Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Off topic (https://forum.cdrinfo.pl/f5/)
-   -   Drobne 'uszkodzenie' samochodu przez samochód firmy sprzątającej - pytanie (https://forum.cdrinfo.pl/f5/drobne-uszkodzenie-samochodu-przez-samochod-firmy-sprzatajacej-pytanie-94764/)

andrzejj9 20.06.2015 14:30

Drobne 'uszkodzenie' samochodu przez samochód firmy sprzątającej - pytanie
 
Takie krótkie pytanie. Wczoraj - około godziny 23 - na ulicy, na której mieszkam, usłyszałem jakiś dziwny hałas. Po wyjściu przed dom zobaczyłem, że jest to samochód 'zamiatający' ulicę (tymi takimi okrągłymi szczotkami). Po co, nie wiem (o dbanie o czystość we Wrocławiu nie uwierzę), ale pora zwróciła moją uwagę (było to naprawdę bardzo głośne).

Niestety także coś jeszcze - kilka dni wcześniej na ulicy łatane były dziury - po czym zostało na niej dużo drobnego żwiru. Nawet próbowałem go trochę zamieść w pobliżu miejsca, gdzie parkuję, żeby jakiś odłamek nie wypadł spod koła przejeżdżającego samochodu i nie uderzyl w mój. Nie sądziłem jednak, że ktoś na coś takiego puści taki samochód. Zwłaszcza, że tam stało pełno innych zaparkowanych.

Samochód przejechał w jedną stronę, potem zrobił nawrót i jeszcze raz w drugą - zobaczyłem tylko nazwę firmy (Alba) i wróciłem do domu, jako że w nocy i tak nie mogłem nic sprawdzić. Zrobiłem to rano i choć przez większość dnia pada, więc trudno dokładnie lakier obejrzeć, to już w kilku miejscach zobaczyłem niewielkie uszkodzenia - szczególnie widoczne (głębokie) w jednym. Zbyt wyraźne, żeby machnąć na to ręką. A jako, że staram się dbać o samochód, jest to tym bardziej wkurzające.


Teraz pytanie - jak ktoś miał podobne - sytuacje. Do kogo uderzać? Znalazłem już w internecie namiary na firmę i planuję napisać maila, myślałem tez o wysłaniu podobnego na policję - na razie po prostu żeby został ślad (jeśli dalszy kontakt będzie potrzebny). Mam też AC, więc mógłbym bezpośrednio do ubezpieczyciela i niech on się martwi, ale wiadomo - zniżki (poza tym też uszkodzenia nie są tak duże - przynajmniej te, które do tej pory widziałem - ale są).

Jak sądzicie - co byłoby najlepsze?

- Deckard - 20.06.2015 17:03

Zadzwoń na policje, powiedz że zamiatarka uszkodziła Ci samochód, niech spiszą protokół [możesz potrzebować, lub będzie pomocny ] potem do Alby powiedz co i jak [wtedy protokół może byc pomocny ;-) -alba pewnie ma AC ,poda Ci numer polisy no i telefon do ubezpieczyciela i tyle.

Kilka lat wstecz jak uszkodziłem felgę wjeżdżając w dziurę ,wezwałem policje, spisali protokół [o której , z jaką prędkością , przy jakich warunkach] potem poszedłem do urzędu miasta do wydziału dróg i mostów , znalazłem właściciela drogi, potem już z górki - zgłoszenie u ubezpieczyciela drogi ,wycena szkód i wypłata kasy,

andrzejj9 20.06.2015 17:39

Przy poważniejszym uszkodzeniu to na pewno dobra droga - tu jednak (choć nie do końca dla mnie) - wydaje się to być pierdołą (zbytnią, żeby wzywać policję). Obejrzę jeszcze samochód dokładniej, bo w końcu się przejaśnia, ale wydaje mi się, że na razie po prostu napiszę do Alby i policji, a w międzyczasie zrobię kilka zdjeć (o ile coś na nich wyjdzie, bo rysy - poza jedną - duże nie są).

- Deckard - 20.06.2015 17:45

pierdoła czy nie dla lakierowanie elementu to około 400zł ,chyba że da się spolerować

andrzejj9 20.06.2015 17:49

Ilość załączników: 4
W tym elemencie około 600 wzwyż (duży - przebiegający przez 'połowę' samochodu..) - na spolerowanie tego najglębszego nie ma szans (zaraz będę próbował zrobić zdjęcia, jeśli coś wyjdzie to wrzucę).


----
EDIT

Na tyle, na ile widzę reszta to pierdoły - ale to jedno (pierwsze trzy zdjęcia) wkurza.. Drugie widoczne po przyjrzeniu (ciekawe ile takich przegapiłem..)

Patrix 20.06.2015 18:46

wszystko rozumiem, ale dostałeś kiedyś kamieniem na autostradzie, albo na parkingu nie dupnął Cię nikt nigdy drzwiami? Wiesz ile ja w swoim po bokach mam takich śladów :sciana: już się pogodziłem. Kup sobie buteleczke lakieru zgodnego z kodem koloru karoserii, buteleczka jak na lakier do pazonokci i zaaplikuj na to. Prawie nie widać.

Jarson 20.06.2015 19:23

Te uszkodzenia są prawie niewidoczne, ale już trochę za duże, żeby nic nie robić - takie pęknięcia lakieru mają tę wredną cechę, że po jakimś czasie może się pod nimi pojawić rdza. Mają też drugą wredną, może nawet gorszą cechę - przy sprzedaży auta mocno obniżają jego wartość, mimo że są minimalne. Niestety, jak puszka lakieru umiejętnie użyta skutecznie rozprawi się z pierwszym problemem, tak z drugim już na pewno nie...

misiozol 20.06.2015 19:54

Cytat:

Napisany przez Patrix (Post 1328330)
wszystko rozumiem, ale dostałeś kiedyś kamieniem na autostradzie, albo na parkingu nie dupnął Cię nikt nigdy drzwiami? Wiesz ile ja w swoim po bokach mam takich śladów :sciana: już się pogodziłem. Kup sobie buteleczke lakieru zgodnego z kodem koloru karoserii, buteleczka jak na lakier do pazonokci i zaaplikuj na to. Prawie nie widać.

Popieram, szkoda czasu na zawracanie gitary kup buteleczke na zaprawki i sie pogodz z zyciem albo wynajmij garaz, niestety taka zeczywistosc na te pare rysek szkoda zachodu ;)

andrzejj9 20.06.2015 20:02

Cytat:

Napisany przez Patrix (Post 1328330)
wszystko rozumiem, ale dostałeś kiedyś kamieniem na autostradzie, albo na parkingu nie dupnął Cię nikt nigdy drzwiami? Wiesz ile ja w swoim po bokach mam takich śladów :sciana: już się pogodziłem. Kup sobie buteleczke lakieru zgodnego z kodem koloru karoserii, buteleczka jak na lakier do pazonokci i zaaplikuj na to. Prawie nie widać.

Walnął - kilka razy. I szlag mnie za każdym razem trafia.
W końcu zacząłem stawać zawsze najdalej jak się da od wszelkich wejść od supermarketów, aby uniknąć tego w przyszłości (i na razie działa). Dodatkowo wykupiłem AC.

Różnica jest taka, że te ślady po drzwiach, czy inne rysy, są znacznie płytsze i na niższej wysokości. Tutaj jest coś praktycznie przy samej szybie, bardzo wyraźnie widoczne i.. kurde - jak pisałem na początku, w sumie to jest drobiazg, ale czemu ja mam ponosić konsekwencje za czyjąś głupotę?
Zawsze zwracam ogromną uwagę na innych, żeby w jakiś sposób nie wyrządzić im szkody i oczekiwałbym tego od innych chociaż w minimalnym stopniu. Ale jeśli już ktoś popełni błąd (każdemu może się mimo wszystko zdarzyć), to niech ponosi tego odpowiedzialność.




Tak w sumie to i tak się cieszę, że tylko te kilka śladów jest... Przejazd tą zamiatarką po ulicy ze żwirem to naprawdę była wybitna głupota.. (ciekawe jak inne samochody)

andrzejj9 20.06.2015 20:06

Ilość załączników: 2
Cytat:

Napisany przez Jarson (Post 1328331)
Te uszkodzenia są prawie niewidoczne, ale już trochę za duże, żeby nic nie robić - takie pęknięcia lakieru mają tę wredną cechę, że po jakimś czasie może się pod nimi pojawić rdza. Mają też drugą wredną, może nawet gorszą cechę - przy sprzedaży auta mocno obniżają jego wartość, mimo że są minimalne. Niestety, jak puszka lakieru umiejętnie użyta skutecznie rozprawi się z pierwszym problemem, tak z drugim już na pewno nie...

I to jest również bardzo istotny argument. Kupiłem samochód ładny, przez ponad rok go szukając i robię wszystko, aby przy odsprzedaży za jakiś czas móc uzyskać dobrą cenę (bo wiem, że za ten model mogę) - w tym między innymi serwisowanie go w ASO, prowadzenie bardzo dokładnej dokumentacji (każdą złotówkę, jaką wydałem - wliczając benzynę) oraz właśnie dbając o stan. Nawet zakładając, że firma zwróci mi pieniądze za lakierowanie eleentu - to też nie jest coś, co nie ma wpływu na wartość samochodu.. (w zasadzie każda taka rysa jest uszkodzeniem w tym sensie nieodwracalnym..)

Patrix 20.06.2015 20:18

Cytat:

Napisany przez Jarson (Post 1328331)
Te uszkodzenia są prawie niewidoczne, ale już trochę za duże, żeby nic nie robić - takie pęknięcia lakieru mają tę wredną cechę, że po jakimś czasie może się pod nimi pojawić rdza.

Po to zaprawka. Sprawdziłem i działa, nic mi siętam nie robi.

Cytat:

Napisany przez Jarson (Post 1328331)
przy sprzedaży auta mocno obniżają jego wartość, mimo że są minimalne.

Jeśli by mi przyszedłtaki gamoń, co nie sprawdzi zawieszenia, pracy silnika, progów, książki serwisowej tylko do lakieru (czyli tego typu odprysków) się dowala to bym mu powiedział idź pan już bo gadasz jak baba...

Cytat:

Napisany przez andrzejj9 (Post 1328335)
Różnica jest taka, że te ślady po drzwiach, czy inne rysy, są znacznie płytsze i na niższej wysokości.

Nie wiesz co piszesz, jak palcem przejadę w tym miejscu to mam normalnego wgniota od cudzych drzwi. Pod słońce widać.

misiozol 20.06.2015 22:25

Jasna dupa ale sie swieci to auto jak psu jajca , ja juz nie pamietam kiedy mylem auto czasami jak sie zona zlituje to umyje albo na myjnie skoczy :D

- Deckard - 20.06.2015 22:38

ja tak jak @andrzejj9,dbam o swojego dupowoza ,zawsze czysty ,pachnac,sprawny i zatankowany , ochoczo zerka i czeka na kolejna jazde :-P

andrzejj9 20.06.2015 23:19

a potem rysa bo kto inny ma to gdzieś...

jarilitmanen 03.11.2020 18:56

Cytat:

Napisany przez andrzejj9 (Post 1328303)
Takie krótkie pytanie. Wczoraj - około godziny 23 - na ulicy, na której mieszkam, usłyszałem jakiś dziwny hałas. Po wyjściu przed dom zobaczyłem, że jest to samochód 'zamiatający' ulicę (tymi takimi okrągłymi szczotkami). Po co, nie wiem (o dbanie o czystość we Wrocławiu nie uwierzę), ale pora zwróciła moją uwagę (było to naprawdę bardzo głośne).

Niestety także coś jeszcze - kilka dni wcześniej na ulicy łatane były dziury - po czym zostało na niej dużo drobnego żwiru. Nawet próbowałem go trochę zamieść w pobliżu miejsca, gdzie parkuję, żeby jakiś odłamek nie wypadł spod koła przejeżdżającego samochodu i nie uderzyl w mój. Nie sądziłem jednak, że ktoś na coś takiego puści taki samochód. Zwłaszcza, że tam stało pełno innych zaparkowanych.

Samochód przejechał w jedną stronę, potem zrobił nawrót i jeszcze raz w drugą - zobaczyłem tylko nazwę firmy (Alba) i wróciłem do domu, jako że w nocy i tak nie mogłem nic sprawdzić. Zrobiłem to rano i choć przez większość dnia pada, więc trudno dokładnie lakier obejrzeć, to już w kilku miejscach zobaczyłem niewielkie uszkodzenia - szczególnie widoczne (głębokie) w jednym. Zbyt wyraźne, żeby machnąć na to ręką. A jako, że staram się dbać o samochód, jest to tym bardziej wkurzające.


Teraz pytanie - jak ktoś miał podobne - sytuacje. Do kogo uderzać? Znalazłem już w internecie namiary na firmę i planuję napisać maila, myślałem tez o wysłaniu podobnego na policję - na razie po prostu żeby został ślad (jeśli dalszy kontakt będzie potrzebny). Mam też AC, więc mógłbym bezpośrednio do ubezpieczyciela i niech on się martwi, ale wiadomo - zniżki (poza tym też uszkodzenia nie są tak duże - przynajmniej te, które do tej pory widziałem - ale są).

Jak sądzicie - co byłoby najlepsze?

Jak się zakończyła sprawa?


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 17:11.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.