Podgląd pojedynczego posta
Stary 18.02.2009, 22:29   #8033
Smartek
HDmaniak
CDRinfo VIP
 
Avatar użytkownika Smartek
 
Data rejestracji: 20.10.2002
Lokalizacja: Łódź
Posty: 8,863
Smartek wyróżnia się na forum <450 - 549 pkt>Smartek wyróżnia się na forum <450 - 549 pkt>Smartek wyróżnia się na forum <450 - 549 pkt>Smartek wyróżnia się na forum <450 - 549 pkt>Smartek wyróżnia się na forum <450 - 549 pkt>Smartek wyróżnia się na forum <450 - 549 pkt>
Cytat:
Napisany przez ed hunter Podgląd Wiadomości
No tak! A na przykład ci cholerni inwalidzi, to zamiast w domu siedzieć i się światu nie pokazywać, to włażą minutę do autobusu, i ani ich obejść, ani przeskoczyć, a jak się taki trafi co kółka popycha, to jeszcze musi do niego kierowca wysiąść i mu podest podstawić, żeby sobie wjechał, a wszyscy czekają!

NIE MA NIC gorszego niż stare moherowe babcie przeszkadzające w autobusach miejskich. Kierowcy też nie są normalni.
Proste przykłady z autopsji:
1. Wchodzę do autobusu, daję 5zł. Zaczyna się głupia gadka czy uważam go za *****a i żeby to się nigdy więcej nie powtórzyło. Z ogromną łaską sprzedał mi bilet i wydał resztę,
2. Czekam na przystanku, jedzie, zatrzymuje się tak, że środkowe drzwi są przede mną, a ja potrzebuję kupić bilet, więc gnam do przodu. I co? Baran siedzi za kierownicą, zobaczył mnie od razu, po czym przez kilka sekund udawał, że mnie NIE WIDZI! Walę w te drzwi, a ten nie raczył mi otworzyć. No to biegiem do środkowych, bo już się zamykały, przeszedłem na początek i mówię mu, że poproszę ulgowy. Ten z wielkimi pretensjami: "Musisz tak latać przed autobusem?! Prawie żeś mi pod koła wpadł! MASZ!" :/,
3. Nauczony z punktu drugiego - zatrzymuje się autobus, wchodzę środkowymi drzwiami, żeby nikomu "pod koła nie wpadać". Przechodzę, przechodzę, mohery o laskach przesuwają się po autobusie i tarasują drogę. Dochodzę do kabiny równo z chwilą, gdy kierowca ledwo rusza. Pukam, biję, drę się - udaje, że nie słyszy. Sprzedał mi dopiero na następnym przystanku, z wielką łaską oczywiście,
4. Sytuacja identyczna jak poprzednio, z tym, że kierowca na kolejnym przystanku nie chce mi sprzedać biletu, wychodzę wk%^@!^ z autobusu i idę na nogach,
5. Od teraz wchodzę przednimi, znowu. Ale to nieistotne. Któregoś razu wygrzebałem dziesięciogroszówki i kilka miedziaków. Równo na bilet, 1.20zł.
Podaję na rękę, spojrzał się na mnie i: "Co to jest?", ja: "Pieniądze?", "Jaja se robisz?", "No... nie.", "Z takimi to do fontanny, a nie do kierowcy!", znowu ja: "Jak za grube to też marudzicie, co, przelewy mam wam robić?", *cisza, podaje bilet*...

Nienawidzę miejskiej komunikacji. 11. marca mam egzamin na prawo jazdy, obym zdał. Kupuję samochód i mam w dupie wszystkich niemiłych kierowców i inwalidów wychodzących i wchodzących do autobusu po 5 minut. Dzisiaj taka jedna zajęła mi miejsce obok mojej dziewczyny, z którą jechałem do szkoły. To 'se' postałem.

Ostatnio zmieniany przez Smartek : 18.02.2009 o godz. 22:32
Smartek jest offline   Odpowiedz cytując ten post