Odzysk danych ze zniszczonego telefonu .
 

Wiec sprawa ma sie nstepujaco zostalem poproszony o dzysk wszystkiego ;) , telefon co zostalo z niego to kawalek plyty glownej ktora botuje (tak mi sie wydaje bo procesor sie rozgrzewa), czego brak: zlacza usb odlamane z kawalkiem plyty, ekranu brak zniszczony calkowicie , zlacze bateri jest, sloty sim oraz micro sd obecne , jedyna opcja jaka mi przychodzi do glowy to skrypt na mikro sd ktory wykona zrzut zawartosci pamieci wewnetrznej telefonu na karte sd w czasie botowania , warunek wszystko musi odbyc sie automatycznie czas nie gra roli bo moge podlaczyc pod zasilacz laoratoryjny . Tu nastepuje moje pytanie czy slyszal ktos o czyms takim lub sie natknol na take cudo rodem z filmu szpiegowskiego do wrzucenia na karte micro sd ?

Co to za model telefonu, jaki ma soft?
Zapomniałeś o BT :) Parowany był może jakiś komp z BT tej słuchawy?

PS
Jak masz odłamany fragment mobo to może być kicha, te sprzęty jak wiesz mają kilkuwarstwowe mobo :/
to, że procek się grzeje to tylko dowodzi jednego, że dostaje zasilanie.

Z niczym nie parowany bt , model to jakis sm-g3xx , plyta zlamana ale tylko tam gdzie idzie do usb cienki pasek mokrofon i inne bzdety czyli na polowie telefonu , pod miktroskopem naliczylem ~15 warstw jedynie :D

A ma chociaż włączone WIFI? Ustaw AP na publiczny i sprawdź czy się połączy, jak tak to kolejne pytanie, czy jest sparowany z Gmail? Jak tak to może zabawa w zdalną instalację AirDroid?

Niestety na te pytania ci nieodpowiem bo nie wiem czy jest sparowany z gmail ale zapewne tak tylko jakis jednorazowy i bzdurny , co do wifi nie mam pojecia ale watpie znajac wlasciciela .

No to trochę kicha, jak mocno chcą odzyskać pliki to jedynie kupić ekran chińczyka i paluchem przez jakąś chmurę lub airdroid dane wyssać.

A widzisz to jest ciekawe , wlasnie powiedzialem ze trzeba by kupic ekran i juz sie tak bardzo nie spieszy i juz takie wazne nie jest :szczerb:

Jak byś powiedział mu, że odzyskasz dane i nie będzie musiał płacić ani zł, ba nawet mu dopłacić, za to... to było by to kwestią życia lub śmierci :rotfl:

Widzisz, pewnie zdjęcia swojego kota tam mają i tyle.