Ni no Kuni - Wrath of the White Witch
Za namową Beriona postanowiłem obadać demo. I od samego początku się zakochałem. Nie dość, że gra wygląda świetnie (mistrzostwo w manewrowaniu cell shadingiem, wszystko rysowane ręcznie) to i wbrew pozorom "cukierkowatego" świata nawet muzyka wpada w ucho. Gra mocno czerpie z najlepszych schematów 16 bitowych JeRPGów jak Chrono Trigger, SNESowe eFeFy czy Dragon Quest (a nawet trochę podjeżdza Gejmbojowymi Pokemonami ze względu na szkolenie "stforków"). Powraca "mapa świata" :D Ja jestem pewien, że na pewno zaopatrzę się w pełną wersję - czekałem przez całą obecną generację na takie jRPG :D
Garść screenów: http://i.telegraph.co.uk/multimedia/...3_2461040b.jpg http://media1.gameinformer.com/image...elease_610.jpg http://gamerhorizon.com/wp-content/u...l-1024x576.jpg http://storage.siliconera.com/wordpr...nik1_thumb.jpg http://www.playstationeuphoria.com/w.../02/battle.png http://www.ps3site.pl/files/2012/06/53v8u9cn.jpg http://www.ps3site.pl/files/2012/12/ninokuni3.jpg |
Jakie ręcznie malowane jak to 3D? ;)
Ja czekałem dwie generacje. Powiedzmy sobie szczerze, na PS2/X360/GC jRPG to już był wymierającym gatunekiem. Na PS3/X360/Wii pustynia. Przynajmniej w NTSC/U i PAL. |
Cytat:
Cytat:
|
Takie tekstury to i ja mogę zrobić. ;]
Były jeszcze Okami, DQ10 i coś od Tri-Ace w kosmosie, nie pamiętam tytułu. Na current geny pustynia. FFXIII dno, FFXIII-2 mniejsze dno, Tales of-y. No i w sumie tyle, jeszcze dobry był White Knight Chronicles/2, ale trącił MMO. |
Cytat:
|
Jaki to problem? Otoczenie jest zwykłe, z kolei postacie to zwykle jeden/dwa kolory na dany obiekt (jedyny kłopot mógłbym mieć z twarzami). Techniczne to naprawdę nie jest nic nadzwyczajnego i jeśli mówimy tutaj o pięknej grafice to przez pryzmat artyzmu, designe'u.
|
Ni No Kuni - Wrath of The White Witch
Rewelacyjny jRPG! :D
Świetnie wykonany pod chyba każdym względem (za styl odpowiada studio Ghibi, znane z bardzo dobrych, "emocjonalnych anime"). Fabuła lekka, przyjemna, taka jakaś mhm... przyjazna, dziecinna - to prawda - bo i cała gra jest stricte dla dzieci. Brak w niej tej wszechobecnej agresji, zemst, mordowania itd. Muzyka symfoniczna, świetnie komponująca się z resztą, podkreśla wydarzenia na ekranie, nie drażni i nie jest zbytnio monotonna. Mechanika gry to czasy starych dobrych jRPG, czyli rozbudowany system, mapa świata, swoboda w poruszaniu się po lokacjach, sekrety, questy, pakowanie postaci, które przynosi wymierne efekty, wymagające walki z bossami (pod warunkiem, że źle lub wcale się gracz nie przygotuje lub ma zwyczajnie za słaba postać) itd. Sporo dialogów czytanych, sporo FMV. Brak bugów. Pozycja na 50h grania (podobno nawet więcej). Majstersztyk! Który nie pokrył kosztów produkcji... |
Popieram, skończyłem i aż nosi mnie żeby dokończyć wszystkie side-questy :D
Anyway Berion temat o NnK już istnieje ;) http://forum.cdrinfo.pl/f120/ni-no-k...e-witch-92049/ |
Fajnie wyglada, szkoda ze tylko na PS3.
Przypomniała mi się Grandia II. Też superowa gierka, jak ktoś ma działające DC to polecam :) |
Na PC/PS2 tez jest
|
Cytat:
|
Tak,bo kolega wyzej pisal o niej:)
|
O faktycznie nawet na PC jest :)
Szkoda że Kuni No Ni ma ;) |
Zapomniałem, że już taki temat był. No ale nie ważne, już ktoś je zespawał. :)
Brnę dalej i jest tylko lepiej. Jedyne wady jakie do tej pory znalazłem to brak możliwości ustawiania schematów działania postaci, którymi w danej chwili nie kierujemy, z poziomu menu, a jedynie podczas walki z Tactics. Albo ja jestem ułomny i nie mogę znaleźć. ;p Drażni mnie też za długa animacja brania/rozdawania serc. - - - Skończyłem. Gra jest świetna, ale niestety są poważne niedociągnięcia w systemie gry. Jeśli ktoś tak jak ja, lubi mastrować gry, czyli zdobywać wszystko co się tylko da, a przy tym nie chce spędzić nad tym ćwierćwiecza to niestety Ni No Kuni mu tego nie umożliwi. Absurdalnie wysokie ilości EXP, które trzeba wbić aby wejść na kolejne poziomy. Co prawda przyrost statystyk jest wymierny, ale powyżej ~80lv jest tego zwyczajnie dużo za dużo. Dobrnąłem do 90 poziomu i żeby pozdobywać resztę interesujących mnie rzeczy musiałem zacheatować (20 kafli exp za walkę :D i nieskończenie wiele pieniędzy). Kilka walk jest naprawdę trudnych. Pierwsza to walka z Shadarem, pierwsze i trzecie stadium. Trzeba się nieźle wyrabiać z czarami i przerywaniu mu czarów. Druga to ostatni(a) boss(ica). Jak nie napakujesz postaci to będzie naprawdę ciężko, bardzo, BARDZO często chce rzucać czar, który zabija wszystkich na raz. W jednym z errandów jest potem jeszcze twardsza forma. Ale to pryszcz w porównaniu z ostatnią serią w Solosseum, gdzie nawet na 99lv wszystkimi postaciami i wymaksowanymi familliarami, których używałem, z najlepszym możliwym ekwipunkiem ledwo co dałem radę... Kolejna rzecz, która mnie irytuje to % na wypadnięcie Kaleidstone i Scroll of Truth już nie mówiąc o % na spotkanie stworów, które je posiadają... 1% dla obu? Serio? Och*li chyba... Trzeba by spędzić ze 100 godzin aby wyrwać te itemy do miksu w saganie. |
Przypomina mi się gra Lineage 2, w którą kiedyś grałem z braćmi.
Grało się fajnie, nawet dobrneliśmy do wysokich poziomów itd, ale jak sobie człowiek uświadomił jak kretyńska była mechanika to się grać odechciało. Przykładowo aby zrobić miecz, trzeba było znaleźć "przepis" na niego, szansa wypadnięcia z potworka 0.001%. Potem znaleźć jakieś składniki, niektóre rzadkie, z tych składników robiło się inne (w końcu wychodziło ze jakiegoś trzeba było 4000, ale że to składnik niższego poziomu niż Twoja postać to sam go zdobyć nie mogłeś!). Gdy już miałeś utyrałeś się po pachy i miałeś wszystko - trzeba było znaleźć kogoś kto ten miecz wykuje, przy okazji nie zwiewając z Twoimi cennymi itemami ;) Niestety, wykuwanie oczywiście nie miało 100% powodzenia, więc mogłeś zostać z niczym (ew wykuwający mógł Cie oszukać, że się nie udało, a item zabrać dla siebie). No ale dobra, masz swój miecz. Teraz aby go wzmocnić trzeba go było napchać mocą. Quest na to był długi, a kryształ mógł się rozpaść (szansa na powodzenia w końcu była moze 1%, może mniej lol). No ale idzmy dalej masz miecz, jest umagiczniony. Teraz przydałoby się go "overenchantować", żeby ładnie szpanersko świecił. Świeci powyżej 4 poziomu, niestety jest szansa że się nie uda i cały przedmiot wtedy rozpada się (i zostajesz absolutnie z niczym lol). A szanse wygrzebałem były takie: +1 -- 100% --- 100% +2 -- 100% --- 100% +3 -- 100% --- 100% +4 -- 66% --- 60% +5 -- 43% --- 36% +6 -- 29% --- 21% +7 -- 19% --- 12,6% +8 -- 12% --- 7,56% +9 -- 8% --- 4,54% +10 -- 5% --- 2.72% +11 -- 3,6% --- 1,63% +12 -- 2,3% --- 0,97% +13 -- 1,51% --- 0,58% +14 -- 1,00% --- 0,35% +15 -- 0,66% --- 0,21% +16 -- 0,45% --- 0,13% Nie wiem jaki hardcorowiec mógłby mieć jakikolwiek przedmiot +16 ale tacy się niestety zdarzali, i to na itemach dla śmiertelników nieosiągalnych. Masakra. Dżapańskie gry często dla nas niestrawne. World of Warcraft jest jednak znacznie bardziej europejski. Tu itemy przychodzą same, troche starań i nawet te lepsze, tylko najlepsze wymagają uczestnictwa w wyprawach z innymi graczami. Ale nie w bezsensowym siekaniu 10000000000 potworów żeby zrobić węgiel na stal do miecza numer 50 bo 49 poprzednich się rozleciało.... |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 11:13. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2024, vBulletin Solutions Inc.