The Day The Earth Stood Still
Obejrzałem wczoraj i... nie jest to dzieło sztuki, ale na pewno nie jest tak zły, jak niektórzy piszą. Spokojnie można obejrzeć i to obejrzeć z przyjemnością, a że jest miejscami trochę naiwny i generalnie bardzo uproszczony trudno - to odróżnia filmy wybitne od takich, przy których można po prostu przyjemnie spędzić czas. Choć fakt, że potencjał został tu kompletnie niewykorzystany, bo pomysł był niezły (choć nie obecnych twórców) i jak dla mnie bardzo na czasie, i generalnie można z tego było zrobić coś więcej - film z przesłaniem. Tego nie ma, została dość płytka hollywoodzka produkcja, ale z tych 'oglądalnych'
Natomiast bardzo rozczarowała mnie rola syna Willa Smitha. Tak, jak w Pogoni za Szęściem był naprawdę dobry, tak tutaj po prostu beznadziejny. Aż przykro się jego występy oglądało i ujemnie wpływało to na odbiór całego filmu. Ja rozumiem, nazwisko i w ogóle, ale w tym filmie był zdecydowanie najsłabszą postacią i to bardzo rzucało się w oczy.
6,5/10