Spotkanie pod choinką 2020
Ilość załączników: 1
Pojedli, popili, to teraz mogą się pochwalić. Albo poużalać, albo co tam jeszcze komu na sercu leży. Każdy temat akceptowalny.
Kiedyś były tu fajne takie wigilijne spotkania, może i to się uda. A więc cieszmy się, opowiadajmy. Śmiało :) Edit. No a gdzież ta choinka? :hmm: |
Karpik zjedzony, prezenty rozdane to teraz siedze :P Cały dzień było sprzątanie, gotowanie, ganianie i krzyki to teraz można usiąśc w spokoju.
|
Nie mówię że chłopy mają lepiej od bab w święta. Ale te ganianie po sklepach bo jeszcze coś brakło to mnie wykończyło.
Teraz już po i trzeba coś popić bo chyba barszcz był za ostry :) |
Ilość załączników: 1
Dzika kaczka w wydaniu postnym :spoko:
|
Może to co wygłoszę jest profanacją i podstawą do odebrania obywatelstwa polskiego ale...
piłem sporo różnych wód ognistych i większość jak nie wszystkie smakowały bardzo podobnie, żeby nie powiedzieć - tak samo. O ile piwo czy wino bardzo różni się między odmianami, to wódka jakoś niezbyt. |
Zostanie ci to wybaczone, boś młody ;)
1. Masz rację, wiele o ile nie większość trunków jest produkowane na jedno kopyto. A jeszcze z czego jest... Daj gorzelnikowi coś w czym jest cukier, poczekaj 8 godzin i masz spirytus, z którego następnie powstanie wódka. 2. Ale to w zasadzie dotyczy wódek z "typowej" półki cenowej. Bo można pić wiele różnych, ale skoro mogą pochodzić z tej samej gorzelni i rozlewni, a tylko naklejką się różnić, to nie ma co oczekiwać cudów ;) A i niejedna droższa ma fikuśniejszą butelkę i obietnice na etykiecie, a źródło to samo. Co nie znaczy, że nie robi się wódek dobrych - bo się robi - i one nie smakują inaczej - bo smakują. 3. Jak chcesz dobrą wódkę, to zakup pół litra spirytusu (trudno, że nie wiesz, czy jest z ziemniaków czy z przeterminowanych cukierków, chemicznie to nie ma większego znaczenia), popytaj pasjonatów jak go przekształcić w jakiś zacny napój i zrób z niego wódkę, a jeśli wolisz, nalewkę - i wtedy napisz mi, czy czujesz różnicę (a po paru próbach, jak już stwierdzisz że zaczyna wychodzić coś niezłego, najlepiej zaproś na degustację) :haha: A póki co u mnie w lodówce chłodzi się Ballantines, w przedsionku krzynka, a ja zacznę wieczór :kawa:... |
a ja z :kawa: w reku
przezarty tradycyjnie ale pod choinke dla mnie i Zony Mikolaj przyniosl wagę :haha: taki motywator jak powiedzialem Zonie zdziwionej "bo przeciez mamy" (nowa ma pare bajerow) juz po pierwszym wazeniu troche zdziwienia bylo waga jak waga (wiadomo, ze za duza), ale reszta parametrow... |
Ja tam się ważyć nie muszę, od jakiś dwóch-trzech lat mam stałą wagę, tylko się waha tak plus-minus pięć kilo w zależności od tego ile jem i ile się ruszam.
Mam tą cechę która niektórych mocno denerwuje - ile bym nie zjadł to większość życia byłem chudy, czasami nawet za chudy :P Cytat:
|
Cytat:
Co do wagi to fajna sprawa, tylko musi być nie oszukana - niektóre udają, że pokazują ilość tkanki tłuszczowej, wody itd, ale wyliczają to z wagi i wpisanych danych o płci i wzroście :hmm: Skąd wiem? Bo na taką kiedyś stanąłem najpierw normalnie a następnie z 5-litrową butelką wody - pokazało dokładnie takie dane jak kilka miesięcy wcześniej kiedy naprawdę ważyłem 5kg więcej - z pomiaru oporności tkanek musiałoby wyjść co innego ;) Cytat:
Piwo też lubię :haha: |
spokojnie, mozna kupic gotowca i wlasnorecznie zamieszac
polecam Rasputina 70% - na bezclowce mozna szarpnac za grosze chyba, ze ma sie dostep do sprawdzonych samogonow - to jeszcze lepiej a w ostatecznosci zwykly 95% rektyfikowany "duch wina" (czyli spirytus - taka jest geneza nazwy dla ciekawskich ;) ) |
Niech no jeszcze trochę się zasłuży, to go wyślemy na szkołę do Brzucha :D
Ja sobie przypomnę degustacje w jego piwnicy pełnej nalewek, to mi ślinka zaczyna cieknąć, a oczka robią się wilgotne . Tam wszystko miało pomiędzy 70-80% :spoko: :drinking: |
Dobry trunek może mieć 50% i nie trzeba zapijać. 70-80 to już jest hardkor, ja jestem z pokolenia, w którym przełyki, żołądki i wątroby ze stali (i to nierdzewnej) już się skończyły i nam dawano normalne :P
Znam osobę, która jak zrobi bimberek, to po nim ani nie widać, ani nie czuć, że to nie krystalicznie czysta górska woda. Natomiast on nie robi ani na sprzedaż ani dla siebie większych ilości. Wszyscy, którzy pędzą i są gotowi się tym hurtowo podzielić robią to po korporacyjnemu - dużo i tanio. Dlatego wolę wyroby z Polmosu - wcale nie wychodzi dużo drożej, a jakość bez zarzutu. Koniec biadolenia, idę spać, jak rano wstanę ma być biało (i nie obchodzi mnie, że się nie da, bo synoptycy zapowiadają na piątek 0,5-1 stopień i brak opadów :P) Kto jeszcze się nie kładzie - bawcie się dobrze ;) |
Dzień dobry i wesołych świąt. :)
Pojedli, popili, przed kominkiem posiedzieli. :ognicho: |
Jarsonie
Cytat:
Jego nalewki to spirytus rozcieńczony tylko cukrem i owocem, więc % najbardziej zależy od tego jaki owoc i ile go jest (np. pigwa nie obniża prawie nic). Te min 70% jest mierzone i pewne. Powiem tyle, nigdy wcześniej ani później nie piłem takiego expeleru. Zrobienie czegoś takiego to naprawdę wyższa szkoła jazdy :spoko: No to teraz świąteczna :kawa: |
Jestem :D
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 05:52. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2024, vBulletin Solutions Inc.