praca zdalna
hm, taki temat mi sie nasunol
generalnie mam taka profesje, ze zawsze wydawalo mi sie, ze podstawa dobrego jej wykonywania jest kontakt z ludziskami a tera okres mamy na swirusa z wuhan i tez pracuje zdalnie wsrod znajomych opinie sa mega podzielone jedni sie ciesza, bo moga pracowac z domu co pozwala w tzw miedzyczasie opierniczyc wiele robotek domowych innych to irytuje, bo druga polowka wymaga zwiekszonej aktywnosci " bo przeciez siedzis w domu" latwiej sie rozproszyc albo "przyjsc do pracy" wczorajszym znajoma pigula opowiadala, jak sie drastycznie zwiekszyla ilosc zgloszen do poradni alkoholowej wsrod ludzi wlasnie zdalnie pracujacych... mi pasi, bo mam do roboty zacny hektar ale czasem tesknie za biurem... |
Mi pasuje. Brak dojazdów, mogę sobie skoczyć do sklepu kiedy chcę, nie wydaję kasy w barze bo sam robię sobie szamę. Jak tylko praca jest możliwa przez internet to dlaczego nie. Minusy - dużo rzeczy rozprasza człowieka (między innymi forum :>) i nie ma z kim pogadać jak to w pracy zazwyczaj.
Ogółem jednak - jestem na tak :] |
Jak nie ma z kim pogadać? A my tu, to co? Znaczy to tyle, że masz za mało obowiązków w ramach swojego etatu, daj no kontakt do swojego szefa :rotfl:
Ja jak się zabieram za robotę, to tylko żebym nie miał żadnego telefonu w zasięgu ucha, i mogę robić. Bywa, że w domu zaznaczam, że nie ma mnie dla nikogo w żadnej sprawie....niepokoić tylko w razie atomu :D Jakaś przerwa na kawę czy peta oczywiście, ale wtedy też myślę i układam sobie dalszą pracę. No ale tak to jest, jak się zapieprza na swoim i palenie głupa się nie sprawdza. Za to mogę w przerwie walnąć browarka i nikt mi nie podskoczy :spoko: |
Charakter mojej niewolniczej pracy wyklucza możliwość wykonywania jej zdalnie.
|
Ja mogę sporą część mojej pracy wykonywać zdalnie i od lat wykonuje. Małe "ale" polega na tym, że i tak oczekuje się ode mnie, że skoro jestem na etacie, to 40h/tydzień będę w pracy, a że owo bycie nie dotyczy weekendów, świąt itp, to wówczas pracujemy (na zmianę) zdalnie :P No i pensję mam ustaloną bardziej jak na kontrakcie niż etacie - jeśli muszę zostać dłużej (nie jest to bardzo częste, ale się zdarza) czy jeśli pracuję więcej zdalnie, bo jest miesiąc z dużą ilością urlopów czy świąt, to w żaden sposób nie wpływa to na zarobki.
Inna sprawa, że nawet w pracy nikt nade mną nie stoi poganiając i choć mam trochę jak Grzeniu na swoim - jeśli coś się dzieje, to zapierdzielam, póki nie ogarnę sprawy - to jednak przy rozsądnej organizacji pracy, przewidywaniu ewentualnych problemów itd. możemy cieszyć się bardzo spokojną robotą, w największej części przy komputerze. Tak samo zmiany czy urlopy dzięki temu ustalamy sobie sami i to jest bardzo duży plus. Widzę natomiast, że w pracy zdalnej dużo więcej zależy od pracownika i tego jaki jest - na własne oczy widziałem dosadnie, że osoby z gruntu leniwe próbowały sobie z tego robić czas wolny, nie rozumiejąc jednak, że to bardzo szybko wychodzi na jaw. Jeśli natomiast ktoś jest sumienny i rzetelny, to jego jakość pracy zdalnej - o ile jest możliwa - nie będzie się w żaden sposób różniła na minus od pracy w siedzibie firmy/urzędu itp. |
Oj tak. Praca zdalna wymaga od ludzi samodyscypliny i wyobraźni, a dla wielu to pojęcia obce. Z drugiej strony wiele prac da się lepiej zorganizować i szybciej zrobić niż w firmie, kierownik nie ma tylu okazji do zawracania dupy, nie szwendają się inni i ciągle czegoś chcą itp. itd.
Człek ogarnięty da sobie radę, a popychadła tylko dostarczą więcej nowych problemów. W dłuższym czasie zapewne stanie się to przyczynkiem do weryfikacji stanów osobowych w firmach. Ludzie dostaną propozycje nie do odrzucenia zamiany etatu na samozatrudnienie. Już mówi się, że wiele powierzchni biurowych okaże się trwale zbędnych, a to przecież niemałe koszty. Będą zmiany, będą. |
Próbowałem zdalnie zrobić kiełbasę, ale wyszło od razu to, w co normalnie przeistacza się w człowieku.
|
Nas od marca trzymają zdalnie :) Osobiście mam tego dość, tzn. widziałbym plusy, gdyby to była praca rotacyjna, 2 tygodnie zdalnie, 2 tygodnie biuro, albo jakaś wariacja tegoż pomysłu ;) A tak to nawet po ludziach w robocie widać, że socjalizacja w robocie spada na łeb.
|
U mnie miało być zdalnie, ostatecznie nie wyszło z tą pracą to się teraz będę integrował zapewne od tego tygodnia dojeżdżając do pracy 13 km. W sumie to jest pozytyw, bo do ostatniego kołchozu miałem 60 kilometrów w jedną stronę co mi dziennie z przesiadkami zabierało około 4 godziny z życia.
|
A co to Kazachstan i drog nie ma i przemierzesz na piechote ?
|
mi pasuje
|
Podstawową kwestią to trzeba mieć warunki jeśli już jest opcja pracy zdalnej.
Wysłane z mojego motorola one przy użyciu Tapatalka |
A w biurze pracownik nie może być niezmotywowany i ściemniać?
Miarą wykonanej pracy w przypadku sektora prywatnego jest zysk wypracowany przez przedsiębiorstwo. Od oceny czy dana osoba partycypowała w jego wytworzeniu jest szereg odpowiednich narzędzi,. Jeśli pracownik ma wyraźnie zakreślony zakres obowiązków, to nie ma znaczenia, czy wypełnia go w domu, czy w pracy. Współpracuję z jedną firmą, w której wszyscy pracownicy, łącznie z magazynem (zajeżdżają tylko na chwilę kiedy trzeba, a nie siedzą w kanciapie 8h), pracują zdalnie. Nie da się zauważyć żadnej zmiany, poza czasem realizacji zamówień jednego produktu, który ze względu na pandemię jest przysyłany z Niemiec z większym opóźnieniem - co jednak przecież nie jest winą tej firmy. Telefony są odbierane normalnie, zamówienia poza tym jednym przychodzą tak samo szybko. Nie interesuje mnie, czy Pani Basia krzyczy Panu Mirkowi przez ramię, żeby przygotował mi paczkę a następnie przesyła Pani Halince - księgowej do sąsiedniego biurka info do wystawienia faktury, czy dzwoni do Pana Mirka i wysyła maila Pani Halince, bo trwa to z grubsza tyle samo i daje te same efekty. Co do pracowników sektora publicznego typu osławieni pracownicy ZUS, to zapewne częściej wielu z nich udaje w domu że pracuje - ale jeśli tak jest, to i za biurkiem też udawali. Znam zresztą i takich, którzy są mistrzami w udawaniu w firmach prywatnych (co nas zwyczajnie mniej boli, bo nie dostają pensji z naszych pieniędzy, przynajmniej do kiedy nie korzystamy z usług tych firm) :P |
Jak ktoś nie chce robić, to nie będzie robił ani w miejscu pracy, ani w domu. To jest typ człowieka, z którym niewiele da się zrobić. A w przysłowionym ZUS-ie panienki zajmują się robieniem kawy i szlifowaniem pazurów.
|
biurwy najepiej przedsrtawiono w Zwierzogrodzie
na zdalnej różnaca, taka, ze robia mniej jeszcze ja zdalna sobie chwalę w zadadzie raz na miesiac dobrzy by było się spotkać i wyprostować pare rzeczy osobiście, ale to kwestia tego, że przepisy i procedury powstawały w czasach pracy stacjonarnej w zasadzie większość da sie zrobić zdalnie przynajmniej dopoki nie mam zajec praktycznych |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 12:54. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2024, vBulletin Solutions Inc.