co da się jeszcze zrobić ze zgubioną partycją?
Na dysku były dwie partycje NTFS. Przez nieuwagę zbootowałem komputer z płyty win xp bez service packa i na dysku 500gb zamiast dwóch partycji NTFS miałem jeden obszar RAW...
Od tego momentu nic na tym dysku nie ruszałem. Dołożyłem nowy dysk, zainstalowałem OS... Pobiegłem na moje ulubione dobreprogramy.pl i tym (EASEUS Part Master 611 HE) zamieniłem obszar RAW na NTFS, żeby następnie tym (PCI File Recovery) odnaleźć dane z dysku D, na których mi zależy (dysk C był niepotrzebny). I wydawało się że będzie dobrze - inspektor odnalazł ~strukturę katalogów, zaczął kopiować, ale okazało się, że niektóre nazwy katalogów zostały zniekształcone - pojedyncze litery zamieniały się w krzaczki, i trzeba było zmienić ich nazwy przed kopiowaniem na inny dysk. Pliki wydają się być dobre, przeglądałem zdjęcia, ale np. pliki >6 GB zostały zniszczone i zostało z nich po 3 GB. Co gorsza nie odnalazł wszystkich katalogów np. DocumentsAndSettings (powtórne skanowanie nic nie pomogło). Tak więc około 5 tys. plików z 90 tys. nie udało się odratować. Czy te błędy w odczycie plików/nazw katalogów wynikają z niedoskonałości programów diagnostycznych czy może rzeczywiście coś się stało z danymi w którymś momencie? |
Skoro dane odzysklales czesciowo (wiecej i tak nie wycisniesz jak mowisz). Wywal partycje z tego dysku tak by nic nie bylo. Zainstaluj sobie pod winda darmowy "Partition Find and Mount" - jakis moderator to ostatnio zachwalal, ale nie powiem jaki.
Zaznacz w nim swoj dysk ( ten bez partycji) i zapusc na nim scan. Powinien pokazac kilka ostatnich partycji. Znajdz wielkosciowo ta swoja. Podmontuj ja do jakiegos katalogu i mozesz kopiowac. Jednak uzyl bym zamiast zwyklego kopiowania backupu windowsowego do pliku. Bedziesz mial wszystkie pliki wraz z uprawnieniami jak na starym dyslu. Potem sobie zrobisz restor w inne miejsce. |
Niniejszym zachwalam "Partition Find and Mount" tak jak to robił jakiś moderator, którego imienia prometeusz nie zdradzi.
Skan trwał kilka sekund, partycja została znaleziona, zamontowana i jest kopiowana. Tak jak przypuszczałem, była jednak w 100% wolna od błędów, bo po prostu sformatowana. PCI File Recovery skanował długo, wywalał błędy, a kopiowanie danych wykonywał tak nieporadnie, że trzeba było wciskać Enter wchulion razy (czyli przy każdym uszkodzonym katalogu/pliku) przez ~2h. Z mojej strony wyjaśnione. Ogromnie się cieszę, że napisałem na tym foru. Rośnijcie zdrowo :-) |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 17:56. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2024, vBulletin Solutions Inc.