Warto na gaz samochod przerobic ?
Z tym gazem jest dziwna sprawa. Ktos na tym ewidentnie zarabia, jakis Kudlaty, Salceson czy inna cholera. Paliwa wszedzie oblozone sa podatkiem, tylko czemu akurat w Polsce podatek na gaz jest
procentowo znacznie nizszy? Na zachodzie wyglada to zwykle tak ze litr gazu kosztuje polowe tego co litr etyliny. Poniewaz na
przejechanie tej samej odleglosci samochod spali gazu o 20% wiecej niz benzyny, oszczednosc wynosi 30%. To ludzie mysla: jezdze
duzo, na cholere mi wdawac sie w takie przerobki, skoro moge po prostu kupic sobie diesla i miec oszczednosci podobnej
wielkosci? U nas gaz sie rozpowszechnil tak bardzo wskutek zlodziejskiego systemu podatkowego, ktory etyline i olej
napedowy obklada rabunkowym haraczem, a w stosunku do gazu tego nie robi. No i jeszcze dlatego ze ludzie sa biedniejsi. Wola kupic samochod "na raty", wiec najpierw kupuja benzyniaka placzac nad wydaniem kazdej zlotowki - bo tanszy od diesla, a kiedy sie wewnetrznie pogodza ze wydali juz te pieniadze, dopiero wtedy mysla o oszczedzaniu na paliwie i montuja instalacje gazowa, inwestujac porownywalna kwote jaka musieliby zaplacic za drozszego diesla. Na zachodzie gaz oplaca sie tylko tym ktorzy jezdza naprawde duzo: taksowkarze, firmy kurierskie. Wzgledem diesla i oczekiwanego 5-letniego zywota samochodu "breakpoint" jest okolo 30,000 km rocznie
przebiegu.
|