Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Komputery - oprogramowanie i sprzęt (https://forum.cdrinfo.pl/f113/)
-   -   Partycjonować, czy nie partycjonować? Oto jest pytanie. (https://forum.cdrinfo.pl/f113/partycjonowac-czy-nie-partycjonowac-oto-jest-pytanie-91636/)

andy 18.11.2012 21:12

Partycjonować, czy nie partycjonować? Oto jest pytanie.
 
W pewnym temacie urodziła się ciekawa dyskusja odnośnie partycjonowania dysków - czy powinniśmy to robić, czy nie. Padło wiele ciekawych opinii.

Osobiście jestem za tym aby partycjonować dysk twardy. Jedną z wielu zalet jest to że separujemy dane. W przypadku nieoczekiwanego fackupu tracimy tylko część danych. Nawet gdy robimy regularne kopie zapasowe:

Cytat:

Ludzie dzieli się na 11 grup:
Cytat:

- Ci co robią kopie zapasowe;
- Ci co regularnie robią kopie zapasowe;
- Ci co kopie zapasowe robić będą.
to lepiej jest przywrócić mniejszą ilość danych.

Oczywiście istnieją minusy partycjonowania - jak np. nieprecyzyjne oszacowanie objętości partycji może się skończyć jej szybkim wyczerpaniem.

Jednak mimo minusów jestem za dzieleniem dysku na kilka mniejszych, dzięki czemu min. zwiększamy bezpieczeństwo danych przez ich separację.

Patrix 18.11.2012 21:29

Dziele na partycje, jedna systemowa i instalacje, druga na dane/pliki, trzecia ukryta/recovery.

gallus 18.11.2012 21:33

Jestem na tak, na dyskach do 500GB systemowa ~50GB + reszta, na dyskach 1TB systemowa 50GB chyba, że ktoś chce więcej i reszta na pół, albo w całści ;)
Ewentualny backup czystego systemu i w razie awarii mamy system na nowo w kilka minut :)

PS Powyższa wypowiedź tyczy się komputerów z systemem Windows, co do Mac OS to się nie będę wypowiadał bo nie posiadam, a dla Linuxa myślę że zrobiłbym podobnie jak pod Win + oczywiście partycja swap.

pali 18.11.2012 21:45

Pytanie jest źle postawione.

Jeśli chodzi o Windows, to "litery dysków" pochodzą z czasów gdy pamięcią masową był napęd dyskietek. Litery wizualizowały ten napęd i bardzo słusznie, gdyż szybko w komputerach pojawiły się dwa identyczne napędy, a potem nawet trzy (2 x 5,25'' + 3''). Niektórzy nawet doklejali literki na obudowę.
Natomiast dyski twarde były bardzo drogie, w dodatku był trend konstruowania ich jako urządzenia zewnętrzne - stąd również oznaczenie go literą było dobre.

Zwyczaj przeszedł na partycje wewnętrzne dysków twardych i stał się czynnością magiczną. W znakomitej większości przypadków partycjonowanie nie ma żadnego uzasadnienia, ale daje poczucie wiedzy i wtajemniczenia. Samo reinstalowanie Windowsa i ponowne partycjonowanie jest typowym obrzędem przejścia z elementami inicjacji.
Microsoft niestety nigdy konsekwentnie nie wdrożył lepszego rozwiązania jak biblioteki Apple ani nie powrócił do korzeni, czyli jednego korzenia Unix ;) Znają siłę tego mitu i stąd od Win95 biblioteki niby są, ale nieużywalne.

Można tworzyć osobne partycje z dobranym systemem plików pod pewne typy danych.
Np. szybko zmieniających się plików np. plików klientów p2p.
W zastosowaniach serwerowych przykładów jest o wiele więcej i jest to często znacząca metoda zwiększenia wydajności.
Czyli osobna partycja - bo chcemy mieć inny filesystem dla konkretnych danych.

Partycje jako element backupu - wątpliwe. Można, ale to jest tak zawodne podejście, że szkoda zawracać sobie głowę. W ogóle backup to ma być strategia, samo partycjonowanie nie jest backupem.

Cytat:

Oczywiście istnieją minusy partycjonowania - jak np. nieprecyzyjne oszacowanie objętości partycji może się skończyć jej szybkim wyczerpaniem.
Niekoniecznie to jest minus.
Np. /var na osobnej partycji może ochronić przed zapełnieniem dysku poprzez atak (celowo generowane logi). Oczywiście można to rozwiązać inaczej, osobna partycja jest jednym z zabezpieczeń.

Reetou 18.11.2012 22:05

Windows XP wymagał od czasu do czasu odświeżenia, po pewnym czasie różnych śmieci w rejestrze i w innych miejscach zbierało się i system chodził coraz wolniej. Dlatego stawiałem partycję 50GB na system i podstawowe programy, a po konfiguracji robiłem z tego klona więc odświeżenie systemu było szybkie i proste. Z przyzwyczajenia zrobiłem to samo przy W7, ale z biegiem czasu widzę, że nie było to konieczne. Siódemkę utrzymuje się w doskonałej kondycji i od momentu instalacji nie był w ogóle konieczny refresh.

joujoujou 18.11.2012 23:51

Cytat:

Napisany przez andy (Post 1230785)
[...] fackupu [...]

Nie rozumiem po czesku. :nieee:

=================

A co do tematu - mam dokładnie to samo co Reetou. :spoko:

Berion 18.11.2012 23:54

Dzielę. Nie znoszę żenienia systemu z danymi użytkownika, czyli partycja systemowa ukryta (te cudaki Windows 7/8), systemowa i na dane. W razie draki przywracam obraz systemu (tablica i te dwie partycje) z USB i nie muszę się martwić o dane.

Ale to jest rozwiązanie dla mnie. Przeciętny Kowalski, nie potrafi korzystać z managera plików i nie potrafi wyjść z domyślnego katalogu kiedy coś zapisuje/ma odczytać, więc wtedy sens ma partycja na cały HDD, co też czynią producenci laptopów. Tak sobie myślę, że można by to rozwiązać jeszcze inaczej czyli osobne partycje i junkcje do katalogu użytkownika. No ale znowu - to nie dla ZU.


@pali
Nie wiem jak jest w OS X, M@X podczas naszej którejś rozmowy twierdzi, że dodając plik do biblioteki, ten jest od razu fizycznie przenoszony z miejsca z którego był dodawany do miejsca gdzie iTunes (?) wrzuca te pliki. Jeśli tak jest w istocie to jest to bardzo dobre rozwiązanie. Do tego dochodzi kopia różnicowa i wtedy faktycznie sens dzielenia na partycje jest żaden.

Na Windowsie jednak biblioteki to tylko skróty do plików, dodając jakiś plik on dalej jest tam gdzie był, a kopia jest całościowa. I tutaj sens dzielenia na partycje uważam, że jest.

Berion 19.11.2012 00:22

Cytat:

@Berion,
już o tym rozmawialiśmy kiedyś, nie zgodziłeś się; nawet miałem dopisek dla Ciebie zrobić

W skrócie powtórzę: jak dla mnie oczywistym jest, że "plik" jest tylko i aż abstraktem dla człowieka, takim samym jak np. "litery dysków-partycji". Personifikując komputer: pliki są dla komputera zbyteczne, wręcz to dla niego dodatkowa praca, którą musi wykonać aby przedstawić obraz danych człowiekowi.

Innym abstraktem, różniącym się nieznacznie, również służącym do organizacji danych - są owe biblioteki. W wykonaniu Apple biblioteki są całkowicie odłączone od pliku, funkcjonują bez niego w przestrzeni dostępnej dla użytkownika; w przeciwieństwie do np. bibliotek typu tar czy bibliotek Windows (Mój Komputer, Moje Obrazy itd). Stąd uznaję Apple za innowatora

A to, że masz "fizyczny dostęp" jest iluzją. Równie dobrze mógłbym się upierać, aby mi OS na ekran wywalał JPEG w systemie binarnym, bo jak nie, to ja nic nie widzę. Albo wszystkie litery A zamienić na kotki.
Weź niebieską tabletkę, to zobaczysz Matrix, bo na razie w nim tkwisz
Dobrze wiem, że jest abstraktem, ale takim nad którym mam kontrolę. Wiem, że jak skopiuję magiczną ikonkę to mi się wszystkie zajmowane sektory przez ów plik przeniosą - i to jest niezbędne do pracy i kontroli swoich danych.

Biblioteki to kolejny, dodatkowy poziom abstrakcji, który uwiązuje mnie na smyczy. Nie potrzebuję tego. To jest dla ZU.

sobrus 19.11.2012 06:50

To może inaczej:
Jaka jest zaleta NIE podzielenia dysku na partycje?
Oczywiście mówię o sensownym podziale, a nie "standardowym" pół na pół :szczerb:

Ja widzę takie wady:
a) mniejsze bezpieczeństwo danych (wszystko jest w jednym systemie plików)
b) mniejsza wydajność
c) brak możliwości przywrócenia danych z obrazu
d) mniejsza elastyczność (do różnego typu danych można użyć różnych systemów plików, lub różnych ustawień).

Oczywiście partycje można zamienić na fizyczne urządzenia, lecz posiadacze np laptopów mogą mieć z tym problem.
Niepoprawne oszacowanie wielkości partycji nie jest dziś problemem, bo można zmieniać rozmiar "w locie".

Wygląda na to, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Niektórzy będą cenić sobie prostotę jednej partycji, kosztem w/w wad. Niektórzy (w tym ja) wolą skorzystać z podziału.

W sprawie bibliotek mam podobne zdanie jak Berion. Można zjeść ciastko i wciąż je mieć.
Programy takie jak np. Banshee czy Clementine potrafią zrobić i aktualizować bibliotekę na podstawie katalogu z dysku i internetu.
Wilk syty i owca cała i nie widzę powodu by dodawać kolejną sztywną warstwę abstrakcji ponad systemem plików.

A już najgorszym rozwiązaniem jest gdy pliki są trzymane nie wiadomo gdzie i programy do odzyskiwania danych z dysku ich nie zobaczą.

Yossi 19.11.2012 08:41

Na tak postawione pytanie nie da się chyba odpowiedzieć jednoznacznie.
Ja - pracując na komputerze stacjonarnym, zawsze wolę dokręcić sobie kolejny, fizyczny dysk, niż robić kolejną partycję na jednym.
Kopia bezpieczeństwa na drugiej partycji, na tym samym HDD jest według mnie mozno iluzoryczna. Niestety w przypadku awarii mechaniki, czy też elektroniki dysku, leci całe urządzenie, a nie tylko określona partycja i wtedy nasz backup szlag trafia, tak samo jak partycję systemową.
Widzę sens partycjonowania w dwóch przypadkach:
- jeśli stawiamy na innej partycji inny system operacyjny
- jeśli używmy laptopów - z oczyywistych, technicznyhch powodów

yahol 19.11.2012 09:05

Nie dziele dysków na partycje!
Dla mnie, nie ma to obecnie żadnego sensu.
Czyli wyjaśnienie "nie - bo nie" musi wystarczyć:haha: :)

sobrus 19.11.2012 09:08

Kopia na drugiej partycji nie jest iluzoryczna.
Owszem nie jest tak bezpieczna jak drugi dysk, bo fizycznie to ten sam nośnik, ale logika jest osobna.

Uszkodzenia systemu plików na skutek np awarii zasilania, choć teraz nie zdarzają się często, wciąż są możliwe. Poza tym w przypadku ratowania danych (np undelete) można nagrać je na drugą partycję, a w przypadku gdy mamy je na partycji systemowej - to nawet go bootować nie wolno, bo nadpisze pliki.

Kupowanie osobnego dysku - ok. Ale to jest jednak koszt. Równie dobrze można sobie zrobić RAID 0+1 i powiedzieć że tak jest najlepiej, albo kupić drugiego laptopa jako backup pierwszego :D

Generalnie podział traci na znaczeniu, im nowsze technologię jak SSD, LVM, COW czy RAID nasz komputer posiada.
Ale założę się, że mało kto z piszących tutaj ma przynajmniej jedno z nich.

Wawelski 19.11.2012 09:42

Cytat:

Napisany przez andy (Post 1230785)
Oczywiście istnieją minusy partycjonowania - jak np. nieprecyzyjne oszacowanie objętości partycji może się skończyć jej szybkim wyczerpaniem.

Minimum, moim zdaniem:
1. System - często defragmentowany, żadnych danych użytkownika. Backup czystego systemu - potem olewka.
2. Programy nie wgryzające się w system i dane użytkownika. Średnio często defragmentowany. Częste backupy.
3. Dane archiwalne, filmy, zdjęcia, mp3 itp. Nie defragmentowane.
4. SWAP

Łatwo wtedy zaorać system i postawić na nowo (czy to z obrazu, który zawiera tylko potrzebne rzeczy, nawet bez SWAP, czy zainstalować od zera). W domu mam kilka komputerów kilku użytkowników - i partycja z programami i danymi użytkownika jest taka sama (co jakiś czas synchronizuję jako źródła ustawiając katalogi poszczególnych userów - czyli z komputera A kopiuję dane usera A na komputer B i w drugą stronę).

Zrobienie obrazu systemu razem z danymi użytkownika (gdy są na jednej partycji) masakra przez ilość danych. A robienie kopii cząstkowej wymaga większego czasu i nakładu pracy przy odzyskiwaniu.

Co do wady z zapełnianiem szybkim partycji - wręcz przeciwnie. Windows sobie śmieci (WinSxS itp), więc przy wydzielonej partycji łatwo go zaorać. A dzięki junction nie ma problemu z umieszczeniem/podpięciem danych usera na innej partycji.

yahol 19.11.2012 09:49

Cytat:

Napisany przez sobrus (Post 1230839)
Kopia na drugiej partycji nie jest iluzoryczna.
Owszem nie jest tak bezpieczna jak drugi dysk, bo fizycznie to ten sam nośnik, ale logika jest osobna.

Uszkodzenia systemu plików na skutek np awarii zasilania, choć teraz nie zdarzają się często, wciąż są możliwe. Poza tym w przypadku ratowania danych (np undelete) można nagrać je na drugą partycję, a w przypadku gdy mamy je na partycji systemowej - to nawet go bootować nie wolno, bo nadpisze pliki.

Kupowanie osobnego dysku - ok. Ale to jest jednak koszt. Równie dobrze można sobie zrobić RAID 0+1 i powiedzieć że tak jest najlepiej, albo kupić drugiego laptopa jako backup pierwszego :D

Generalnie podział traci na znaczeniu, im nowsze technologię jak SSD, LVM, COW czy RAID nasz komputer posiada.
Ale założę się, że mało kto z piszących tutaj ma przynajmniej jedno z nich.

@1. co do awarii zasilania - mam UPS, trzyma ponad 40 minut.
@2. w PC mam strip.
@3. co do danych - mam Time Machine.
@4. koszt zakupu drugiego dysku, jest znacznie niższy, niż odzyskiwanie danych z padniętego mechanicznie/elektronicznie/logicznie dysku. Wiem coś o tym :)
@5. co prawda nie mam SSD, ale myślę, ze jest to kwestia czasu i kosztów, dla dysków 512GB.

sobrus 19.11.2012 10:00

Wychodzi na to że co kraj to obyczaj. Nie ma prostej odpowiedzi na pytanie w temacie.
Zależy od systemu i jego użycia.
Niektórzy mają cow, niektórzy raid, inni mają po 3 dyski i UPS do tego.
Jedni muszą defragmentować i robić obrazy, inni nie.
Jedni potrzebują lepszej wydajności - innym wystarcza przeciętna.
Jedni używają komputera do poczty i mają zwykłe NCQ które jest "ok", inni obrabiają wielkie pliki i mają kolejkowanie długości pociągu na partycji bez dziennika i barier.

UPS nie ratuje wszystkiego. To podtrzymywanie komputera, nie dysku.
Jeżeli komputer np się zawiesi to jest problem - i może być spora utrata danych i duże uszkodzenie systemu plików, zwłaszcza w przypadku dysków SSD.
I wtedy 512GB danych może zrobić nieprzewidziane 'papa'.

Moim więc zdaniem : podzielenie dysku z głową może w pewnych przypadkach dać wymierne korzyści :taktak:
Na moim komputerze mam na 3 dyskach w sumie 10 partycji i każda ma jakiś ważny powód by istnieć....


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 00:02.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2024, vBulletin Solutions Inc.