Reset komputera po włożeniu filmu DVD
 

Witam.
Mam pewien problem z odtwarzaniem płyt z filmami DVD na komputerze. Gdy włoże taką płytę do napędu, to po ok. 5 sekundach następuję reset komputera. Sprawdziłem kilka różnych filmów i problem się ciągle powtarza. Nie jest to chyba wina nagrywarki, ponieważ jak się przełączę na inny dysk twardy, to wszystko działa bez zarzutu. Różnice pomiędzy dyskami to:
- na tym co się resetuje jest WinXP Pro + sp2
- na tym co jest w porządku jest WinXP pro + sp1
Nagrywarka to BENQ dw1640. Jedna rzecz, którą podejrzewam, to ustawienia regionu. W chwili obecnej jest "brak regionu". Pomyślałem, że może SP2 wymaga wybrania jakiegoś.
Czy ktoś ma jakiś pomysł?
Pozdrawiam
Szymon

Cos masz pomieszane w softwarze ... raczej .... format czysty system nie podlaczaj do neta zanim nie sprawdzisz czy wsio ok , potem antivirus firewall i lecisz :D

MOze to wina zasilacza ? Zaslaby. Jak ja lubie porady - format. To takie pojscie na latwizne.

Zasilacz to to chyba nie jest - na drugim dysku działa :(

A co miałem napisać ? Przeciez wyrazne napisał ze z drugim dyskiem filmy chodza ok ...
Jakim programem odtwarzasz filmy ?! moze sproboj innego ?

problem w tym, że żaden program nie zdąży się uruchomic. Reset następuje w momencie ładowania płyty.

To chyba tylko format został ...

Moze jednak zasilacz. Jak wkładasz płyte to DVD rozkreca płyte i pobiera wiekszy prąd. A jesli chodzi o to ze na innym dysku działa to moze dlatego ze ten inny dysk mniej prądu pobiera i rozkrecający sie DVD nie przeszkadza zasilaczowi.
Taka moja teoria spisku:)

hmmm też prawda.... ze o tym nie pomyslałem ^^
@malanski wsadz jakis dobry markowy zasilacz i sprawdz czy działa ...

Witam.
Teoria z poborem prądu jest bardzo interesująca i uważam, że jest możliwa.
Otóż dysk na którym występował problem dosłownie przed chwilą prawie padł. Czy to się przejawiło:
-najpierw windows informował o uszkodzonych plikach
-później system nie chciał odpalić
-jeszcze później BIOS przestał go widzieć :P
- w końcu go zobaczył, ale system nadal się nie ładował
- postanowiłem podpiąć go razem z tym drugim dyskiem (na którym wszystko działa) w celu przekopiowania ważnych danych. I tu się zaczęły największe "jazdy". Otóż system na tym działającym uruchamiał się cholernie długo. Rozumiem, że musi wykryć dodatkowy dysk, ale to trwało z 10 minut. Gdy się wreszcie załadował, to wejście w "Mój Komputer" zajmowało kolejne 5minuty. Po prostu koszmar. Gdy się już jednak dostałem na ten "padnięty" dysk, to o dziwo kopiowanie plików z niego na ten działający przebiegało błyskawicznie. Czemu? Nie mam pojęcia. Gdy jednak chciałem coś zapisać na tym "złym" to znowu następowało spowolnienie. Wniosek: Dysk dożył swego końca (ma już z 4-5 lat, i na dodatek to Seagate, a stare seagate ponoć nie były najlepsze)

Sądzę zatem, że gdy mi się wydawało, że jeszcze działał, to w rzeczywistości już było z nim coś nie w porządku. Być może pierwszym objawem był znaczny pobór prądu, i jak już wspomniał SKUBI, zasilacz nie był w stanie wytrzymać dodatkowego obciążenia ze strony DVD.

Nie wiem czy moje rozumowanie (miedzy innymi to dot. samego dysku) jest poprawne. Jednak innego wyjaśnienia nie widzę.

Na zakończenie dodam, iż w celu wykluczenia awarii zasilacza pożyczyłem od kolegi dysk 20GB i podpiąłem go razem z tym moim działającym - wszystko chodziło bez zarzutu, niewyobrażalnie szybciej aniżeli podczas połączenia tego "padniętego" z tym działającym.

Jeżeli ktoś ma jakieś spostrzeżenia to prosze je wygłosić. Może się dowiem czegoś nowego. :)
Pozdrawiam