RESCUE.ASD CZY KTOS TEN PLIK ODZYSKAL???
 

Witam,
Nowy Office 2007 nowe klopoty. Niekiedy Word 2007 pokazuje blad, sam sie zamyka i tworzy plik Rescue.asd . Kiedys byl to ratuj.doc i spokojnie sie otwieral. Teraz niestety Word nie moze go otworzyc, poniewaz go nie rozpoznaje (sic! koriolan!).
Calkie spokojnie ten pliczek otwiera OpenOffice!!!
Czy znacie jakichs sposob na "zmuszenie" Word-a 2007 do jego otworzenia?

Wiem, że to stary temat, ale w googlu wyskakuje na pierwszym miejscu. A odpowiedzi na zadane pytanie w nim nie ma, więc co komu po takim temacie ???

Otóż dziś miałem identyczny problem i nie mogłem znaleźć w internecie odpowiedzi ale sam na nią wpadłem! :)

Oto instrukcja odzyskiwania pliku *.asd na przykładzie Worda 2010 i Windowsa XP

0) Nastąpiła awaria i stwierdzasz, że z całego dnia twojej pracy został tylko plik Rescue.asd którego za żadne skarby Word nie chce otworzyć, a wszelkie konwertery i sztuczki pozwalają jedynie dostać niesformatowany tekst, pełen krzaczków
k***a
1) Zrób tak - otwórz Worda i utwórz nowy dokument
2) Napisz w nim tekst: "word jest głupi"
3) zapisz na pulpicie pod nazwą lol.docx, ale nie zamykaj jeszcze dokumentu!
4) Teraz kliknij na menu Plik, potem Opcje (jak masz Worda 2007 to do opcji wchodzi się chyba klikając jakoś logo)
5) W Opcjach kliknij na Zapisywanie
6) Powinna być zaznaczona kratka przy: "Zapisz informację Autoodzyskiwania co __ minut"
7) Domyślnie jest tam 10 minut, tymczasowo wpisz 1
8) Obok "Lokalizacja pliku Autoodzyskiwania" znajduje się ścieżka do katalogu, zaznacz tą ścieżkę, kliknij prawym przyciskiem i skopiuj
9) Teraz kliknij OK na dole Opcji
10) Zostaw ciągle otwartego Worda
11) Tymczasem otwórz zwykły Internet Explorer lub dowolny folder i tam gdzie masz pasek adresu wklej ścieżkę do katalogu, którąśmy przed chwilą skopiowali i naciśnij enter
12) Otworzy ci się folder w którym Word zapisuje pliki *.asd
13) Teraz bardzo ważne wróć do otwartego ciągle w Wordzie dokumentu lol.docx i dopisz w nim: " i microsoft tyż" ALE NIE ZAPISUJ! NIE KLIKAJ NA ZAPISZ!!!! I NIE ZAMYKAJ WORDA!!! Musi być ciągle bestia otwarta.
14) Wróć do ciągle otwartego folderu z tej tajemniczej ścieżki, którą kopiowaliśmy
15) Poczekaj minutę lub trochę dłużej po czym w tym folderze kliknij gdzieś prawym przyciskiem i daj na Odśwież
16) Nie wiem jak jest w Wordzie 2007, ale w 2010 pojawi się plik o nazwie: Zapisywanie informacji potrzebnych do odzyskania lol.asd albo ~WRA+cyfry.asd oraz folder o nazwie: lol + jakieś cyfry
18) Twoim zadaniem będzie teraz zmusić Worda, aby zamiast tych utworzonych plików otworzył ratowane Rescue.asd ;)
19) Jak to zrobić - przede wszystkim trzeba teraz ubić Worda więc naciśnij Ctrl + Alt + Delete, pojawi się okienko menadżera zadań
20) Na liście uruchomionych programów znajdź worda, kliknij go prawym przyciskiem i wybierz Przejdź do procesu
21) Kliknij prawym przyciskiem na podświetlony WINWORD.EXE i wybierz Zakończ proces, w wyskakującym okienku naciśnij na TAK i poczekaj aż Word skona
22) Teraz do otwartego folderu, gdzie powstała kopia zapasowa wklej plik Rescue.asd, skopiuj nazwę pliku Zapisywanie informacji potrzebnych do odzyskania lol.asd lub oddpowiedniego ~WRA+cyfry.asd. Automatycznie utworzony plik usuń i zmień nazwę Rescue.asd aby nazywał się tak jak ten automatycznie utworzony plik
23) Wejdź do folderu lol + jakieś cyfry
24) Znajdziesz tam plik o nazwie lol((Autosaved-jakieś cyfry)).asd i tak samo skopiuj nazwę tego pliku, wklej do tego folderu twoje Rescue.asd, automatycznie utworzony plik usuń i zmień nazwę pliku Rescue.asd tak żeby nazywał się jak on
25) Teraz uruchom Worda
26) Po lewej stronie otworzy się okienko odzyskiwania, zapewne będą w nim dwie pozycje i pierwsza na liście, zatytułowana Automatycznie zapisany to będzie zawartość pliku Rescue.asd
27) Wystarczy teraz tylko w menu Plik kliknąć na Zapisz jako i mamy odzyskany plik
:spoko:

JESTEŚ BOGIEM
 

Uwielbiam Cię Mój Mistrzu! Wpadaj do Łodzi, wiszę Ci duże PIWO!
D
Z
I
Ę
K
U
J
E
!

Podziękowania dla xyzaz
 

Wielkie dzięki, uratowałeś mi życie. Próbowałam na wszelkie sposoby odzyskać starą wersję niezapisanego pliku. Udało mi się jakimś cudem wysledzić ją przez worda, ale cholernik nie chciał otworzyć rozszerzenia .asd. Sądziłam że po pół miesiąca nie będzie już sposobu żeby ten plik otworzyć ale natrafiłam na twoją poradę. Nie miałam zbyt wielkiej nadziei, ale postanowiłam spróbować. I ALLELUJA! Udało się. Dziękuję i biję pokłony dla pomysłowości. Uważam że powinno się jakoś szerzej ten sposób udostępnić, bo wcześniej sprawdziłam ze 20 innych stron szukając rozwiązania i nic! Jeszcze raz wielkie dzięki!