Instlacja Windows 98 bez FDD
 

O sterownikach pisaliśmy gdzieś indziej, więc ten temat wolę wydzielić. Wiem że wielu z Was ma już trochę wiosen i zim za sobą więc mogę zgadywać że proces instalacji Windows 98 był przynajmniej raz w życiu u Was na tapecie.

Mam laptopa Toshiba Tecra 720CDT z napędem CD, ale bez FDD, które w tych laptopach było podpinane przez zewnętrzny port. Sprzęt dostałem z uszkodzonym OS i nie uruchamia mi się normalnie. Jeśli wcisnę przycisk i nic nie robię to dochodziło wcześniej do momentu wyboru użytkownika i zwiecha bez reakcji. Wchodząc w tryb awaryjny w oknie 800x600 (nieskalowanym na pełen ekran) mogłem usunąć innych użytkowników, stworzyć swojego admina, i doinstalować jakieś aktualizacje. Miałem nadzieję że to ostatnie w jakiś sposób przynajmniej naprawi logowanie. Niestety teraz po uruchomieniu i bez wchodzenia w TA, komputer się uruchamia i zatrzymuje jak wcześniej na ekranie gdzie teoretycznie powinno mnie pytać o użytkownika lub logować automatycznie, ale teraz mam zwieszone info że instalują się poprawki. Niestety jest to proces którego nie da się zamknąć.

Wyczerpały się moje pomysły, bo nawet nie mogę usunąć tych łatek które nadal się nie mogą zainstalować więc najlepiej było by wszystko zaorać i postawić na nowo, tylko jak... skoro nie mam FDD, a BIOS jest ubogi i pozwala na start jedynie FDD>>HDD lub HDD>>FDD.

Mam nowszego laptopa, też Toshiba Tecra, ale 8200 który już pozwala na instalację bez FDD. Miałem nadzieję że uda mi się postawić na nim Windowsa 98 SE i przełożę dysk na wczesnym etapie instalacji, ale że poczekałem na pierwszy oficjalny restart, to po przeniesieniu dysku na 720CDT powitał mnie komunikat że nie wykryto nośnika z systemem operacyjnym (być może powinienem był szybciej przerwać instalację nim pobrało sobie sterowniki do chipsetu).

Tu powstaje pytanie teoretyczne, czy moje kombinowanie od tej strony może wg Was przynieść pozytywny efekt, czy lepiej starać się podmieniać na dysku pliki systemowe z Windowsa 98SE niedziałającego na działającego. (Dorwać to FDD teoretycznie jest możliwe, ale przekracza wartość laptopa)

Hmmm... lata temu robiło się coś takiego wydaje mi się, że obszedłem problem braku fdd nagrywając dyskietkę startową na CD jako "sektor" startowy a jako dane dodałem pliki instalatora Win98 i dalej już poszło ;)

Tylko tak jak pisałem, ten komputer nie uwzględnia startu z CD jest albo FDD>>HDD lub HDD>>FDD w kolejności bootowania.

Co tam za procek siedzi ?

Tecra 720CDT - Pentium, 133MHz
Tecra 8200 - Pentium III, 750MHz

(muszę jakiś dobry program ogarnąć do backupów całych OS i dysków i będę mógł się bawić do woli). W tym 720CDT mam dysk o pojemności 2GB... podwójna grubość a 2,5"

Poszukaj jakiegoś recovery.
Np tu jest obiecujący wątek: https://www.vogons.org/viewtopic.php?t=60925
Jest tam adres do jakiegoś iso recovery do wypalenia na cd.

Co do softu to do takiego muzeum potrzebne coś z okolicy epoki, zobacz narzędzia firmy powerquest: https://en.wikipedia.org/wiki/PartitionMagic

PS
Nowa instalka w98 to dopiero start przygód, potem wyzwanie to odpowiedni drivery w odpowiedniej wersji bo zawsze w tamtych czasach były te lepsze i gorsze wersje :)

A tam nie da się zainstalować Me? On szedł z CD. Moim zdaniem lepszy od 98, ale dopiero przy 128 ramu.

Panowie, powtarzam raz kolejny. To jest zabytek i przez to też trzeba jednak zrozumieć, że ten sprzęt nie odpali nam z CD, czego byśmy nie zrobili (poza użyciem stacji dyskietek). Jest jeszcze jedna moja obawa że napęd może być uszkodzony, bo w trybie awaryjnym go nie widzi wcale, w BIOS w końcu też nie ruszy. Natomiast jak coś włożę do napędu to jednak coś kręci i dioda miga. Bez postawienia systemu i wgrania sterowników się chyba nie przekonam.

Bios jest mega ubogi, bo ma cztery opcje na krzyż, gdzie już pisałem albo FDD, albo HDD. Gdyby mi ruszył jakkolwiek z CD to nawet bym coś spróbował z innych narzędzi ruszyć, a może postawił bym Windows 95 choć to kiepskie rozwiązanie (zresztą mając na T8200 Windowsa 98, to na starszym sprzęcie ten Win95 zawsze był by jakimś wyróżnieniem).

Najszybciej to musiał bym znaleźć jakiegoś kolegę co miał by taki sam sprzęt i poprosić o klona systemu (byle mieć takie samo narzędzie recovery)


To najstarszy laptop z jakim mam styczność (przez to też jest to niezła ciekawostka do ugryzienia). Mimo że ten kloc ma za sobą jakieś 24 a może i 25 lat, to bateria jeszcze parędziesiąt sekund trzyma (nie sprawdzałem dokładnie ile), już samo to mówi jaka to solidna konstrukcja była.
BTW. ma 128MB RAM :)

Nie lepiej olać FDD/CD i na modernym PC sformatować ten HDD Rufusem do freeDOSa (16kb cluster size) i odpalić instalator z tego samego HDD ale już w laptopie? Pewno parametr /is potrzebny, żeby chkdsk się nie zejsrał. xD

nigdy tak nie instalowałem, ale... podczas instalacji taki system chce od razu formatować cały dysk, obawiam się że przy HDD 2GB, gdzie dostępne jest chyba coś około 1,86GB to może być ciasno na takie operacje. Nie mówię że to niemożliwe ale raczej wątpliwe.

Chyba nigdy nie instalowałeś systemu z rodziny DOS/Win9X. XD

Instalator bez śmieci zajmuje 114MB a po instalacji coś koło 500MB więc nie wiem gdzie widzisz problem?

Nie wspominając, że fakt, musisz manualnie sformatować HDD przed instalacją INNYM NARZĘDZIEM, które nie jest wszyte w win95-98 a nawet 98SE, dopiero instalator ME to ma jak wykryje niekompatybilny system plików albo RAW.

Przygotuj HDD na modernym PC, skopiuj instalator (folder win98 z CD) do jakiegokolwiek folderu co nie przekracza 8 znaków i jak przygotujesz HDD pod freeDOS (wrzucenie folderu z instalacją po użyciu RUFUSa) odpalasz instalator i jedziesz. ;)