No tak, ale co za różnica, czy coś nazywa się szynką czy nie? Mnie interesuje tego skład i sposób wytwarzania, a nie nazwa.
Normy mi niepotrzebne, jak ktoś chce, niech sprzedaje największą truciznę (tak w sumie jest..), ale niech jest to jasno napisane. Już obecnie każdy rodzaj sprzedawanej żywności ma mieć napisany dokładny skład i tego większość się trzyma (moja jedyna uwaga, to dodanie wymogu podania dokładnego składu procentowego). Dodatkowe normy nie są tu potrzebne, a jedynie dokładna kontrola, czy ten skład odzwierciedla rzeczywistość.
__________________
neverending path to perfection..
|