![]() |
Wycena używanego samochodu jako kupujący
Hello
Jak byście podeszli do sprawy wyceny samochodu jako potencjalni kupujący? Sprzedawca sam nie bardzo wie ile krzyczeć, ja też nie wiem. Mi akurat chodzi o Ford Transit Courier 2003 przeszklony, ale potraktujmy temat bardziej ogólnie, może ktoś ma doświadczenie. Zerknąłem na otomoto, allegro - niewiele, ceny dość rozbieżne i do negocjacji, głównie egzemplarze sprowadzane przez handlarzy. Może ktoś poda inną radę niż szperanie po portalach ogłoszeniowych. Sprawdzenie w ASO osobna sprawa, dopiero gdy ustalimy cenę, to ew. pójdzie na badanie do Ursyn Car. |
Weź widełki z Eurotaxu albo od ubezpieczyciela (po podaniu parametrów podają "cenę standardową" - ale możliwość jej zmiany w określonych widełkach). Wiadomo, że trzeba uwzględnić stopień zadbania/zaniedbania, co i kiedy jest do zrobienia (płyny ustrojowe, rozrząd, klocki, tarcze itd.), stan opon, do kiedy OC, przegląd itd. Bonus za pewność źródła, przebieg, skłonność sprzedającego do targowania...
Generalnie - prawo rynku. |
W zasadzie każdy sprzedający choć w przybliżeniu się orientuje ile byłoby "za tanio". Wiadomo, że za pięć złotych nie sprzeda.
W takiej sytuacji można pokusić się o takie zagranie - "nie bardzo się orientuję po ile takie samochody 'chodzą', więc proponuję (i tu 25-30% niższa od rynkowej)". Jeżeli sprzedający się oburzy, to znaczy że doskonale zna "swoją" cenę. Tak czy inaczej dobry początek negocjacji. Zaznaczam - moje prywatne zdanie. :) |
No w każdym razie niezbyt dobrym pomysłem jest zaczynanie negocjacji od ceny 25-30% wyższej od rynkowej ;)
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 06:16. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.