Praktycznie nie korzystam z torrentów. Nie interesują mnie filmy w HD po 30 GB sztuka, bootlegi czy ROIO po jeszcze więcej GB (przy jakości porównywalnej do tej z lepszych komórek :P), a tym bardziej pirackie gry (gram tak rzadko, że już raz na jakiś czas mogę odżałować pieniądze na ciekawszy tytuł, a i tak zwykle kupuję w przecenach, promocjach, w formie Steam Giftów itp.)
Jeśli jednak miałbym zamiar pobrać większą ilość danych za pośrednictwem torrentów, zdecydowanie zająłby się tym jakiś NAS. Nie widzę sensu robić tego za pośrednictwem komputera, który stoi w tym samym pokoju w którym często śpię, hałasuje (spać się da, ale po co przy jednostajnym szumie?), a poza tym pobiera ponad 100W prądu w trybie idle.
Konkretny model jest już mniej istotny, wszyscy więksi producenci mają przyzwoite aplikacje do pobierania.
Na co dzień nie używam nawet akceleratorów pobierania, przeglądarka (zwykle Chrome) mi wystarcza. A największe transfery odnotowuję chyba oglądając na żywo F1 za pośrednictwem Ipli, jeśli akurat nie mogę obejrzeć w TV - to jednak dwie godziny strumienia 720p.
BTW
I tu powstaje pewien paradoks - i tak ilekroć mój operator internetowy zmienia ofertę i proponuje wyższą prędkość w tym samym przedziale cenowym który zawsze płacę, cieszę się jak małe dziecko i lecę podpisywać nową umowę :P
|