![]() |
Idzie ku lepszemu... koniec kast zawodowych??
Właśnie wyczytałem, że są spore szanse na rozpirzenie kast zawodowych!:)
http://biznes.onet.pl/0,1171058,wiadomosci.html Według mnie, to czas najwyższy. Akurat mnie interesują Izby Inżynierskie. Przecież jest to wymysł emerytów (tacy zasiadają w Izbach), którym się w domu nudzi, którzy mają dzięki Izbom możliwość niezłego dorobienia za nic nierobienie, a przede wszystkim mogą czuć się ważni i decydować, kto może wykonywać zawód, a kto nie!! Wymysły typu: odpowiedni staż pracy w biurze projektowym oraz na budowie, aby mieć wpisy do książki praktyki zawodowej są w obecnych czasach prawie nie do zrealizowania! A przez to można pomarzyć o uprawnieanich do samodzielnego wykonywania zawodu! Jakoś na Zachodzie Europy nie ma tworów typu uprawnienia i jakoś wszystko się nieźle kręci. Czy w Polsce musi panować taka biurokracja... tworzenie jakichś dziwnych instytucji, które jedynie komplikują sytuację i pożerają ludzkie pieniądze. Oby udało sie zlikwidować Izby, dziwne wymogi... |
Ja jestem w trakcie robienia uprawnien, ale jeszcze troszke zostalo
ehhhh, alez byloby pieknie jak bym mial juz uprawnienia stare pryki (czytaj moj byly kierownik, ktory skonczyl jedynie technikum a ma uprawnienia bez ograniczen), nie znajace w ogole jakiekolwiek postaci komputera i nie majace juz zadnej ochoty myslec siedza i zajmuja lepiej platne miejsca niz mlodzi, kreatywni i operatywni inzynierowie, ktorzy z pewna, niekoniecznie dluga praktyka, zrobia dane zadanie lepiej i szybciej te cale uprawnienia to teraz na prawde jest coraz trudniej zrobic |
Witam.
Ja bym się tak bardzo nie podniecał. Oczywiście chciałbym,aby taka lawina ruszyła i zmiotła wszelkie typu licencje i inne obwarowania do prawa wykonywania zawodu. Ale jak jeszcze są dawne układy i korporacje to nici z tego będą ! Denerwuje mnie to bardzo jak ktoś decyduje o losie przyszłego architekta,doradcy podatkowego,pośrednika nieruchomości,zarządcy czy lekarza i innych zawodów. Rozumiem do konkretnych grup zawodowych jakies standarty,szkolenia czy kursy ale nie mafijne LICENCJE ! |
no a co powiecie o LEP (lekarski egzamin panstwowy)? stare pryki tak boja sie konkurencji mlodszych ze tylko wymyslaja jakie klody im poslac pod nogi... :/ wyobrazcie sobie lekarz po 5 latach studiow (+jakies staze) jak nie zda takiego LEPu to nie ma prawa wykonywania zawodu (!). Co wiecej na ten LEP trzeba troche poczekac (jako oczywiscie bezrobotny) a przeciez za cos trzeba wtedy przezyc.
Najbardziej wkurza mnie to ze ci ktorzy to wymslili - wielcy znani lekarze profesorowie itd. - nic takiego nie zdawali (a sa przeciez wielkimi specami). Oczywiscie w UE nic takiego jak LEP nie ma. Slabych lekarzy (takich co przeszli przez studia bo maja np mame profesora i wszystkie egzaminy z gory sa zalatwione) tez to nie wyeliminuje bo przeciez oni na pewno zdadza go celujaco (jak zwykle). Normalnie sie chory robie jak o tym pomysle. Cale szczescie nie jestem lekarzem. |
Cytat:
Po co mi np. Izba Inżynierska?! Czym oni się zajmują, za wyjątkiem pseudoubezpieczenia od błędów inżynierskich i staniu na przeszkodzie do wykonywania zawodu?? Od ładnych paru lat walczę z praktykami zawodowymi po to, aby zaspokoić szanowne grono, które pierdzi w stołki!! Niby jak w obecnych czasach zdobyć udokumentowaną 2-letnią praktykę w biurze projektowym i 2-letnią praktykę w wykonastwie na budowie? Graniczy to z cudem, toteż i tak w 90% dochodzi do tego, że któraś z praktyk jest fikcją i wszyscy o tym wiedzą, ale udają, że jest OK. Po co cała ta cholerna mistyfikacja?! Nie po to ktoś studiował, obronił pracę dyplomową, aby później łazić z jakąś książką praktyki i prosić o wpisy, kajać się przed dziadkami w Izbie, aby tylko zaakceptowali praktykę!! Żałosny układ, chory kraj... Po cichutku liczę na to, że PiS roz******y to, bo jest przeciwny tego typu tworom. Oby dotrzymali słowa ;) |
Tak, zrzeszenie inzynierow budownicta jest bujda, tylko czasopismo do domu przychodzi, no i tez te ubezpieczenie od zycia nie jest zle.
Kiedys tez trzeba bylo miec praktyke, tego nagle nie wymyslili. Proton nie wiem czy wiesz ale za starych czasow praktyke na budowie nalezalo miec dluzsza niz obecnie. Moj ojciec akurat jest w tym cechu (trzeba byc by miec uprawnienia, choc oddzielne uprawnienia juz dawno temu posiadal), ja osobicie nie zapisywalem sie do cechu (ojciec jest i to wystarczy, choc uprawnienia ogolno budowlane posiadam). Praktyka powinna byc odbyta, ja widzie jak wielu "inzynierow" nie wie nawet jak sie wieniec tworzy (w praktyce a nie na papierze), wiec szkoda mi slow na takich. Jak ja skonczylem technikum budowlane to musialem miec 5 lat praktyki do ograniczonych zdolnosci , ot cala filozofia. Niestety jak wiesz nie zyjemy w idealnym panstwie, uczelnia swoje a zycie swoje. Zawsze mozemy wejsc w glebsza polemike. |
Cytat:
Z drugiej strony, jaki absolwent poprowadzi budowę lub wykona ambitny projekt? Nikt przy zdrowych zmysłach się tego nie podejmie. Dopiero, gdy popracuje może się na coś takiego "rzucić". Na Zachodzie taki system funkcjonuje i jakoś wszystko działa. Natomiast dlaczego absolwentowi się zabrania wykonania i podpisania jakiegoś projekciku, np. prostej instalacji el. w domku jednorodzinnym?? Wykonać, owszem, może... ale później musi znaleźć kogoś, kto ma pieczątkę i się podpisze pod tym, nieźle kasując "wyrobnika" za nic. |
Cytat:
Rozśmieszasz mnie.:) |
Cytat:
Kolega po studiach wyjechał do Niemiec na stałe (miał pochodzenie) i obostrzenia w samodzielnym wykonywaniu zawodu są przez pierwsze 2 lata. Później już nie. Śmiej się dalej... z siebie chyba. Widzę, że niektórzy lubią czuć bat na plecach, mieć jakieś obostrzenia, instytucje nad sobą, skomleć o papierki po to, aby czuć sie zaszczyconym że są w gronie najlepszych (bo z papierem), gdy im się da piecząteczkę. Lata komuny odbiły się na poglądzie Polaków, że o wszystko trzeba wyprosić, trzeba mieć na wszystko papier... i tak mamy oto samych utytułowanych naukowców, dyplomowanych fachowców... i ciągniemy na szarym końcu, bo biurokracja zabije nawet najbardziej kreatywnych ludzi. |
Cytat:
Podobnie jak w Polsce. Tak sie składa, że mam na codzień styczność z tzw. "działalnością na zachodzie" Owszem. Można bez "specjalnych uprawnień" malować np. płoty ( tylko na biało) w Niemczech. A wszystko inne o czym piszesz to jest to samo co w Polsce. Silne grupy zawodowe robią wszystko, żeby utrudnić start. W Berlinie nawet, żeby przenieść działalność z dzielnicy do dzielnicy to jest problem ( przynajmniej dla firmy z polskimi papierami istniejącej na rynku niemieckim 25 lat). Tak więc śmieję się nadal. |
wiem coś o tym - składałem niejedno podanie w firmach budowlanych.
wszędzie to samo - ma pan uprawnienia? niby skąd po studiach mam je mieć? i kółko się zamyka :| dlatego przy pierwszej okazji stleniam się z tego wariatkowa, gdzie człowiek po studiach zap...la po 11h dziennie za 4 zł/h :blee: |
Cytat:
a wale ich conajmniej dwie dziennie, czasem i cztery! PiS ma walczyc z ukladami, chce to widziec, bo PIIB to jeden wielki uklad p.s. ktos Ci zniszczyl podpis :D |
Cytat:
a czasem siedzę po 13h... powiem tylko, że w ciągu niecałych dwóch tygodni mam 61h płatne + 31h szkolenia (czyli za******anie za darmo :|) w sobotę i niedzielę będzie dodatkowe 26h płatnych... :blee: |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 17:09. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.