Dysk przenośny podłaczony bezpośrednio do komputera stacjonarnego. Proszę o pomoc :)
 

Mój problem polega na tym,że ostatnio dostałam dysk przenośny HITACHI 500GB i na początku normalnie działał,nie potrzebował żadnego oprogramowania itp. Teraz niestety sprawa wygląda tak,że w momencie gdy podłączam go do komputera (stacjonarnego,a także laptopa) dysk się załącza coś się tam kręci,ale niestety komputer go nie wykrywa. Windows XP (kom. stacjonarny) nic z tym nie robi,a Windows 7 (laptop) wykrywa dysk,ale w żaden sposób nie mogę go otworzyć. Dysk oddałam do naprawy,koleś skasował mnie 100 zł,dysk znów chwile działał,no ale niestety znów kaput.
Wpadłam na pomysł by podłaczyć dysk bezpośrednio na stałe do komputera stacjonarnego,już nawet nie zależy mi na tym by był on przenośny tylko żeby po prostu na coś się zdał. Wszystko pięknie ładnie rozkręciłam tzn. rozkręciłam ten dysk i komputer,ale niestety zapomniałam o tym,że dyski przenośne mają 2.5 cala,a te w stacjonarnych komputerach są 3.5,więc po prostu nie pasi ;/

No ok,ale teraz zapytanie do was skoro już znacie moją historie życia ;)
Czy jeśli kupie zwykła przejściówkę tzn coś takiego :
http://allegro.pl/item935080537_prom...a_3_5_hdd.html



To czy dysk zacznie normalnie trybić?
Są jeszcze takie przejściówki bez kabelka,więc jeśli to w ogóle zadziała to,która przejściówka jest lepsza ?

Wiem dużo napisałam,ale chciałam żebyście mieli wszystko ładnie przedstawione żeby łatwiej sie wam rozkminiało nad tą sprawą ;)
Jak widać jestem zielona jeśli chodzi o te sprawy,więc naprawdę proszę o pomoc ;)

Napisałaś dużo, ale nie wszystko ;)

Po pierwsze - co to za dysk dokładnie? Jaki interfejs ma jego obudowa (przez co podłączałaś go do kompa - USB?) i jaki jest jego właściwy interfejs - to jest dysk IDE? Sądzę, że tak, skoro pokazałaś właśnie taką przejściówkę, ale zawsze warto się upewnić, więc pytam :)

No i sprawa najważniejsza - czy niesprawny jest dysk czy jego obudowa. Statystycznie rzecz ujmując jeśli któreś z tych dwóch urządzeń nie działa, to prędzej będzie to dysk. Można to sprawdzić, umieszczając w obudowie inny, sprawny dysk, albo podłączając ten do komputera. Skoro masz laptopa, to może właśnie w nim to sprawdź? Nie ma sensu płacić nawet tych niecałych 10 zł przejściówkę i jej wysyłkę, jeśli ma to nic nie dać, bo uszkodzony jest dysk...

Dysk podłączam przez port USB. A dokładnie co to za dysk to Ci nie powiem,bo mam nazwe HITACHI i HDD inside. Uwierz nie ma nic innego,a nie że ja np ślepa :P Na obudowie jest tylko coś jeszcze o USB 2.0,eSATA i COMBO. No i to by było no tyle z zewnątrz. A po rozkręceniu wyłania mi sie dysk firmy Western Digital.

Co do sprawdzenia czy to dysk nie działa to właściwie nie mam możliwości sprawdzenia tego,ponieważ nie mam skąd wytrzasnąć drugiego dysku przenośnego niestety.

Jeśli to Combo USB/eSATA, to oznacza, że masz do wyboru dwie możliwości podłączenia go do komputera - za pomocą interfejsu USB (wówczas jest wolniejszy - max. ok 35 MB/s) lub eSATA (wówczas jego wydajność wzrasta znacznie, podejrzewam, że w przypadku tego modelu mniej więcej dwukrotnie). Ale to na marginesie :)

Teraz jest ważne, jaki interfejs ma ten WD, który jest w środku? Taki jak na górze, czy na dole na poniższym zdjęciu?

Załącznik 54292

Nie obraź się, że pytam, ale wolę się upewnić, że na pewno nie przeoczyłaś, że to na przykład dysk SATA. Bo ta przejściówka, nad której zakupem myślałaś jest przeznaczona do dysków IDE.

Mam te same wejścia co na dysku u góry ;) Ja wiem,że mogę go przez USB podłączyć i przez wejście eSATA,ale to jest gra nie warta świeczki,ponieważ przejściówka na eSATA jest w granicy 30 zł(do tego dochodzi koszt kabelka),a stacja dokująca to już ponad 100 zł o ile się nie mylę,więc z dwojga złego wole stracić 10 zł za tą przejściówkę z 2.5 na 3.5. Jeśli dysk jest uszkodzony to stracę tylko 10 zł,a nie 30 bądź 100.

Spoko już kilka opcji obmyśliłam i ta z przejściówka wydaje mi się najbardziej rozsądna ;)
No,a co Ty o tym sądzisz,bo w końcu Ty tu jesteś ekspertem ;)

Dysk u góry ma interfejs SATA :) Oznacza to, że ta przejściówka, o której myślałaś nie nada się do niego. Urządzenia SATA podłączamy za pomocą dwóch kabelków. Jeden to kabel zasilający (często przy zasilaczu komputera już taki jest, czasem trzeba kupić przejściówkę molex -> power sata), drugi podłączamy do płyty głównej komputera, odpowiada za przesyłanie danych:

Załącznik 54296

Te zdjęcie przedstawia oba kabelki.

Jest szansa, że producent Twojej płyty głównej w komputerze stacjonarnym dołączył do niej kabelek do przesyłu danych (jeśli posiadasz pudełko po płycie głównej to sprawdź tam), a zasilacz posiada złącze zasilające. Ale z drugiej strony jeśli Twój komputer był kupiony przed paroma laty może się okazać, że w ogóle nie obsługuje dysków SATA - najlepiej by było, żebyś podała model płyty głównej, wtedy wszystko będzie jasne :)

Pozwól, że zaczepię jeszcze sprawę "naprawy" dysku, która kosztowała Cię 100 zł. Otóż na takie usługi jest gwarancja i jeżeli po naprawie dysk nadal nie pracuje poprawnie, to przysługuje Ci reklamacja takiej usługi, albo zwrot pieniędzy za nią.

Dlaczego o tym piszę? Bo z dyskami twardymi jest tak, że nawet producenci ich nie naprawiają - jeśli oddaje się zepsuty egzemplarz na gwarancję, to producent oddaje nowy - taniej mu bowiem jest go wymienić, niż naprawiać. Co mógł zrobić w domowych warunkach (bez narzędzi, części zamiennych, specjalnej sterylnej komory, niezbędnej do otworzenia dysku) ten "ekspert", który policzył sobie za usługę połowę tego, ile kosztuje nowy dysk o tej samej pojemności? Zrobił low level format? To wszystko, co mógł zrobić, a na pewno nie naprawiło to urządzenia...

Jeżeli problem nie jest w obudowie, to znaczy, że gość nie zrobił zupełnie nic, jeśli w obudowie właśnie - że zrobił to źle.