The Weeknd, czyli jak zakochałem się w r'n'b.
 

Witajcie :)
Od zawsze... hmmm... powiedzmy, że się skupiałem na polskim rapie, jeśli chodzi o muzykę.
Nie słuchałem zaś nigdy artystów pokroju Pei i innego, typowo ulicznego hiphopu, interesowałem się niebalnym przekazem, lubiłem eksperymenty w tymże gatunku.
Lubię nasz język, więc bawiłem się zawsze w analizy konstrukcji rymów (w tym i wielokrotnych), wersów, łamańców, porównań, metafor.
Radość więc przynosiło mi jedynie słuchanie tylko takiej muzyki.
Od ponad roku na stałe zagościł w moim rapowym guście repertuar zza oceanu, przy okazji mocno wzbogając słownictwo z języka angielskiego, jak i samo jego rozumienie ze słuchu.
Przekonać było się ciężko, namawiał i przekonywał mnie długo mój przyjaciel, który często przy piwie (i nie tylko ;)) puszczał mi zagraniczne kawałki, w efekcie poszliśmy na
kompromis i by zażegnać kłótnie - puszczaliśmy raz ja, raz on, aktualnie leci prawie tylko US :-). To, że amerykańcom jest o wiele prościej składać rymy wiadomo nie od dzisiaj,
głównie za sprawą wielu jednosylabowych wyrazów, dzięki czemu upłynniają swój "flow".

Oczywiście cały ten przydługi wstęp ma swój cel. Chciałem pokazać, jak bardzo duży wpływ miał na mnie RAP i jak ciężko mi było przełamać się do czegoś innego. Rzecz jasna
nie wyglądało to nigdy w ten sposób, że zatykałem uszy - słuchałem wszystkiego poza ciężkimi brzmieniami, ale na co dzień, z własnej woli, jedynie rap.
Tutaj też inna kwestia - nie wiem ilu z Was korzysta na co dzień z Facebooka. Wielu artystów ze sceny HH mają swoje profile, na których się udzielają, odpowiadają ludziom
na pytania, organizują konkursy, po prostu z nimi "żyją". I tak oto któregoś razu natrafiłem na artystę, którego promował bardzo mocno polski raper VNM (według niektórych
aktualnie jeden z najbardziej uzdolnionych graczy) - THE WEEKND. Sprawdziłem raz, drugi, trzeci i... zakochałem się po uszy.
Jest to tzw. progressive rnb. Abel, bo tak naprawdę ma na imię, jest aktualnie 23 latkiem, który śpiewa rnb i ma bardzo klimatyczną muzykę. Aktualnie jest to jedyny artysta, którego
słucham "na równi" z hiphopem i na co dzień, a moje statystyki na last.fm/user/Smartkowy chyba wystarczająco mówią, jak bardzo zajarałem się jego twórczością.
Tworzę temat, bo być może spodoba się komuś z Was, na zachętę podrzucam parę tracków do odsłuchania na YouTubie i zapraszam do dyskusji :-).

Aha, 3 płyty w Empiku wydane w postaci "Trilogy" po 10 tracków każda, kosztuje 65 zł.

http://www.youtube.com/watch?v=sX9DgavXiN4

http://www.youtube.com/watch?v=O1OTWCd40bc

http://www.youtube.com/watch?v=HOdNMwTNNhA

i na koniec cover M. Jacksona:
http://www.youtube.com/watch?v=FXT1oKrgq0o

Smartek :spoko: Przyjemne brzmienie, fajny głos, jest nieźle :)

Mój ojciec jest zauroczony :-). Polecam naprawdę każdemu, kto chce posłuchać czegoś świeżego.
Wiele osób nazywa go następcą Jacksona, a czy słusznie? Każdy musi ocenić samodzielnie.

Niestety, ja nie jestem za zagraniczna muzyka rapowa, nie liczac Eminema. No, ale to bialas. A R'n'B, Reggae i temu podobne sa dla mnie "za wesole". Jesli RAP to tylko trueschool... ;-)

A sprawdziłeś chociaż? To jest rnb, które NIE JEST wesołe.

Zestaw sobie to z Hemp Gru i zobaczysz, ze jest wesole ;-)...

Odpal sobie lyrics pierwszego lepszego tracka.

Muszę poprzeć M@Xa... Nie znałem bolków, więc odpaliłem dwa losowe kawałki tego Hemp Gru i muszę przyznać, że nawet marsz pogrzebowy jest wesoły przy ich tfurczości. Po prostu żal.pl

W Weeknd się wsłuchuję, pierwsze wrażenia pozytywne.

Przecież Hemp Gru to kolejny uliczny syf.
http://www.youtube.com/watch?v=8ex38L8xtNI
Zapomniałem o tym przesmacznym kawałku Weeknda :).

The Weeknd, czyli jak zakochałem się w r'n'b.
 

Dla Ciebie uliczny syf - dla mnie trueschool. RAP ma byc ciezki. A te lekkie po*******ki nie sa dla mnie...

Rap owszem, ale skoro śpiewane r'n'b z przesłaniem i tekstowo przystające do Twojego ulicznego rapu Ci się nie podoba, to nie powinieneś się wypowiadać ;-). Bo po prostu z samego założenia już nie jest dla Ciebie i tyle.

Ale jakie trueschool? Żadnej school to oni nie widzieli z bliska...

Dwa przypadkowe kawałki i w obu szumne 'braterstwo, krew, szacunek dla ludzi'. A dziamgolą gostki, którym w ujaranych łepetynach obija się tylko myśl, żeby się nawalić, upalić i spuścić wpierdziel każdemu, kto nie należy do paczki. I to jest ten ich szacunek dla ludzi...

Singiel z nowej, nadchodzącej płyty - http://www.youtube.com/watch?v=eN84vAqO9NY
PIĘKNY :-D http://rapgenius.com/The-weeknd-kiss-land-lyrics tutaj tekst

Nie da się ukryć, że to r'n'b, tyle, że bardzo progresywny.

A początki zna, te sprzed rock'n'rolla? Wie co to organy Hammonda? :>

Uff już myślałem że Smartek zakochał się w piosence "ona tańczy dla mnie".
:szczerb: