Dajcie spokój już z tym kursem złotego.
Obecnie jest zawyżony, to fakt, ale jak był po ok 3PLN to co? Ten wg was był dobry?
Kiedyś któryś z ministrów finansów (nie pamiętam który) szacował, że kurs dobry dla naszej gospodarki to ok 4,35. Daje możliwości rozwoju polskich firm i opłacalność eksportu.
Może nie zdajecie sobie sprawy, ale gdyby obecnie w dobie kryzysu w Europie, kurs nadal był na poziomie 3 zł, to producenci towarów na eksport (a tych jest naprawdę wielu) praktycznie mogliby zwinąć interes a pracowników wysłać na zieloną trawkę, może i niejednego z was.
Z produkcją na rynek krajowy jest podobnie - polskie produkty maja szansę wygrywać cenowo z chińskim czy włoskim gównem za bezcen.
W pewnym sensie więc niski kurs złotego może pomóc nam przetrwać ten kryzys. A że import, w tym elektronika i wasze kompy, staje się droższa....coż, mówi się trudno, ale też nie porównujcie obecnych ich cen do cen z kursu 3 zł, bo on również był ostro przegięty.
Nie ma też co płakać nad tymi, którzy mają kredyty, w tym walutowe. Stara prawda mówi, że kto żyje na kredyt, ten drożej żyje. Druga, że kredyt bierz w walucie w której zarabiasz. Komu zachciało się walutowych kombinacji, to musiał być świadomym ryzyka z tym związanego. Fajnie było, jak na kursie zarabiało się więcej, niż rosło odestek od kredytu, ale o tym nikt nie mówi. Teraz gdy kurs zdołował to wielki lament. Mówi się trudno - trzeba płakać i płacić.
__________________
Pozdr./Grzeniu
|