Cytat:
Napisany przez sobrus
Amerykany to jednak mają łeb. Paradoskalnie wszędzie tam, gdzie wprowadzono obsotrzenia na posiadanie broni, przestępczość.... rośnie.
Nie ma co sie oszukiwać - gangster broń kupi tak czy inaczej. Natomiast jak w USA wejdziesz komuś na posesje z niecnymi zamiarami, to masz pewność że właściciel przywita cie ze strzelbą....
Najbardziej mnie "bawi" nasze prawo. Przypomne przykładowy przypadek - trzech młodzieńców wtargnęło do domu emeryta w celach rabunkowych i/lub rozbojowych.
Staruszek nie mysląc wiele wziął nóż. Nie odpuścili i więc jednego zabił.
I potem odpowiadał za zabójstwo  . A koledzy zabitego siedzieli na sali jako świadkowie  .
|
Dajmy na to, włamuje się bandzior, ty nie wiesz, czy to nie psychol, który wszystkich zabija, więc zaczajony za drzwiami, walisz go w łeb prętem zbrojeniowym, który sobie tam czekał na taką okazję.
Co będzie przed polskim sądem? Tłumaczenie się w nieskończoność po co walnęliśmy bandziora w łeb, bo przecież on nic nie zrobił? A po co mieliśmy tam pręt zbrojeniowy? Od razu widać, że jesteśmy winni i przekroczyliśmy obronę konieczną. Co innego jakby nam rodzinę wymordował, i dźgnął nożem w wątrobę - wtedy możemy się bronić.
To tyle w sprawie karnej.
Bandzior, który doznał "znacznego uszkodzenia ciała - ponad 7 dni zwolnienia" nie mógł w związku z tym pracować

i skarży nas w sądzie cywilnym o odszkodowanie.
Jak chciano coś zmienić w polskim prawie, i rozwalić korporacje prawnicze, to się podniósł taki wrzask, i toczenie piany...
No ale nic, Ćwiąkalski zrobił co swoje, mógł już odejść, korporacje prawnicze są w tym kraju nie do ruszenia, prawo się nie zmieni, bo po co? Tu nie chodzi o dobro obywateli, ale o to aby nie zabrakło łatwej pracy dla klanów rodzinnych.