![]() |
Jak mieszkasz czyli nasze cztery kąty
Chciałbym poznać z jakiego miejsca forumowicze wysyłają posty, gdzie grają, oglądają telewizję itp. I nie chodzi mi tu o adres a raczej o typ mieszkania :)
Napiszcie jak sie Wam mieszka, czy sąsiadów dobrych macie itp. Sam mieszkam w wielkim (dla mnie) domu, wyremontowanym dwa lata temu (dorobili mu piętro :)), wcześniej ten dom wyglądał jak żywcem wzięty z czasów Gierka :haha: teraz na szczęście trochę lepiej. Ile żeśmy zbierali na kupno a potem na remont tego domostwa pominę milczeniem (ojciec twierdzi że to dziura bez dna ;)) ale grunt, że jest! W samym domu mieszka się bardzo przyjemnie, jako że położony na wsi, to jest dużo przestrzeni, mamy ogródek, stodołę, parking. W środku na początku nie mogłem się przyzwyczaić do wielkości (pokój braci ma mniej więcej tyle ile 3/4 poprzedniego mieszkania) ale teraz już jest spoko. Na sąsiadów nie narzekamy, zresztą znamy się z nimi od dawna (dom kupiony w 2000) poza tym to jest wieś i wszyscy się znają (w bloku też tak było ale tu inaczej - wiadomo). Kilka kilometrów od domu jest las, gdzie prawie nie jeżdżą samochody, jest droga asfaltowa na 20 kilometrów, wręcz idealne warunki na wycieczkę rowerową :taktak: Wady? Jedna - wszędzie daleko, do sklepu trzeba iść ponad kilometr, autobusy co dwie godziny. Poza tym trochę samotny się czasem czuje zwłaszcza jak nikogo nie ma w domu. To teraz Wy się pochwalcie :spoko: |
Dom jednorodzinny, siedmioletni, na półhektarowej działce. Najbliższy sąsiad mieszka już w innej miejscowości.
Zalety - wszędzie daleko, więc mam spokój. :] |
Mieszkanie, nieduze. Mieszkam sam wiec w duzym bym sie zgubil ;-). Stare budownictwo - blok ma 30 lat.
|
To nie stare budownictwo, tylko wielka płyta!
|
Ma tyle co ja - dla mnie jest stare ;-).
|
Osiedle domkow jednorodzinnych , do miasta blisko , szkola dla dzieci blisko itd. a wczesniej tak samo mialem jak Joujoujou .
|
M@X też mieszkałem w takim bloku właśnie i wspominam to dobrze (mieszkanie bo z innym nie było lekko ale to inna sprawa :P). Nie hałasowali ludzie, było ciepło, widok na cały Kraków ( 4 piętro :D) i kumple z klatki oraz innych bloków, z niektórymi do dziś mam kontakt. Tylko ten internet - 128 na mieszkanie :sciana:wtedy cieszyłem sie że jest stałka :D
Jak to jest samemu mieszkać? Nie czujesz sie samotny? |
Właśnie sobie uświadomiłem, że mieszkałem wszędzie ;)
Wychowywałem się w domu jednorodzinnym w małym mieście. Przez jakiś czas podczas remontu (ten jakiś czas to tak ze dwa lata były) mieszkaliśmy w leśniczówce u dziadków, nie w ciemnym lesie co prawda, ale na uboczu wsi, już pod lasem. Mieszkałem na nowoczesnej stancji w zacnym mieście wojewódzkim Lublinie. Potem mieszkałem sam w mieszkaniu z wielkiej płyty. Okresami mieszkałem też nie sam, a potem stale nie sam, kiedy wprowadziła się żona ;) Następnie mieszkaliśmy w bardzo dużym mieszkaniu na wsi, a teraz w średniej wielkości, bardzo wygodnym zresztą, w małym mieście. Konfiguracje zatem były naprawdę różne :D Nawet trudno mi powiedzieć, które miejsce zamieszkania przypadło mi do gustu najbardziej. Nie przywiązuję się zanadto do miejsca, wszędzie mogę się jako tako zadomowić. Albo inaczej - dom można stworzyć wszędzie, od sutereny po willę. Mam czasem wrażenie, że w willi bywa go trudniej stworzyć niż w piwnicy. Nie miałbym nic przeciwko ponownemu wprowadzeniu się do domu, aczkolwiek niedużego. Cytat:
|
Ja mam dwa mieszkania
W tygodniu (bo blisko do pracy - aż 7 minut pieszo, wolnym krokiem): Blok - niby nowe budownictwo, ale blok ma 29 lat ;) W weekendy: Mieszkanie na wsi z ogrodem + malutkim sadem + ogromną zabudową gospodarczą (typu stodoła itd. która stoi pusta) - aż dwóch sąsiadów, z czego w weekend jest tylko jeden... można wypocząć po całym tygodniu pracy, cisza spokój |
mgit ale to wielka płyta? Czy jakiś nowoczesny wynalazek? Ja mieszkałem w prawdziwym, szarym, topornym wieżowcu z wielkiej płyty jeszcze z oknami i instalacją gazową niewymienianą od pokoleń :haha:
Jarson tylko że oprócz mnie mieszka tu 5 osób, w tym 3 moich braci którzy ciągle hałasują i jest ich pełno wszędzie :D. Jakbym mieszkał sam lub na dwie osoby to za duże to mieszkanie jest. Ja tak mam bo nie miałem jakiś wielkich luksusów, dla kogoś kto w dzieciństwie był rozpieszczany to w dorosłym życiu może być za mało, ja nie byłem to nie mam za dużych wymagań. Teraz kombinuję z tym mieszkaniem jakie manewry zrobić żeby relatywnie tanio go mieć. Za dwa lata jak się urządzę (taką mam nadzieję) to przedstawię co i jak :taktak: |
Ilość załączników: 1
też mam mały domek na wsi, sama natura wokół :spoko:
|
Ola Boga! To i tam są genderowcy? :O
|
Cytat:
W mojej miejscowości nie ma ultra nowoczesnych bloków, od bloki z wielkiej płyty z centralnym lub stare kamienice bez centralnego. A że domku jednorodzinnego się nie dorobiłem, więc zadowalam się własnościowym mieszkaniem na szczęście udało się bez kredytów :taktak: @Zetoxa To w realu twój domek na wsi? Jak tak, to całkiem tam ładnie ;) |
Cytat:
Z mieszkaniem wbrew pozorom można nieco pomanewrować, choć łatwo nie jest. Jak ktoś jest sam i ma nieco samozaparcia i talentu, to może kupić ruderę i remontować samemu. Przy czym to jest raczej kupno na raty, bo w ogólnym rozrachunku koszty wyjdą wcale nie dużo niższe niż kupno mieszkania w dobrym stanie - przy czym rozłożą się w czasie. Ale przemęczyć się trzeba, jeśli będzie się tak rozkładać, bo przez jakiś czas w tej ruderze trzeba mieszkać (opłacanie w tym czasie stancji gdzie indziej mija się z celem). Jeszcze bardziej opłaca się kupno np. jakiegoś poddasza od wspólnoty mieszkaniowej. Wtedy kupuje się lokal tanio, załatwia pozwolenie na stworzenie mieszkania (oczywiście to już w momencie kupna musi być ustalone) i można zaczynać. Wspólnota zyskuje, bo sprzedaje lokal o relatywnie niewielkiej wartości, dodatkowo jeśli dach był stary to ma nowy, bo i tak trzeba go naprawić urządzając się tam itd. Tylko w tym wypadku samozaparcie nie starczy i trzeba na czas remontu mieć jakieś inne lokum, na przykład mieszkać do 35. roku życia u rodziców ;) |
Nie miałem na myśli Ciebie, nic z tych rzeczy :) Myślę o kupnie jakiegoś taniego lokalu do remontu i zaadaptowaniu go do warunków znośnych (czyt. że da się mieszkać). Bo na wynajmowanym mieszkaniu to się nie opłaca na dłuższą metę a jak pisałem do wszelkich zapożyczeń to jestem uprzedzony. Na razie myślę jeszcze o zatrudnieniu, pisałem w wakacje o pracy w serwisie komputerowym ale nie wiem co z tego będzie, bo ponoć te serwisy cienko przędzą dzisiaj :( To myślę czym mógłbym się zająć.
Matko, jeszcze 2 lata temu to dla mnie wydawało się nierealne że będę dorosły, chodziłem z koleżkami po mieście, wracałem po 20, siadałem przed komputer i grałem do 2-3 w nocy... A teraz już trzeba myśleć o tym bo niestety czas ucieka :ysz: |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 00:10. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.