Ormianin |
13.12.2007 09:59 |
Cytat:
Napisany przez czary2mary
(Post 871036)
Oto co mia***322;o si***281; znale***378;***263; w owym skasowanym ***8222;Teleranku" - Muzycznym motywem by***322;a piosenka Kasi Sobczyk » Trzynastego wszystko zdarzy***263; si***281; mo***380;e ;***8221; - . - ***8222;A g***322;***243;wnym tematem zlot czarownic na ***321;ysej G***243;rze. Dlatego go***347;ciem ; Teleranka ;by***322; Lech Emfazy Stefa***324;ski z Polskiego Towarzystwa Psychotronicznego opowiadaj***261;cy o zjawiskach nadprzyrodzonych i niezwyk***322;ej aurze ***347;wietlnej otaczaj***261;cej ludzi i przedmioty***8221;.[...]
|
Ty powaznie z tym telerankiem? Toz to bylby najlepszy teleranek w PRLu :) Tworca Kosciola Poganskiego w latach 90-tych, Stefanski w tym czasie zdaje sie ze byl lekkim hipisem, a towarzystwo psychotroniczne bylo zupelnie nieznane... no ale moge sie mylic.
W czasie wprowadzenia stanu wojenego mialem 8 lat, pamietam poruszenie rodziny, lzy matki, ogolny niepokoj, chaos na ulicach, a dzien pozniej pojazdy opancerzone na ulicach, telewizja nie nadawala, telefony nie dzialaly, gralo tylo radio progr. I na falach dlugich i progr. II na UKFie, leciala tylko muzyka powazna. Poza tym ogolnie fajnie z punktu widzenia dziecka, rozpoczely sie szybsze ferie, zima byla ostra, wiec chodzilo sie na sanki, lyzwy... Poza tym ludzie jakos byli blizej siebie, jakos tak solidarnie ze soba w tej ciezkiej sytuacji... dzis morale sa inne. Sam 13 grudnia to byl pic fotomontaz... oprocz tego ze Jaruzelski wystapil w TV ze swoim slynnym oswiadczeniem i nie nadawaly normalnie media, oraz byly gluche telefony, to nic sie takiego nie dzialo, ludzie bardzej to przezywali tylko. To co sie zaczelo dziac pozniej, to bylo pieklo, byly strajki i tylko przez Wolna Europe mozna bylo sie cos dowiedziec co dzialo sie w kraju. Potem na na wigilie lub tuz przed (nie pmaietam) przyszlo SB w celu przeszukania mieszkania bo ojciec dzialal ostro w "S" i to sa rzeczy, ktore pamietac bede zawsze, wulgrane slowa z ust SBkow, wywalania wszystkiego z szafek, szuflad, placz matki, i skucie kajdankami ojca, ktorego po 48 h wypuszczono, zabierano znowu i znowu po 48 h wypuszczano... tego z was kochani nikt nie doswiadczyl... ja zime 1981/82 bede pamietal jako prawdziwy wewnetrzny niepokoj, a dla dziecka mozecie sobie wyobrazic jakie to bylo... mam nadzieje ze rozlicza w koncu za to pierd. komuchow.
|