Awaria dysku 200Gb
 

Działał mi 1 miesiąc po jakieś 12 godzin dziennie. Wstaje dzisiaj rano słychać tylko przerywany pisk i nic nie działa wyłączyłem kompa włączyłem działa,ale 5 min ***61514; :smutny:
Dysk był dobrze chłodzony wentykiem
Pytanie, co mogło być tego przyczyną,czy można go jakoś naprawić lub tylko odzyskać dane.(może zobacze co tam w środku piszczy ***61514; :) )
PS. Niestety paragon mi gdzieś się zapodział ***61516; :smutny:

Dzieki za odp..

Jesli na dysku jest nalepka [w stanie nienaruszonym]sklepu w ktorym kupiles dysk ,to bez paragonu moze uwzglednia ci gwarancje ale ty bedziesz musial pokryc koszty transportu ze sklepu do serwisu i spowrotem.Ja tak miałem z mobo,niemialem paragonu ale na mobo byla naklejka sklepu a za transport zaplacilem 30zł :)

Jest naklejka sklepu :) zaniose i spytam sie co sie da zrobić może da rade bez paragonu. Dzięki

na tamten dysk musze czekać ,wiec kupiłem nowy maxtor 160Gb diamondMax 9 (sata)
ale jest problem mam drugi i na nim winde (ata) mam go na master. W biosie sa dwa na master tyle ze jeden sata drugi ata (ale komplikuje :) )
Czy musze go ustawić (sata) na slave bo mi go w windzie nie widzi
Znalazłem pomoc ale po angielsku
Nie wiem o co tam chodzi