (521399275)***8221; ***8211; niestety nie pamiętam dokładnej daty ponieważ aukcja została przeniesiona do archiwum.

Mój problem polega na tym, iż ów dyfuzor był kupowany z myślą na prezent dla osoby, która niestety nie zdążyła go otrzymać (wyjechała za granicę). Tydzień temu wróciła do Polski i okazało się, że dyfuzor nie pasuje na lampę Canon 550EX (jest za ciasny i tym samym nie spełnia swojej roli).

Chciałbym go zwrócić. Jakie są szanse, że nowy dyfuzor będzie pasował na tą lampę? Nie ma sensu wysyłać sobie tego towaru w nieskończoność***8230;

Pozdrawiam i proszę o jak najszybszą odpowiedź w tej sprawie.
Mateusz Pluta (Matefusz).

Cytat:

Napisany przez sprzedawca ***8222;FRIPERS***8221;
Dzień dobry,

NIestety czas na zwrot towaru zgodnie z warunkami aukcji upłynął.

Cytat:

Napisany przez Matefusz
Zgodnie z art. 10 ustawy z dnia 27.07.2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (Dz. U. nr 141, poz. 1176 ze zm.) mam prawo do zwrotu:

"Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jedynie w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru kupującemu" Mam nadzieję, że obejdzie się bez negatywnych komentarzy i niepotrzebnych kłótni oraz interwencji Rzecznika Praw Konsumenta.

Pozdrawiam!

Cytat:

Napisany przez sprzedawca ***8222;FRIPERS***8221;
Dzień dobry,

Z warunkami aukcji zapoznał się Pan przy licytacji w aukcji.

Cytat:

Napisany przez Matefusz
Ale to wcale nie zmienia faktu, że mam prawo do zgłoszenia niezgodności towaru z umową. Wszystko jest napisane w regulaminie allegro.

W tym momencie zaprzecza Pan swoim postulatom, które zostały umieszczone na stronie "o mnie": (na mnie możesz polegać - świadczy o tym status Super Sprzedawcy nadany mi nie po raz pierwszy przez Allegro) - brednie!

Wprowadza Pan potencjalnych klientów w błąd.

Zgłaszam sprawę na allegro.

Cytat:

Napisany przez sprzedawca ***8222;FRIPERS***8221;
Dzień dobry,

To Pana zdanie Ja mam inne.Oczywiście będę czekał na rowiązanie konfliktu.

Ehh...

joujoujou 17.04.2009 22:12

Dorzucę pytanie odnośnie innej (mojej) sprawy - po dostarczeniu (pocztą) zakupionego towaru zadziałał on raz, krótko.

Ponowne uruchomienie nie jest możliwe, towar nie działa.

Sprzedawca nie chce słyszeć o naprawie/wymianie/zwrocie kasy po odesłaniu mu towaru tą samą drogą, którą został zakupiony, czyli pocztą właśnie - żąda ode mnie udania się do jednego ze sklepów jego sieci i złożenie tam reklamacji, tłumacząc się swoim regulaminem.

Pytanie brzmi - czy taki regulamin może być podstawą do nieprzyjęcia reklamacji i żądania naprawy/wymiany ze względu na niezgodność z umową?

Bo mnie się zdaje, że nie.

Reetou 17.04.2009 22:45

Zasadniczo jeśli kupiłeś coś wysyłkowo, to możesz w ciągu 10 dni zwrócić towar nie podając nawet przyczyny i musi Ci sprzedawca zwrócić kasę. Regulaminy swoje może gość mieć, ale jeśli naruszają one przepisy prawa, to może on je sobie w buty włożyć.

joujoujou 17.04.2009 22:50

10 dni już dawno minęło - towar dostarczono do rodziny w PL, po sprawdzeniu (to ten raz, gdy działał) przesłano do mnie. Towar jest z gatunku bardzo trudno psujących się (na razie wolę nie ujawniać co to konkretnie jest).

Dlatego interesuje mnie, czy wytyczne regulaminu sprzedawcy mogą mi nakazywać udanie się do salonu sprzedawcy (do PL mam trochę daleko).

Reetou 17.04.2009 23:07

IMO nie. Nawet jak to jest duża sieć i ma salony w każdym większym mieście, to i tak znajdzie się ktoś, komu będzie nie po drodze. Jeśli zdecydowali się na sprzedaż wysyłkową, to muszą też obsługiwać zwroty przez pocztę. Inna sprawa, że lepiej byłoby załatwiać to osobiście, żeby mieć potwierdzoną przez sprzedawcę kopię zgłoszenia niezgodności.

Nie może ktoś tego tu PL załatwić? Co to za sieć?

Matefusz 19.04.2009 13:37

Według mnie nie ma znaczenia jak się dostarcza towar do sklepu (reklamacja). Możesz wysłać wujkiem, pocztą, ciotką, kurierem itp.

Swoją sprawę zgłosiłem na allegro. Zobaczymy co odpiszą.
Został mi jeszcze do wystawienia komentarz, najwyżej będzie negatyw. Tylko sprzedający "odwdzięczy" się tym samym.

epol 19.04.2009 14:00

Cytat:

Napisany przez Reetou (Post 1018153)
Zasadniczo jeśli kupiłeś coś wysyłkowo, to możesz w ciągu 10 dni zwrócić towar nie podając nawet przyczyny i musi Ci sprzedawca zwrócić kasę. Regulaminy swoje może gość mieć, ale jeśli naruszają one przepisy prawa, to może on je sobie w buty włożyć.

Tak ale sprzedawca ma bodajże 10-14 dni (nie pamiętam) na rozpatrzenie zwrotu, a następnie tyle samo na zwrot gotówki. Wiadomo, yowar nie może być używany itd.

andrzejj9 19.04.2009 14:15

Cytat:

Napisany przez Matefusz (Post 1018346)
Według mnie nie ma znaczenia jak się dostarcza towar do sklepu (reklamacja). Możesz wysłać wujkiem, pocztą, ciotką, kurierem itp.

Swoją sprawę zgłosiłem na allegro. Zobaczymy co odpiszą.
Został mi jeszcze do wystawienia komentarz, najwyżej będzie negatyw. Tylko sprzedający "odwdzięczy" się tym samym.

Też mam teraz taki problem. Kupiłem sobie jedną grę w 'idealnym stanie'. Krótko mówiąc okładka z wyraźnymi otarciami, podarte książeczki i płyty tak porysowane, że najgorsze z mojej kolekcji (których stan określiłbym jako zły, a nie.. idealny) są w znacznie lepszym stanie.

Teoretycznie komentarz negatywny jest tu oczywistością. Ale też wiem, co nastąpi później, a że jeszcze żadnego negatywnego nigdy nie dostałem, to trochę szkoda..



@ Jou

"Pytanie brzmi - czy taki regulamin może być podstawą do nieprzyjęcia reklamacji i żądania naprawy/wymiany ze względu na niezgodność z umową?"

Nie. Sprawa krótka. Regulamin nie znosi zapisów prawa.

Matefusz 20.04.2009 11:03

Cyrków ciąg dalszy
 
Dostałem odpowiedź z allegro:

Cytat:

Napisany przez Allegro
Dziękuję za e-mail.

Uprzejmie informuję, iż z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że zawiązany przez Pana spór nie został jeszcze zakończony.

W związku z powyższym w celu wyjaśnienia tej kwestii proszę kontaktować się bezpośrednio z Pana Kontrahentem z aukcji.

Proszę również pamiętać, że w momencie zakończenia aukcji między Sprzedającym a Kupującym została zawarta umowa kupna-sprzedaży. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, Sprzedający powinien dotrzymać jej warunków. W przypadku, gdy Sprzedający złamie warunki zawartej transakcji, będzie Pan miał prawo zgłoszenia tego faktu do odpowiednich organów (sądy powszechne lub wcześniej policja).

Jeżeli próby polubownego załatwienia sprawy nie przyniosą efektu, należy rozważyć możliwość zgłoszenia sprawy na policję. W przypadku podjęcia takiego kroku proszę o kontakt, a udzielę szczegółowych informacji.

Mam nadzieję, że sprawa zakończy się pomyślnie.

Z poważaniem,

Ehh... Zauważyłem, że mają standardową procedurę, tzn standardową odpowiedź na tego typu problemy... :(

andrzejj9 20.04.2009 15:34

Ja bym napisał do kolesia ostatniego maila z informacją, jakie konkretnie po kolei kroki podejmiesz, jeśli nie zaakceptuje twojej reklamacji (tylko zwróć mu jeszcze raz uwagę, że chodzi o reklamację, a nie zwrot dlatego, że się rozmyśliłeś) - czyli albo rzecznik konsumentów, albo policja, a potem ewentualnie sąd konsumencki.

A jeśli to nie podziała, to.. zrób to, co napisałeś. Na początku nie wymaga to od ciebie większego zaangażowania (jedynie zgłoszenia).

sobrus 21.04.2009 10:59

Z tymi negatywami na allegro to kpina.
Mam nowe konto - 0 punktów (dotychczas kupowaliśmy wszystko na koncie brata).
Kupiłem jakies rzeczy od sklepu który ma prawie 8000 punktów. W sumie tylko on miał dobrą ofertę więc przez przeoczenie nie spojrzałem że ma sporo negatywów (tzn na 120 ostatnich pozytywów 5 negów)

Pieniądze wpłaciłem 10.04 ale nic jeszcze nie przyszło
On twierdzi w wiele mówiącym mailu "wysłano 15" (chyba to oznacza że wysłał 15 kwietnia, zapłaciłem 10 ale niech bedzie - święta były). Za sam kontakt ciężko dać mu pozytywa.

Tylko że wcale sie nie zdziwie jak bede musiał czekać miesiąc. Pewnie kupie gdzie indziej bo mi sie spieszy ale co - negatywa mu mam dać? Mając zero punktów to brzmi jak atak kamikaze.

Teraz rodzi sie pytanie : ile z tych 120 pozytywów powinno być neutralami albo negami. 10%? A może 90%? Więc co jest warty ten system komentarzy? NIC.

Moim zdaniem komentarze powinny sie pokazywać obu stronom jednocześnie, tzn ten wpisany jako pierwszy jest ukryty (nie ma nawet info ze został wystawiony) póki druga strona nie wystawi swojego.
Teoretycznie to mogłoby powodować, że jakiś cham stawiałby same negatywy otrzymując pozytywy, ale podejrzewam ze to szybko by zostało wykryte.

Podoba mi sie postawa bodajże Wawelskiego z naszego forum, który jasno na stronie "o mnie" pisze ze pozytywy daje tylko jak wszystko jest OK i w dupie ma negatywy odwetowe.
Ale z moim "dorobkiem" na razie nie będę tego w życie wprowadzac ...
Ale kiedyś na pewno. Konto allegro nie jest czymś niesamowicie ważnym, więc troche negów nie zaszkodzi. Nie będę chamom pozytywów wystawiał.

andrzejj9 21.04.2009 13:12

Cytat:

Napisany przez sobrus (Post 1018705)
Podoba mi sie postawa bodajże Wawelskiego z naszego forum, który jasno na stronie "o mnie" pisze ze pozytywy daje tylko jak wszystko jest OK i w dupie ma negatywy odwetowe.
Ale z moim "dorobkiem" na razie nie będę tego w życie wprowadzac ...
Ale kiedyś na pewno. Konto allegro nie jest czymś niesamowicie ważnym, więc troche negów nie zaszkodzi. Nie będę chamom pozytywów wystawiał.

Jak kiedyś dostanę jakiegoś negatywa (pewnie też niezasłużonego, bo jak już w jakiejś aukcji biorę udział, to po to, żeby doprowadzić ją ze swojej strony sprawnie do końca), to też się pewnie na coś takiego zbiorę. Bo to w sumie jedyne słuszne podejście.

joujoujou 25.04.2009 23:32

Cytat:

Napisany przez andrzejj9 (Post 1018356)
[...]



@ Jou

"Pytanie brzmi - czy taki regulamin może być podstawą do nieprzyjęcia reklamacji i żądania naprawy/wymiany ze względu na niezgodność z umową?"

Nie. Sprawa krótka. Regulamin nie znosi zapisów prawa.

No i najwyraźniej rura im zmiękła, kiedy zacząłem cytować ustawę o prawach konsumenta, czy jakoś tak... :D

Cytat:

Napisany przez email od sprzedawcy
[...] Jest nam niezmiernie przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Informujemy, że sprzedawca dokonuje bezpłatnej wymiany produktu w przypdku ich nieprawidłowego funkcjonowania. W tym celu konieczne jest udanie się do Punktu Sprzedaży. Natomiast w przypadku zakupienia produktu w sklepie internetowym, wymiana może nastąpić poprzez ten sklep. W związku z tym prosimy o jej odsłanie do e-shopu. [...]

Wytłuszczony tekst to podmienione przeze mnie frazy w celu uniemożliwienia identyfikacji produktu i sprzedawcy.

Inna sprawa, że odpowiedź na mojego maila zajęła im OSIEM dni. :rotfl:

Matefusz 26.04.2009 21:58

Cytat:

Napisany przez joujoujou (Post 1019489)
Inna sprawa, że odpowiedź na mojego maila zajęła im OSIEM dni. :rotfl:

Normalka ;)

Ja się nadal zastanawiam czy wystawić negatywa (i tym samym sobie zaśmiecić konto w postaci "riposty") mojemu "sprzedawcy". Ehh...

joujoujou 26.04.2009 22:06

Wystaw - przecież będzie zasłużony. :taktak:

Podzielam w tej materii zdanie Andrzeja i Sobrusa. :spoko:

Z drugiej jednak strony nie podoba mi się możliwość wystawiania odwetowych negatywów - na ebayu sprzedawca negatywów wystawiać w ogóle nie może - na karanie niepłacących kupujących są inne metody. :>

Matefusz 29.04.2009 14:10

Cytat:

Napisany przez joujoujou (Post 1019562)
Wystaw - przecież będzie zasłużony. :taktak:

Podzielam w tej materii zdanie Andrzeja i Sobrusa. :spoko:

Z drugiej jednak strony nie podoba mi się możliwość wystawiania odwetowych negatywów - na ebayu sprzedawca negatywów wystawiać w ogóle nie może - na karanie niepłacących kupujących są inne metody. :>

Wystawiony. Czekam na odwet...

joujoujou 29.04.2009 19:20

I jak ten odwet? Już jest?

Matefusz 29.04.2009 19:52

Jeszcze nie ma. To jest masowy sprzedający to pewnie na komentarze zagląda raz w tygodniu, albo mu wisi ten koment...

Matefusz 30.04.2009 17:50

Odwetowy komentarz, oczywiście negatywny:

Cytat:

Napisany przez fripers
"Po 6 miesiącach od zakupu kupujący żąda zwrotu na co jako sprzedający zdecydowanie się nie zgadzam.Twierdzenie o niezgodności towaru jest bezpodstawne.Nie polecam."

Tragedia...

Smartek 30.04.2009 18:05

Strzel może "odpowiedź" z linkiem do swojego posta na poprzedniej stronie. Jak ktoś będzie czytał Twojego negatywa to może zajrzy i zrozumie...
O ile linki można wklejać ;->.

Matefusz 30.04.2009 21:37

Już strzeliłem odpowiedź z numerem ustawy. Jak ktoś będzie w miarę rozgarnięty i kumaty to skopiuje do google :>

andrzejj9 13.07.2009 11:36

No to teraz przyszła na mnie kolej, żeby się poużerać ze sklepem..

Pisałem w innym temacie, że padła mi karta graficzna. Kupowana w Proline, ale wysyłkowo, więc najpierw do nich zadzwoniłem (tel. z faktury) z pytaniem, czy można oddać do sklepu. Można spróbować, ale przyjęcie zależy od kierownika. To już się nie spodobało, więc podowiadywałem się o przesyłkę i warunki reklamacji. W skrócie 21 dni, w tym czasie oni decydują, czy naprawiają, wymieniają itp. itd. przedłużyć się może, bo korzystają z serwisu zewnętrznego i tak dalej. Generanie.. mało atrakcyjne.

Kolejne pytanie więc o reklamację na podstawie niezgodności towaru z umową. Tu już od razu usłyszałem niechęć w głosie (serio..), tak jak dotychczasowa rozmowa była bardzo miła, i zaraz potem pytanie o to, kiedy karta kupowana (ok. 10 miesięcy temu) i zdecydowane stwierdzenie, że mam tylko 6 miesięcy na reklamowanie z tego tytułu. Zacytowałem fragment przepisu, co jednak w żaden sposób nie przekonało, stwierdziłem, że jeszcze się zastanowię i na tym zakończyłem rozmowę.

Przed chwilą szybki telefon do rzecznika konsumentów, żeby się upewnić w moim rozumieniu przepisów i.. teraz się chyba zacznie :>

Oczywiście 6 miesięcy to mrzonka (chociaż taki termin w ustawie też występuje), zresztą, co dobrze pamiętam, Media Markt w jakimś mieście (chyba w Bielsku Białej) ma własnie problemy z UOKiK ze względu na nie przyjmowanie reklamacji po tym terminie (świeża sprawa), dodatkowo zostało to uznane za klauzule niedozwoloną. Mogę więc wysyłać, mam prawo wyboru, czy chcę wymiany czy naprawy, sklep ma obowiązek zwrócićc mi pieniądze za przesyłkę itp.

Tak więc zaczynamy :)

joujoujou 13.07.2009 12:20

Trzymam kciuki. :spoko:

Skubi 13.07.2009 17:32

Walcz z tymi z Proline, ja walczyłem i mi się udało zwrócili mi kasę. Niestety ja nie reklamowałem na podstawie niezgodności towaru z umową, ale i tak się udało.
Informuj na bieżąco. Napisz do rzecznika mail'a, ja tak zrobiłem przedstawiłem sytuacje i odpisali mi następnego dnia. Z wydrukiem maila poszedłem do sklepu i już nie robili większych problemów.
Jedynie co mogę doradzić stanowczo postawić im żądania.

andrzejj9 13.07.2009 18:12

Myślę, że nie będzie problemu, jak podam konretne paragrafy. A w razie czego ponowny kontakt z rzecznikiem (już się upewniłem, że będzie można) i inna rozmowa. Generalnie ja nie przewiduję specjalnych trudności z doprowadzeniem tego do końca, tylko znowu pojawiają się niepotrzebne problemy. A ja przecież nie wymyślam przepisów prawa, nie chcę nikogo oszukać. Chcę tylko, żeby sprzęt, za który sporo zapłaciłem, działał w prawidłowy sposób. A jeśli nie działa, to zeby został naprawiony lub wymieniony na nowy w sensownym czasie i na odpowiednich warunkach.

Nie wiem, czemu świadomość przepisów jest w naszym kraju tak niska..

Sunna 13.07.2009 19:26

Takie mamy prawo i sprawiedliwosc. Nikt nie mial ochoty sie wziasc za tych sklepikarzy z bozej laski. Wlepili by jakis mandacik w wysokosci 1% obrotow/przychodow i by sie skonczylo. Mielibysmy standardy europejskie w 1 miesiac wprowadzone.

A teraz co grozi takiemu sklepowi ? Oni graja na tym ze nikomu sie nie chce walczyc i ze nie wszsycy znaja prawo.

Reetou 13.07.2009 19:49

Wiesz dlaczego grają? Bo nie są w żaden sposób przez to prawo chronieni. Niezgodność towaru z umową nie obowiązuje pomiędzy podmiotami gospodarczymi. Czyli klient występuje o niezgodność z umową do sklepu i dostają w tyłek o całą wartość towaru. Mogą to tylko oddać do hurtowni do naprawy i próbować później sprzedać, ale na ogół z tym zostają. Przy dzisiejszej tendencji do produkcji (i kupna) tanich bubli producenci się cieszą, klienci są chronieni, a sklepikarze dostają po kieszeni.

Sunna 13.07.2009 22:12

A kto karze sklepikarzom sprzedawac buble ? Sami to ludziom wciskaja. Uj mnie obchodzi skad maja towar. Jezeli decydujesz sie cos sprzedac to badz za to odpowiedzialny. Inaczej nie pchaj sie do handlu.

grzeniu 13.07.2009 22:23

Buble się sprzedają, bo sa tanie. Wypierają z rynku to, co dobre i drogie.
Sklep najczęściej ma umowę z importerem chińszczyzny na wymianę bubli, a jak nie ma - to sklepikarz jest dupa.

Chinole na nic nie dają gwarancji - ewentualne roszczenia załatwia importer poprzez wymianę (nikt tego nie naprawia). Marżę na tej taniosze ma tak wielką, że spokojnie stać go na to.
A sklep? W razie zwrotu kasy klientowi musi czekać tygodnie na "rozpatrzenie" sprawy przez importera i na ten czas wykłada swoją forsę - to dlatego takie opory.

Reetou 13.07.2009 22:38

Cytat:

Napisany przez Sunna (Post 1035965)
A kto karze sklepikarzom sprzedawac buble ? Sami to ludziom wciskaja.

Ciskasz się jakbyś kurde nie w Polsce zakupy robił... Kto każe sprzedawać buble? KLIENCI! Bo klient chce kupić tanio. I wydaje mu się, że za parę 5 złotych kupi sobie niezawodnego, niezniszczalnego mercedesa.

Ale jest inny problem, który mnie boli. Bo ja zawsze byłem zwolennikiem idei, że kto kupuje tanio, dwa razy kupuje. Zawsze wolałem wybrać sprzęt droższy, ale o lepszych parametrach, czy choćby wykonany z lepszego materiału. Problem w tym, że przy zalewie rynku tandetą ze wschodu te droższe, uznane marki chcąc utrzymać się na rynku, musiały mocno pościnać koszty, a odbyło się to niestety kosztem jakości. I w tej chwili ciężko jest kupić coś dobrego.

nimal 13.07.2009 22:52

najgorsze jest to, ze male firmy sprzedajace rozne rzeczy nie maja sily nacisku w przypadku jakichkolwiek spraw
jedne sklepiki roszczenia uznaja bezproblemowo (na zasadzie, ze lepiej pocierpiec, jak to opisal Grzeniu, a nie narazac sie na proces lub utrate klienta), inne robia schody obawiajac sie kosztow i liczac na to, ze klient machnie reka
a duze firmy, np telekomunikacyjne, sieci supermarketow itd, robia co chca - maja sztab prawnikow, na dostawcach sa w stanie wymusic warunki kozystne dla nich (np wymiana wszystkiego od reki, odroczone platnosci nawet o pol roku itd itd)
klient chce cos zareklamowac - przeciagna go po sadach
opisywalem tu, jak sie szarpalem z plusgsm - tych gnoi i sposobu zalawiania reklamacji polecam kazdemu, kto ma za male cisnienie
zgodnie z prawem potrafia doprowadzic klienta do klopotow - wystarczy odmowic przyjecia reklamacji a w przypadku procesu zarzadac kilkunastu ekspertyz - kto prywatnie wyda kilkadziesiat tysiecy by odzyskac kilkaset? oczywiscie - jak firma przegra, a w koncu by przegrala, to pokrywa wszystkie koszty
ale do tego czasu placi pozywajacy - dlatego Federacja Konsumentow tez stara sie odwodzic konsumentow od pozywania takich gigantow

tu sa prawdziwe problemy kapitalizmu - jak chronic biednych przed bogatymi - przekonaniami jestem daleki od socjalizmu, ale prawda jest taka, ze ten kto ma pieniadze - ma racje :(

pojdziesz do sklepiku na rogu wymienic koc - nie ma problemu
zareklamuj komorke u operatora albo samochod u dilera - zobaczysz co to sa problemy

andrzejj9 14.07.2009 14:59

Cytat:

Napisany przez Reetou (Post 1035920)
Wiesz dlaczego grają? Bo nie są w żaden sposób przez to prawo chronieni. Niezgodność towaru z umową nie obowiązuje pomiędzy podmiotami gospodarczymi. Czyli klient występuje o niezgodność z umową do sklepu i dostają w tyłek o całą wartość towaru. Mogą to tylko oddać do hurtowni do naprawy i próbować później sprzedać, ale na ogół z tym zostają. Przy dzisiejszej tendencji do produkcji (i kupna) tanich bubli producenci się cieszą, klienci są chronieni, a sklepikarze dostają po kieszeni.

A co do tego nie jestem przekonany. Jak szukałem infomacji na ten temat, żeby odświeżyć sobie przepisy, trafiłem również na część dotyczącą dalszego dochodzenia swoich praw, już przez sklepy względem hurtowników i dalej. Jest jakaś część ustawy (chyba innej), która mówi o tym i wynika z niej, że analogiczne przepisy, tylko z innymi terminami, obowiązują dalej ('w górę'). Nie znam szczegółów, ale trzeba by tego poszukać.

Reetou 14.07.2009 15:27

Nie obowiązują pomiędzy podmiotami gospodarczymi. Możesz zasadniczo skoczyć hurtownikom, obunóż z rozbiegu.

Sunna 14.07.2009 17:28

Cytat:

Napisany przez Reetou (Post 1035974)
Ciskasz się jakbyś kurde nie w Polsce zakupy robił... Kto każe sprzedawać buble? KLIENCI! Bo klient chce kupić tanio. I wydaje mu się, że za parę 5 złotych kupi sobie niezawodnego, niezniszczalnego mercedesa.

Ale jest inny problem, który mnie boli. Bo ja zawsze byłem zwolennikiem idei, że kto kupuje tanio, dwa razy kupuje. Zawsze wolałem wybrać sprzęt droższy, ale o lepszych parametrach, czy choćby wykonany z lepszego materiału. Problem w tym, że przy zalewie rynku tandetą ze wschodu te droższe, uznane marki chcąc utrzymać się na rynku, musiały mocno pościnać koszty, a odbyło się to niestety kosztem jakości. I w tej chwili ciężko jest kupić coś dobrego.

Ze co prosze ?
Skoro handel taki nieprzyjazny dla sklepikarza to dlaczego tylu ich jest ? Masochiści czy jak ?
Smieszy mnie po prostu utyskiwanie tych bidnych sklepikarzy. Bo i tak na koncu najbardziej pokrzywdzony jest klient.

Reetou 14.07.2009 17:37

Z której strony? Klient jest chroniony prawem, a że nie wszyscy klienci zdają sobie z tego sprawę, to już sami są sobie winni.

Dużo jest sklepikarzy? Gdzie? Bo w mojej okolicy wymiotło wszystkich, zostały supermarkety i duże sieci handlowe. Popadały też punkty usługowe, bo w tej chwili jest tendencja wyrzucania rzeczy używanych, a nie ich naprawa i konserwacja. I w ten sposób dotujemy zachodnich właścicieli, bo duże sieci to nawet podatków nie płacą...

andrzejj9 14.07.2009 18:33

Cytat:

Napisany przez Reetou (Post 1036074)
Nie obowiązują pomiędzy podmiotami gospodarczymi. Możesz zasadniczo skoczyć hurtownikom, obunóż z rozbiegu.

Jesteś tego pewien, znasz te przepisy prawne?

Tutaj spierać się nie będę, bo nigdy ta część mnie nie interesowała, ale naprawdę trafiłem gdzieś przy okazji na fragment analizy przepisów dotyczących stosunków między sklepem, a hurtownią i tam była ta kwestia poruszona.


Co do sklepikarzy, to nie zgodzę się, że jest ich mało. Na pewno zależy to od miasta i miejsca, ale w większych aglomeracjach, gdzie się nie obejrzy, na każdej ulicy jest przynajmniej kilkanaście/kilkadziesiąt różnych sklepów i sklepików.

Kurde.. miałem właśnie pakować kartę, ale postanowiłem po raz ostatni ją sprawdzić przed wyjęciem z komputera. Włączyłem i.. zadziałała...

Teoretycznie powinienem się cieszyć, w praktyce tak nie jest. Z nią definitywnie jest coś nie tak i jeśli ma paść, to wolałbym sprawę załatwić od razu. A tak pewnie stanie się to w jakimś najbardziej nieodpowiednim momencie...


Pytanie.. bo nie zamierzam teraz karty oszczędząć i w najbliższym czasie dokładnie ją przetestuję (i najwyżej zareklamuję jako przegrzewającą się, co jest zgodne z prawdą).

W Furmarku jest test stabilności. Czy on ma jakiś koniec? Czy karta powinna normalnie przez niego przejść, czy jego celem jest zawieszenie każdej karty i ostatecznie będzie to miało miejsce? Ewentualnie w jaki inny sposób można przetestować kartę pod względem przegrzewania się?

Reetou 14.07.2009 19:35

Cytat:

Napisany przez andrzejj9 (Post 1036085)
Co do sklepikarzy, to nie zgodzę się, że jest ich mało. Na pewno zależy to od miasta i miejsca, ale w większych aglomeracjach, gdzie się nie obejrzy, na każdej ulicy jest przynajmniej kilkanaście/kilkadziesiąt różnych sklepów i sklepików.

U mnie jeszcze 5 lat temu miałem w pobliżu:

- drogerię, gdzie mogłem sobie kupić środki chemiczne, a i guzik i jakieś tasiemki się znalazły;

- sklep z art. metalowymi w którym mogłem się zaopatrzyć na szybko w gwoździe, śrubki, wiertła, narzędzia, a ponieważ mieli też hydraulikę, to i w wężyk do wody jak mi strzelił...

- sklep z farbami - niezastąpiony, jak mi zabrakło czegoś w trakcie remontu;

- sklepik ogólno-spożywczy tuż pod domem, w którym mogłem wracając zawsze dostać świeżą bułkę i rewelacyjną kiełbasę - nie wiem skąd ją kobieta brała.

W tej chwili nie ma już ani jednego. Rozmawiałem z babką jak się zwijała - sprawa prosta, czynsze rosną, a wszyscy jeżdżą na zakupy do oszołoma.

I teraz w pobliżu mam biedronkę, carrefoura, oszołoma, kilka pubów i kiosków z gazetami i nic innego. Nie wiem, gdzie można kupić sobie gwoździa w pobliżu - chyba tylko w castoramie przy makro.

andrzejj9 14.07.2009 20:07

Oczywiście, że jest mniej sklepików z towarem typowym dla supermarketów, przyczyn nie trzeba chyba przypominać. Ale powstaje wiele nowych, niektóre na krótko, niektóre na dłuzej. W każdym razie sklepów jako takich jest dużo, do tego doszło bardzo dużo internetowych, nie można powiedzieć, że ludzie boją się tego rodzaju działalności.

oddwor 14.07.2009 22:45

Niezgodność towaru z umową obowiązuje wyłącznie pomiędzy sprzedawcą(sklepem) a konsumentem(w znaczeniu kupująca osoba fizyczna - nieprowadząca działalności gospodarczej!).
Pomiędzy podmiotami gospodarczymi występuje pojęcie rękojmi.
Faktycznie sklep może dochodzić swoich praw wobec producenta i nieraz producent pomimo 1 rocznej gwarancji naprawi bezpłatnie sprzęt po np. półtora roku użytkowania.

Co do liczby sklepów - zmniejsza się ona znacznie - głównie przez nas samych - kupujemy w marketach i sklepach internetowych - ma to swoje zalety (cena) ale i wady.
Ileż to razy przychodził do mnie klient z problemem
"panie pomóż pan bo nie działa, nie umiem ustawić, jak to podłączyć..."
Odpowiadam zawsze:
"Oczywiście pomogę Panu ale gdzież to zakupił Pan ten przecudowny towar."
"Ano w internecie bo taniej"
"Taniej bo nie płacił Pan za moją obsługę, za ekspozycję towaru, za prąd itp...zaoszczędził pan 40zł to teraz moja pomoc będzie kosztowała 50zł za godzinę".
Mina klientów bezcenna.
Oczywiście jestem zły i niedobry, ale czy Wy wszyscy pracujecie za darmo?
Przecież sprzedaż i obsługa posprzedażna klienta to moja praca.
Co mam powiedzieć dziecku : "Nie będzie danonka bo dzisiaj obsługiwałem cwaniaczków ze sklepu internetowego, którzy dali zarobić komuś innemu, ale przychodzą z problemami do mnie."
Oczywiście przyszłość to i tak sklepy internetowe. Tylko gdzie wtedy poogląda się w realu(nomen omen) towar?

ed hunter 15.07.2009 00:47

Wszystkie większe sklepy internetowe (sporo mniejszych też) migruje do realu, właśnie z powodu, że ludzie chcą mieć możliwość obejrzenia towaru i odbioru osobistego. (Komputronik, Morele, Electromarket....)
Siedziba takiego sklepu nie musi znajdować się w prestiżowym miejscu, bo klient nie trafia tam z ulicy...
Małe sklepy powinny mieć chociaż klitkę na zadupiu, czynną ze 2 godziny dziennie, jak nie mają, to zaczynają się kłopoty - kupując różne rzeczy MUSZĘ je najpierw obejrzeć. Potem mogę już zamawiać przez internet. Ale do niektórych to nie dociera. Wtedy muszą przysłać mi próbki, jak nie, to są inne sklepy/hurtownie... :]

Patrix 08.12.2009 20:59

Odkopię temat bo mam pytanie.

Ostatnio kupiłem pewne dwa identyczne urządzenia do wykorzystania przy innych dwóch identycznych urządzeniach.
Po porównaniu zachowania urządzeń, doszedłem do wniosku, że jedno ma 100% wadę (na pewno elektronika) pewna funkcja dzieje się losowo a czasem w ogóle się nie dzieje (zamiana miejscami urządzeń, do których to zakupiłem nie zmienia postaci rzeczy).


Zakupiłem to w poniedziałek a do sklepu (proline) w tej sprawie będę szedł w piątek (czas od zakupu będzie wynosić 5 dni).

Moje pytanie brzmi następująco, jakie mam prawa, chodzi mi, że jedyne wyjście to oddać urządzenie na gwarancję czy mogę skorzystać z niezgodności towaru z umową i żądać wymiany na urządzenie fabrycznie nowe ? Zwrotu pieniędzy nie chcę bo docelowo chcę mieć tu urządzenie sprawne.

nimal 08.12.2009 21:29

mozesz
ale nie od Ciebie zalezy, czy Ci od reki wymienia czy sprobuja (majac na to dwa tygodnie) naprawic
Ty mozesz swoja sugestie przedstawic, ale to sklep decyduje o formie rekompensaty - wymiana lub naprawa
dopiero, jak naprawa sie nie uda, to mozesz odstapic od umowy

Patrix 08.12.2009 21:38

Cytat:

Napisany przez nimal (Post 1064760)
mozesz
ale nie od Ciebie zalezy, czy Ci od reki wymienia czy sprobuja (majac na to dwa tygodnie) naprawic
Ty mozesz swoja sugestie przedstawic, ale to sklep decyduje o formie rekompensaty - wymiana lub naprawa
dopiero, jak naprawa sie nie uda, to mozesz odstapic od umowy

i... to nic, że dopiero 5 dni będzie na liczniku ? :wow:
czyżbyś na prawdę miał rację :sciana: kupiłem urządzenie niesprawne z wadą ukrytą niemożliwą do wykrycia podczas zakupu więc tak mi się wydaje, że chyba mam coś do gadania... i chyba mam prawo przez wzgląd na to żądać doprowadzenia urządzenia do zgodności z umową (czyt. wymiana na inne nowe sprawne)

andrzejj9 08.12.2009 21:50

No ale przecież ta ustawa ma kilka stron...

Nie wiem skąd to przekonanie, że w ciągu kilku dni od zakupu można oczekiwać wymiany na urządzenie nowe. Fakt, niektóre sklepy tak robią (np. Saturn czy MM), ale to ich prywatny regulamin, na który klient może się zgodzić, ale wcale nie musi (bo może korzystać z praw ustawowych). Możesz w Prolinie sprawdzić, czy czegoś takiego nie mają, ewentualnie od razu do nich zadzwonić i przedstawić sytuację. Doświadczenia z obsługą w tym sklepie mam raczej pozytywne, więc może nikt nie będzie robił problemów. A jeśli będzie..

.. to jest tak, jak pisał Nimal - możesz zareklamować na podstawie niezgodności towaru z umową i zażądać wymiany towaru na nowy. Nie do końca zgodzę się z tym, że to sklep decyduje, czy wymieni ci towar, czy go naprawi, bo choć faktycznie w praktyce tak się zdarzać może, to jednak ustawa dość jasno opisuje sytuacje, w których ta dyspozycja klienta nie musi być spełniona. W przypadku towaru nowego, będącego aktualnie w sprzedaży, można dość łatwo udowodnić, że wspomniane przesłanki nie są spełnione. Jeśli bardzo ci zależy (a będą się zapowiadać kłopoty), telefon do rzecznika konsumentów, powinien rozjaśnić sprawę (tobie, albo - co ważniejsze - sklepowi).

Patrix 08.12.2009 21:54

Tak zrobię, jutro zadzwonię, przedstawię sytuację i poproszę o nazwisko pracownika, z którym rozmawiałem bo powiem, że powołam się na tą rozmowę w piątek.

Patrix 09.12.2009 12:24

W zasadzie nic się nie dowiedziałem nowego, kolo powiedział, że na miejscu wyniknie jak to będzie wyglądać. Eh.

Patrix 11.12.2009 17:17

Byłem wymienili od ręki. Kolejny plus dla pro line +

- Deckard - 06.09.2015 21:21

Hejka.
Opiszę swój problem, który jutro się rozwiąże albo ...

W poniedziałek 31 zakupiłem zlewozmywak w dużym e-sklepie za kwotę 450zł, za pobraniem.

W środę zjawił się kurier, po otwarciu okazało się że worek z syfonem jest rozdarty i wszystkie części latają.
Jako że miałem montaż nowej kuchni umówiony na piątek postanowiłem zaryzykować i przyjąć paczkę.W końcu zawsze mogę częsci do syfonu dokupić.

Sklep natychmiast został poinformowany o rozdartym worku, i prosił o kontakt jakby czegoś brakowało więc pomyślałem sobie luzzz sssss.

W piatek - sobotę firma montowała mi kuchnie na wymiar i tam parę innych mebli.
Siedzę sobie w pracy a tu mi dzwoni szef firmy monterskiej w sobotę o 15 żebym przyjechał do domu .

Okazało się że kilka części syfonu brakowało ,kilka jest z innego zestawu i nie da się go kupić w markecie budowlanym bo jest dedykowany ale to nic...

pokazuje mi zlewozmywak który przymierzył do wyciętego w blacie otworu no i patrze a on na połowie swojej długości odstaje od blatu ,nawet o 1cm :ysz:

krzywy odlew żywiczny , podobno zdarza się , nie zastawiając się kazałem zlew poskładać i spakować do oryginalnego kartonu.

Następnie pojechałem do marketu i kupiłem inny zlew tzn kolor - firma i typ ten sam - ten na szczęście pasuje idealnie.

Napisałem do sklepu , opisałem cała sytuacje ,pisze że chce zwrócić zlew i odzyskać kasę. No i zaczęło się...
Pani chce fotki krzywego zlewu :haha: tłumacze że nie jestem w stanie już ich wykonać bo mam nowy dobry zlew, ona jak katarynka to samo.
no i wqrwiłem się .. sklep akceptuje odstąpienie od umowy wiec ściąłem z ich strony
Cytat:

FORMULARZ ODSTĄPIENIA OD UMOWY
ZAWARTEJ NA ODLEGŁOŚĆ
poinformowałem ją o tym , jutro będę dobijał się telefonicznie

Jakieś rady z waszej strony bo nie wiem czego się spodziewać ...

andy 06.09.2015 21:50

Towar zakupiony przez internet można zwrócić do 10 dni bez podania przyczyny.

Jarson 06.09.2015 21:55

Sklep nie ma nic do akceptowania lub nie akceptowania. Masz 14 dni (do końca zeszłego roku było 10) na odstąpienie od umowy bez podania przyczyn. Tak że tu nie ma żadnej dyskusji, czy towar spełniał normy czy nie - to musiałbyś zastosować gdybyś np. był na urlopie gdy przyszła paczka i zobaczyłbyś wadę za późno - w tym przypadku możesz odstąpić od umowy "bo tak". Jeśli mieścisz się w 14-tu dniach, możesz kupić na odległość jacht, a potem go zwrócić bo przypomniałeś sobie, że na podwórku nie masz morza ;)

Inna sprawa to koszt przesyłki - nie jestem pewien czy nie jest tak, że zwracając bez podania przyczyny bierzesz go na siebie (a zlewozmywak jest raczej spory i paczka pewnie kosztowała nieco), natomiast udowadniając sklepowi wadę to on ponosi wszelkie koszty. W takim razie nie trzeba jednak montować zlewozmywaku z powrotem - przecież równie dobrze to Ty mógłbyś mieć krzywy blat - wystarczy moim zdaniem, że wykonasz zdjęcia przedmiotu z przyłożoną do niego miarką.

joujoujou 06.09.2015 22:06

Cytat:

Napisany przez Jarson (Post 1335699)
[...] Jeśli mieścisz się w 14-tu dniach, możesz kupić na odległość jacht, a potem go zwrócić bo przypomniałeś sobie, że na podwórku nie masz morza ;)

Piękne wyjaśnienie! :spoko:
Cytat:

Napisany przez Jarson (Post 1335699)
[...]Inna sprawa to koszt przesyłki - nie jestem pewien czy nie jest tak, że zwracając bez podania przyczyny bierzesz go na siebie (a zlewozmywak jest raczej spory i paczka pewnie kosztowała nieco), natomiast udowadniając sklepowi wadę to on ponosi wszelkie koszty. [...]

Dokładnie tak jest - przy zwrocie z tytułu "rozmyślenia się" (albo np. buty są za duże/czapka za mała) koszty przesyłki ponosi kupujący. Przy zwrocie z powodu usterki/wady - sprzedający.

andy 06.09.2015 22:43

Byłem o 5 minut szybszy :-P

Jarson 06.09.2015 22:44

Za długo się grzebałem :D

demek 06.09.2015 23:19

Caly problem jaki tu wystapi to powod zwrotu. Kolega juz powiedzial, ze nie pasuje...

- Deckard - 07.09.2015 06:15

Dzieki wszystkim za optymistyczne odpowiedzi, po 8 dzwonię :)



Cytat:

Napisany przez demek (Post 1335707)
Caly problem jaki tu wystapi to powod zwrotu. Kolega już powiedział, ze nie pasuje...

No to jeśli jest tak jak pisali koledzy wyżej ,to jak mi przyślą prosty zlew i kompletny syfon to wtedy się rozmyślę :P

- Deckard - 07.09.2015 08:25

Załatwione :smile:

jedyny problem to taki ,że muszę sam wysłać do nich kuriera i dołączyć uzupełnione pismo o rezygnacji ,

maja 14 dni od otrzymania paczki na wpłatę kasy na wskazane w piśmie konto

na dodatek zwrócą mi koszt kuriera [30zł] jeśli okaże się na miejscu ,że zlew jest krzywy i niekompletny ;)

oczywiście nie załatwiałem tego z Panią od reklamacji bo ta dalej swoje tratatatattata....

ynsiwy 23.05.2017 06:09

Trochę nie na temat, ale mam takie szybkie pytanie i nie chce zakładać nowego tematu.
Czy jeżeli kupiłem coś ma stronie internetowej sklepu, a mieli błąd w cenie która była dla mnie korzystna, to mogą się wycofać że sprzedaży? Czy mogę walczyć o swoje?

ed hunter 23.05.2017 07:35

Ja tak kupiłem dysk twardy, o 100 zeta taniej, nie robili problemów. Cena na stronie jest ofertą, więc jak się pomylili, to ich problem, więc powinni sprzedać, jak się zaprą, to zależy ile to kasy, czy warto się z nimi użerać.
Jak nie chcą dołożyć do interesu, to zazwyczaj odpisują, że zabrakło towaru, raz tak miałem. :]

ynsiwy 23.05.2017 07:54

Były 73 sztuki dostępne hehe. Kupiłem baterię do zlewu, za 22 zł plus koszt wysyłki, dziś już cena 120 jest :)

M@X 23.05.2017 13:27

Zależy od sklepu. Na pewno na stronie jest informacja, że przedstawione ceny nie stanowią oferty w rozumieniu art. 66 par. 1 KC a są jedynie zaproszeniem do jej złożenia i wtedy sprzedawca z definicji jest kryty.

Ale coraz częściej spotyka się sytuacje w których kupujący wypisują informacje o sprawie w social mediach i sklep, jeśli różnica nie jest absurdalna (np. laptop za 150 PLN zamiast 15 000 PLN) to sklep idzie na rękę w ramach dobrego marketingowo finału i biorą stratę na siebie.

Słowem - różnie to bywa ;-)

ynsiwy 23.05.2017 13:35

Wysłali kuriera więc wygląda na to, że bricoman to porządna firma ;) nic się nie kontaktowali :)

ed hunter 23.05.2017 14:40

Zawsze jest pytanie, warto sprzedać taniej, czy stracić klienta i narazić się na hejt na fejsbuku, jak to M@X słusznie pisał.


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 18:29.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2024, vBulletin Solutions Inc.