Silent Hill - Downpour
 

Koniec życia generacji ma swoje plusy. :) Gry są tanie jak barszcz, a do tego gracz przeczesuje bibliotekę w poszukiwaniu wcześniej pominiętych tytułów - z racji lepszej konkurencji w danym czasie. Bywa że znajduje naprawdę dobre gry i taką jest właśnie ostatni już w historii elektronicznej rozrywki Silent Hill.

Konami, outsource'owało swoją flagową markę niejakiej Vatra Games, która no cóż, od strony technicznej zmasakrowała Ciche Wzgórze... Gra non stop rwie, premierowe wersje podobno nawet się często zawieszały, a questy glitchowały. Grafika jest nędzna jak na PS3, szczególnie że przecież w miasteczku cały czas panuje mgła albo pada deszcz, która mogłaby skutecznie maskować bardzo bliskie doczytywanie się w locie obiektów i tekstur. Mnóstwo błędów w kolizji (rzucane przedmioty topią się w kamieniach, ścianach etc.), drętwy, nieintuicyjny system walki. Obraz nędzy i rozpaczy.

ALE! Grę ratuje klimat, jak zwykle dla Silent Hill - plejada udręczanych bohaterów z nieczystym sumieniem, chore dialogi i różne dziwne sytuacje które mają swój zaskakujący koniec. :) Tej części SH najbliżej też do sandbox'a, gracz ma pełną swobodę w przemierzaniu miasta (oczywiście są barykady itp. które można ominąć w taki czy inny sposób, jak i lokacje które na chwilę blokują eksplorację). Są questy (nie są odpalane via rozmowa z kimś - bo nie ma nawet za bardzo z kim - to przecież*Silent Hill! ;)), niektóre naprawdę fajne i pomysłowe (niestety nagrody za nie są bezwartościowe). Muzyka jest biedna (moje drewniane ucho wychwyciło zaledwie kilka utworów), ale nie przeszkadza i pasuje do reszty. Jako jedyna część serii (a nawet jako jedna z niewielu gier) nie wymaga od gracza zabijania czegokolwiek - SH:D stawia na eksplorację, przed pokrakami można uciekać (a na hard to nawet wskazane :D).

Spodobało mi się w ostatnim Cichym Wzgórzu do tego stopnia że wbiłem platynę. :)

5/10, ale gdyby nie te mankamenty od strony technicznej (są naprawdę uciążliwe) to z czystym sumieniem wystawiłbym 8-...

- - -


Jakby ktoś chciał zagrać wymasterować grę bez posiłkowania się opisami z sieci (tak jak ja), ale martwi się o tzw. "missable stuff" to mam kilka informacji:

1. zawsze sprawdzaj wszystkie możliwe pokoje, jeśli gra odcięła cię od jakiegoś w lokacji specjalnej, załaduj poprzedniego save'a - jest bowiem kilka notatek do pamiętnika, które są później niedostępne, warto więc oszabrować każdy kąt ;)
2. w świecie alternatywnym nie ma żadnych istotnych przedmiotów, więc nie musisz tam szukać
3. kilka notatek leży na ulicach miasta (trzy albo cztery - o ile pamiętam)
4. kiedy dostaniesz klucz do łodzi, zrób wszystkie questy bo po jego użyciu już potem nie wrócisz do miasta
5. w mieście są 42 notatki, pozostałe 11 w lokacji po użyciu klucza na łodzi
6. za drugim razem zrób kopię save'a przed odkopaniem ostatniego "useless trinket" jeśli chcesz inne zakończenie gry niż E. Save ma blokadę zapisu więc wymaga CFW do skopiowania (oszczędzi ci to trzeciego przejścia gry), a po przywróceniu odbudowy bazy danych z poziomu recovery
7. za pierwszym razem przejdź grę na hard z zagadkami na hard, nie zabijając niczego i nikogo, próbując ratować policjantkę (początek gry) i pocieszając skoczka. Za drugim odwrotnie, czyli można sobie poustawiać wsio na easy i mordować bez opamiętania. ;)

Całkowicie zapomniałem o tej grzę po tym ostatnim crapie zwanym Book of Memories, ale trzeba przyznać gra wygląda ciekawie. Oczywiście jak zawsze cięzko będzie uniknąć porównan do klimatu kultowej drugiej części, ale tak to juz jest jak się raz wyda arcydzieło a potem serwuje same średniaki.

Wgl wypadało by od początku serię ograć i chyba tak zrobie wraz z nową wersją mednafena, bo to właśnie grafika w pierwszej grze najbardziej przyprawiała mnie o dreszcze.

A co do problemów technicznych to wydajność to niestety zmora wszystkich gier multiplatformowych na ps3. Grę i tak kupie na ps3 bo xboxa nie mam, szkoda, bo spadki poniżej 30 fpsów osobiście uważam za niegrywalne i to jest jeden z powodów czemu nie gram w wersje pal'owskie gier na playstation.

Jeśli jesteś fanem SH i do tego potrafisz przymknąć oko (a nie potrafisz ;]) na notoryczne szarpanie to gra się powinna spodobać. Szczerze powiedziawszy to mój trzeci ulubiony SH. Na pierwszym miejscu stawiam dwójkę, potem jedynkę i potem właśnie ten czeski (?) wypiek, za nim jest trójka, a potem koszmarki Homecoming i Origins (w Shattered Memories i demo P.T. nie grałem, a czwórki nie trawię).

Jeśli nie grałeś w jedynkę to najlepiej zagrać w nią zaraz po trójce.

Jak każdy Silent Hill wprowadza mnie w stan lekkiego przerażenia, większego jeśli gram po ciemku :)

To zagraj ze mną. Wtedy żaden stwór z ekranu nie wyjdzie, a syreny za oknem wyć nie zaczną. ;p

Mam nadzieję, że Waćpanna nie naprodukowała tych postów, w celu wstawienia reklamy, która i tak powisi góra z kilka minut i wypadnie z indeksu.

Ależ w tymże właśnie celu.

Ale żeby włożyć w to "aż" tyle wysiłku, przecież linki można już wstawiać mając powyżej 10 postów. ;)