Crucial M4 256GB padł
 

Witam,
Półtora miesięczny dysk SSD Crucial M4 256GB chyba padł... BIOS pokazuje błąd dysku i nie pozwala na bootowanie.
Uwaliłem go w taki oto sposób... Rozładowała się bateria do zera, podłączyłem zasilacz i chwilę później wypadł mi kabel zasilania (leżałem na łóżku i zahaczyłem). Lap wyłączył się i po włączeniu pokazuje błąd... Podpiąłem do innego lapa i to samo;/ Chyba dead:(
Trochę danych poszło w piz**...

Róbcie backupy :haha: ||

Czym się różni wypadający kabel od kabla który użytkownik sam wyjmuje i co to ma wspólnego z SSD? :)

Różni się znacząco;)
I ma wiele wspólnego z padniętym SSD, gdyż po tej operacji nie działa :haha:

To jest chyba śmiech przez łzy...

No fakt, co prawda dysk byl tylko systemowy i żadnych ważnych danych nie trzymałem na nim, troche dokumentów i część projektów tylko miałem... Kilka systemów w VirtualBoxie... stracę znowu czas na konfigurację wszystkiego :ysz:

Ale jak może nie działać z *tego powodu*? ;) To raczej dziwny i zarazem przykry zbieg okoliczności.


BTW: Dalej studiujesz? Odnoszę się do Twojego podpisu pod awatarem i daty rejestracji. ;)

Hmmm może jakieś przepięcie? Nie wiem... ale to jest bezpośredni powód padnięcia dysku, chwilę wcześniej śmigał jak szalony...

No już niestety nie studiuję, ale niedawno skończyłem. :czytaj: Poprawione;]

Nie zdziwiłbym się, SSD są wrażliwe na zmiany napięcia.

Tracisz na szczęście tylko czas, półtoramiesięczny dysk przyjmą od ręki. Po zakończeniu gwarancji będziesz jednak musiał uważać z zasilaczem ;)

Ciekawe czy dane zostaną zachowane? Jeżeli uwaliło się tylko coć w rodzaju bezpieczników, to po ich wymianie przez serwis producenta teoretycznie dysk powinien wrócić do stanu sprzeda awarii. Gorzej jak układy pamięciowe poszły w p... :)

Ciekawa sytuacja się stała... dysk wstał ;)
Od razu zrobiłem backup ;)

musiał się wyspać ;)

Jedna z instrukcji OCZ w przypadku problemów z dyskiem zaleca o ile pamiętam odłączenie go od komputera na jakiś czas :taktak:
Choć przyznam się do tej pory uważałem to za jakieś bujdy :)

Chyba to prawda...
Dysk chodzi tak jak wcześniej, żadnych uszkodzeń danych.

Dla mnie cała ta sprawa nadaje się dla Moludera i Scully.

Nie mieści mi się w głowie co może mieć wspólnego wyjęcie wtyczki do śmierci SDD, a tym bardziej do jego samoistnego zmartwychwstania po kilku dniach. :)

Żeby jeszcze tak magnetyczne wstawały po padnięciu||