![]() |
Pozew zbiorowy
Tak się zastanawiam jak to możliwe aby w jakimś regulaminie, licencji etc. zawarta była formuła zrzekania się przez konsumenta możliwości wytoczenia pozwu zbiorowego? Jak to w ogóle jest możliwe, że licencja może stać ponad prawem sądowniczym (w USA podobno taki zapis ma moc prawną)? Może niedługo, idąc za ciosem, doczekamy się licencji gdzie użytkownik w ogóle zrzeknie się prawa do wytaczania jakichkolwiek pozwów przeciw firmie. Może od razu prawa do narzekania... To jakaś niebezpieczna patologia!
|
W Polsce o ile wiem nie mozna - kazda umowa ktora jest niezgodna z prawem jest z definicji prawnie niewazna.
A w Stanach mozna :-)! |
Podobno można, ale to jest chore. Nie rozumiem jak do tego mogło dojść i że nikt się przeciw temu nie buntuje. To kolejny odebrany fragment wolności.
|
oni troche inaczej definiuja wolnosc. bo przeciez "ameryka to wolny kraj, w ameryce mamy wolnosc slowa" taa :szczerb:
|
Tam sądy orzekają w zupełnie inny sposób, tzw. common law... nie da się porównać do europejskich (poza brytyjskim) systemów i takie rzeczy nie powinny nas dziwić, a tym bardziej podlegać dyskusji.
Od siebie dodam, że ich system sądownictwa wydaje mi się o wiele bardziej rozsądny i żałuję, że u nas taki porządek prawny nie występuje. |
Ja się na prawie nie znam, kieruję się jedynie etycznym i podpieram logiką. I nijak nie wydaje mi się to logiczne. :) To co ja widzę to licencja, która stoi ponad prawem (ok, rozumiem, zgodna jest z tym prawem).
Jak to możliwe, że jakaś firma może zabronić skrzyknąć się konsumentom i wspólnie pozwać za to samo? Czy taki pozew nie jest tańszy dla państwa i krócej to wszystko trwa dla konsumenta-pozywającego? Jak pamiętam, jesteś studentem prawa i liczę że wytłumaczysz to takiemu tłumokowi jak ja, nijak bowiem tego pojąć nie mogę. ;] |
A tak z ciekawości, to jaką licencję masz na myśli?
|
Też się zastanawiam co mi umknęło, że nie wiem jakiego przypadku temat dotyczy :hmm:
|
Dobra, to co, pijemy?
:piwo: |
Choćby ToS e-sklepu Sony dla swoich konsol (nie tego nie pijemy, to odpowiedź na post Prezesika ;p).
|
Cytat:
Prawnikiem nie jestem, sytuacji nie znam, więc... ;) Jak dla mnie na 99% taki zapis jest (będzie) klauzulą niedozwoloną, czyli tym samym nieważną. Bez przesady, żeby jakiś sklepik/firma stawiała siebie ponad prawem.. |
Jako Smartek rzecze, anglosaski system.
Zabezpieczenie przed groźbą kosztownego procesu sądowego, wymuszenie postępowania negocjacyjnego. W społeczeństwach rozwiniętych cenione jest dojście do rozwiązania, a nie sama kłótnia jak w społeczeństwie polskim. Postępowanie sądowe jest ostatecznością. Macie to w co drugim amerykańskim filmie: jeden prawnik grozi drugiemu procesem sądowym. Oglądacie to i nigdy nie pomyśleliście skąd takie coś? EULA są pisane na cały świat i macie w każdym zastrzeżenia o obowiązywaniu lokalnego prawa. Z powodu idiotycznej (moim zdaniem) koncepcji UE o nierównowadze w relacjach konsument - przedsiębiorca, stworzono pojęcie klauzuli niedozwolonej i gangi prawnicze wymuszają haracz 720 zł na mikroprzedsiębiorcach. Smartek pewnie wie skąd 720 zł :) Cytat:
Tak jak Ci zawsze mówiłem, poglądy pana Janusza nie mają nic wspólnego z poglądami jego wyznawców i stąd nabawił się depresji, bo dobrze o tym wie. Patologia... Tak, tylko Polandowo to nie patologia... |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 21:30. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.