Deus Ex: Human Revolution
Właśnie ukończyłem. Zebrało się dobre 30 godzin (deus ex, semi rambo ;]). Jak dla mnie to 7+/10.
Przyznam, że trochę się zawiodłem. Historia taka sobie, na siłę porusza wątek Illuminati, wolno się rozkręca i promuje amerykański model korporacja=dom/szef=ojciec (a to strasznie mnie irytuje). Przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Misje poboczne zwykle oderwane od rzeczywistości, pozbawione sensu biorąc pod uwagę to kim jest i kim był Jensen, wrzucone na siłę. Podejmowane decyzje nie mają żadnego przełożenia na fabułę poza kilkoma różnymi zdaniami (Pritchard przyjmuje inormację o śmierci Malik z takim przejęciem jak zmiana pogody w Zimbabwe :P). Zakończenia są trzy i warunki do ich spełnienia wykonuje się w ostatniej misji - wszystkie trzy można wybrać jedna po drugiej... SI to tragedia, dosłownie. Muzyka monotonna, cały czas w tle leci główny motyw muzyczny i jego wariacje - świetny trzeba dodać - ale nie przez 30 godzin.
Nie wiem jak na innych platformach, ale na PS3 grafika jest słaba. Koszmarnie mocna light masa, w bardzo niskiej rozdzielczości cienie i wolumetryczny dym.
Król cyberpunku? Raczej książę, króla jeszcze nie ma (od biedy stary Blade Runner :P).
|