[ARTYKUŁ] Obroża na naszą szyję
Cytat:
|
Jeśli tekst Wam się podoba, za jakiś czas pomyślę o kolejnym. Jeśli nie... to i tak jeszcze kiedyś jakiś spłodzę. :D
Taka moja pierwsza wprawka pretendująca do miana publicystyki. ;] |
Niczego innego sie nie spodziewalem po Twoim tekscie - masa bunczucznych gornolotnych hasel o wolnosci, prawach uzytkownika i innych bzdetach. To teraz zamien na chwile ramoneske na garnitur i postaw sie w sytuacji ludzi ktorzy wydaja mase pieniedzy na opracowanie technologii sprzetowej i ich celem jest (o punkowa zgrozo) ZARABIANIE PIENIEDZY! Maja pelne prawo stosowac mechanizmy uniemozliwiajace okradanie ich z ICH wlasnosci intelektualnej, do ktorej uzywania NABYWASZ PRAWO/LICENCJE, a nie jak sie powszechnie wydaje NABYWASZ JE NA WLASNOSC. Firma jest tworca ekosystemu i ma pelne prawo skonstruowac sobie licencje (w granicach zgodnosci z prawem) w sposob w jaki jej sie podoba. Jesli Ci sie to nie podoba - dajesz wyraz swojej dezaprobaty poprzez nie dokonanie czynnosci zakupu sprzetu badz oprogramowania. I tyle.
|
Sądząc po Twoim komentarzu to chyba nie dałeś rady przeczytać całego.
Naprawdę nie mam nic przeciwko zarabianiu pieniędzy - po to są firmy. Nie mam też nic przeciwko temu aby chronić swój - jak to teraz się modne stało określenie - ekosystem. Recz w tym, że to w żaden sposób nie chroni przed piractwem, a jedynie ogranicza normalnego, legalnego użytkownika. Jeszcze jedna generacja i gier w ogóle nie będzie się dało legalną drogą pożyczyć komuś innemu, a wszystkie nasze dane będą uzależnione od infrastruktury sieciowej danej usługi bez której nic z nimi zrobić nie możemy. To jest wg. Ciebie w porządku? Etycznie oczywiście, nie rozmawiamy o prawie cywilnym. I tak, postanowiłem, że już np. Vita'y nie kupię, a przynajmniej nie nową i nie dopóki jej w pełni nie złamią (czyli zapewne po śmierci rynkowej platformy). Nie z tak chorym DRM. |
Można nie czytać? :>
|
Problem jest w tym, że wszystkie konsole szóstej generacji i następne (poza Nintendo i może Dreamcastem) są sprzedawane poniżej kosztów produkcji.
Konsola zwraca się po czasie i tylko przy założeniu że ktoś kupi pare gier czy zasili jakieś konto pare razy. Wszystko jest starannie obliczone często na granicy opłacalności. A my uważamy że zdzierają. Ale z artukułem się zgadzam, to idzie nie w tym kierunku co trzeba. Konsole powinny być słabsze, prostsze i tańsze, z mniejszą ilością zabezpieczeń i upierdliwości. Niestety gracze wymagają cudów graficznych i niskiej ceny jednocześnie - a tak sie nie da :( |
Powinienes dac troche Reputacji innym uzytkownikom zanim ponownie bedziesz chcial dac ja uzytkownikowi o nicku: sobrus.
:-( |
Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Artykuł zatem pokazał tylko to co wiadomo od dawien dawna. Zresztą idzie ku lepszemu, co bardzo dobrze pokazuje rynek gier na PC. Pakiety gier z niższą ceną, czy możliwość nabycia po zakupie gry z sieci bez ograniczeń i zabezpieczeń.
Cytat:
|
Nie wiem, bo rynku gier na PC nie sledze jakos od czterech lat... Wybacz...
|
To może zacznij, bo dobrych gier na PC nie brakuje.
Ja zaś postaram się prześledzić gry na konsole, ale pewnie tylko wtedy jak będę miał własną :P |
Po pierwsze platformy PC nie posiadam, a nawet gdybym posiadal to nie gralbym na niej z tego samego powodu dla ktorego nie gram na XBOXie - lubie gry japonskie, a nie amerykanskie, wiec w kwestii dojrzalych produkcji licza sie dla mnie tylko platformy Sony i Nintendo...
Ale co tam. I tak wszyscy skonczymy z nosem wlepionym w Angry Birds :-)... |
Jak z amerykańskimi ci nie po drodze, to może coś z Europy cię zadowoli.
Cytat:
Chyba już do starości zostanę przy grach na PC. |
M@X myśli, że jak ma na obudowie świecące jabłko to ma już Mac-a, podczas gdy jest to 100% PC (ewentualnie 99% bo z OS X). :D
M@X również sugeruje, że wszyscy z braku czasu, chęci etc. porzucą "duże gry" na rzecz popierdółek dla casuali zwanych indie games. W obu przypadkach grubo się myli. 8-) - - - A jeśli chodzi o Ciebie i gry na PC. To trendy są podobne. Zauważ, że która gra by nie wyszła to ma swój DRM, większość też trafia na platformy typu Origins czy Steam. Pierwsze przymiarki do kataklizmu w chmurach (vide Onlive) itp. Jest źle, a będzie jeszcze gorzej. |
Nie sugeruje, ze wszyscy. Sugeruje zecwiekszosc. A dla analiz rynku to wystarczy. Pol procenta "Czru hardk0r playazow" to nie jest rynek i nikogo on niedlugo nie bedzie obchodzil... Zostanie moze Blizzard ze swoimi fanatykami - EA i Ubisoft coraz chetniej ida w smartfony i tablety...
Rzeklem - odkopiemy post za 5 lat i zobaczymy kto mial racje ;-)... Acha - i za diabla nie wiem co to jest "indie games" tak samo jak "indie rock". Czy ktos mi wreszcie powie czy to ma cos wspolnego z Indiami...? O.o |
Ale nikogo on już nie obchodzi - i stąd właśnie to upraszczanie gier. Na pewno gry casualowe nie wyprą "normalnych" jeśli o to Ci chodzi. Za 5 lat powiadasz. Trzymam za słowo. Z tego miejsca deklaruję,że jeśli nie nastąpi załamanie rynku to na pewno merytoryczne tytuły będą rzadkością (nawet już są).
Nie mam pojęcia, ale raczej nie. Od jakiegoś czasu to jest pojęcie zastępcze na casual games, które funkcjonuje w branży. Wstyd przyznać, ale jego genezy nie znam. |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 23:03. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2024, vBulletin Solutions Inc.