![]() |
Prawa autorskie do publikowanego tekstu w sieci...
Opublikowałem kilka tekstów ze znanego serwisu na swoją stronę z dokładnym podaniem źródła. Zanim jednak to zrobiłem wysłałem grzecznego maila do redakcji z prośbą o pozwolenie na ten nazwijmy to proceder ;) Odpowiedź otrzymałem dopiero po ok. miesiącu z nakazem natychmiastowego usunięcia skradzionej treści.
Teraz pytanie, jeśli strona w żadnym miejscu nie zastrzega sobie praw do kopiowania i rozpowszechniania opublikowanego tekstu nie mam prawa na publikację go u siebie za podaniem źródła autora? Czy tłumaczenie typu Cytat:
|
Mają rację.
|
Oczywiście - ma.
Proceder, którego się dopuściłeś, nie podpada ani pod (dozwolone) prawo przedruku, ani pod (dozwolone) prawo cytatu. Jedyne możliwe działanie - to szybkie usunięcie treści + ew. grzeczne przeprosiny autorów... Tutaj trochę o tym co można, a czego nie... http://prawo-autorskie.wieszjak.pl/p...w_z_sieci.html |
Cytat:
Nie pozostaje mi nic innego jak przeredagowanie tekstów i ponowną ich publikację z podaniem źródła ;) |
Cytat:
|
A czemu ja od dłuższego czasu tylko linkuję artykuły z portali? Bo przeczytałem czego mi zabraniają. ;p
|
Cytat:
|
Ciekawe tłumaczenie ;)
|
Cytat:
|
Bez urazy, ale jakbym słyszał argumenty z innego, niedawnego tematu, że ktoś ma ochotę zagrać w grę, ale przecież nie będzie płacił stu złotych za oryginał ;)
|
Cytat:
|
To tak jak robił przemysł fonograficzny w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych u nas.
Było napisane, jaki to wykonawca i tytuł płyty... I to ma być usprawiedliwienie? |
Cytat:
Sorry, nie chcę się nabijać, ale naprawdę jest to bardzo naiwne tłumaczenie. Każdy tekst jest właśnością jego autora, bądź nabywcy praw do niego i to, że się pod nim nie podpiszesz niewiele zmienia. To tak, jakbyś zaczął wydawać gazetę przedrukowując (za darmo) czyjeś teksty i czując się usrpawiedliwionym, bo się pod nimi nie podpisujesz. |
Miałem coś napisać na temat oceniania mojego postępowania ale się powstrzymałem :/ Proszę o usunięcie tematu bo rozmowa zaczyna schodzić na inny tor. Chciałem tylko wiedzieć jak to wygląda ze strony prawnej i poważnie, nie interesuje mnie wasza opinia co do tego zajścia, czy zrobiłem dobrze czy źle. Za swój czyn przeprosiłem autora i nie zamierzam się kajać tutaj.
|
To, co tu piszemy to nie jest ocena moralna - to ocena prawna.
Złamałeś prawo nie uzyskując zgody (na ustalonych warunkach) właściciela autorskich praw majątkowych. |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 14:45. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.