Gdyby internet służył tylko czynnościom związanym z piractwem, można by go w ogóle zamknąć. Zgadzam się z Tobą, że nie można człowieka całkiem odcinać, ale skoro nie potrafi się opanować i po wysłaniu mu paru ostrzeżeń (tak zakładał projekt) dalej robi co robił, to czemu by nie miał przez powiedzmy rok chodzić sobie do znajomych na neta, albo tylko w pracy korzystać?
|