Gra w nowym serwisie transakcyjnym w mbanku
http://www.rmf.fm/au/?a=wsd&p=olo
felieton "gra" |
To jest bardzo słusznie wyśmiane, ale ci z mBanku dobrze wiedzą, co robią. Dziś pieniądze są wirtualne i bankom bardzo zależy, żeby tę koncepcję wirtualnego pieniądza tak ludziom wpoić, żeby lekką ręką ów pieniądz wydawali. A skojarzenie konta bankowego z grą pięknie tu pasuje, w grze postępujemy z środkami zupełnie inaczej niż w życiu - znacie kogoś, kto w grze ściubi pieniądze na czarną godzinę czy na emeryturę? No i jeszcze fejsik, żeby się pochwalić wydatkami.
|
Im przede wszystkim chodzi o to aby ludzie spędzali jak najwięcej czasu w ich serwisie. Dodatkowo wyciągnięcie danych z FB. Wiedzą jakich masz znajomych dzięki czemu mogą sobie budować twój profil. Ilu znajomych ma długi? Jakie artykuły kupują? Gdzie żyją? Ile wydają?
Swego czasu czytałem @Niebezpiecznik o systemie do monitoringu kupujących w sklepie - http://niebezpiecznik.pl/post/superm...twoja-komorke/ Cytat:
|
Cytat:
|
Dla mnie to jest żenujące - ja, jako osoba w słusznym ;) wieku, dostaję za zlecenie przelewu w nagrodę odznakę. Za użycie karty odznakę (odznaka przykładaniec za płatność zbliżeniową ). I mam się jeszcze na facebooku chwalić, ile odznak zdobyłam ? To jakaś kpina !
|
Zieeew***8230; Wyluzujcie z ta paranoja. Uzywam, mam kupe odznak i dalej uwazam ze nasze dane sa dla nich nic nie warte. Jakbym robil obroty na 100k miesiecznie to moze bylyby choc troche cenne..
|
Cytat:
|
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Cytat:
|
To pewnie coś jak zbieranie pokemonów.
|
Cytat:
Tak na prawdę problem nie w tym, że mamy wszędzie reklamy, ale o to że firmy budują nasze profile. Wyobraź sobie że teraz osoba paląca, dużo pijąca (1-2 piwka dziennie) może dostać wyższą cenę za np. ubezpieczenie zdrowotne niż osoba która nie pali i pije okazjonalnie piwo. Podobnie mogą zrobić z niezdrową żywnością. Jeżeli ktoś odżywa się nie zdrowo to np. nie dostanie posady w firmie - przecież taka osoba może ciągle chodzić na zwolnieniach... Powiedzmy, że masz rodzinę i rodzi Ci się dziecko. Za produkty płacisz kartą. Bank wie co kupujesz bo na podstawie płatności wyciąga ze sklepu listę rzeczy, które kupiłeś. Zgadnij gdzie takie przerobione dane później polecą? :) BA! W 90% pewnie wypłata leci na konto bankowe pracownika. Dzięki temu bank może poznać ile firma wydaje na pensje. Co może zrobić z takimi danymi? Sprzedać konkurencji, która będize mogła małym kosztem odkupić co zdolniejszych ludzi.... |
Cytat:
|
Ten ostatni przypadek jest coraz mniej aktualny - coraz więcej ludzi zarabiających więcej otrzymuje swoje pensje na kilka kont. Mam znajomą w dziale windykacji jednego z banków, która właśnie tak robi - pobiera wypłatę na dwa oddzielne konta. Dlaczego? właśnie dlatego, że pracuje w banku :P Choć akurat w tym przypadku to dość dziwne, bo przecież musi mieć przez to konto u konkurencji, a jej bank i tak doskonale wie, ile zarabia.
Co do pozostałych przykładów, z zasady jest to niezgodne z ustawą o ochronie danych osobowych. Istnieje jedno ale - większość osób nie czyta podpisywanych umów i zgadza się na wszystko co jest tam zawarte jak leci. W związku z czym większość ludzi ma podpisane co najmniej kilka zgód na przetwarzanie danych osobowych w celach marketingowych, w tym przekazywanie ich w tych celach do innych podmiotów gospodarczych. Takie wszędodzielenie się swoimi działaniami samo w sobie nie jest czymś złym - jak ktoś chce się pochwalić zakupami, to może to zrobić pisząc "kupiłem to i to", a może i w ten sposób. Gorzej, że to kształtuje pewne postawy, przede wszystkim bierność. Co kto podsunie, to biorę. I nawet lepiej, trophy będzie. Mówi się dziś, że starsi ludzie są podatni na sugestie, marketing itp. Aha... Mój dziadek niedawno otrzymał telefon z propozycją przedłużenia umowy na internet. Powiedział, że nie ma sprawy, ale ma otrzymać jasną i klarowną umowę, którą da się zrozumieć (dobrze zresztą widział, że nie ma co na taką liczyć - ale dał konsultantce szansę). Po kilku dniach zjawia się kurier, któremu rzecz jasna niezwykle się spieszy, im się zawsze od progu spieszy, z kilkoma kartkami zadrukowanymi drobnym maczkiem - standard. Umowa pojechała skąd przyjechała, ku niepomiernemu zdziwieniu pani konsultantki, która myślała że zasada zaangażowania przeważy nad niedotrzymaniem obietnicy - a tu dupa... Dobrze by było, gdyby przy podpisywaniu umowy w salonie sprzedawca miał obowiązek głośno i wyraźnie odczytać wszystkie zgody. Jakby ludzie posłuchali co podpisują, to w dużym odsetku zrezygnowaliby z wyrażania zgody. |
Ilość załączników: 1
Cytat:
Bank, niby instytucja poważna, na swoich stronach transakcyjnych zrobił grę - gdy wykonujesz różne operacje, bank nagradza Cię odznakami i zachęca, abyś się nimi chwalił na facebooku :wow: Przed chwilą zresztą zdobyłam jedną :hahaha: Załącznik 64028 |
To bez sensu. :|
BTW - w tym trzeba brać udział, czy to nie jest obowiązkowe? |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 21:28. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2024, vBulletin Solutions Inc.