Serwis LG jest w ogóle ciekawy. Kupiłem nagrywarke LG GCE8400B. Po 5 dniach przy uruchamianiu kompa slychac było charakterystyczny zgrzyt lasera. Przy próbie nagrywania większości płyt (sprawdzałem rózne marki) płyta dostawała wibracji, następowało zawieszenie sprzętowe win 2000, nie można było wysunąć tacki, nie można było użyć przycisku Power, pomagało tylko wyciągnięcie wtyczki z gniazdka. Zawiozłem nagrywarkę do sklepu w którym ją kupiłem, opisałem problem. Poszła do Warszawy. Miała być za 2 tygodnie. Minął miesiąc, dzwonie do sklepu - "no jest nagrywarka prosze przyjechac". Ok, zadowolony jade, odbieram nagrywarke - pytam co było - "prosze zobaczyc notatke na karcie gwarancyjnej". Patrze i oczom nie wierze - "brak usterek".

)
Okazało się ze najprawdopodobniej w serwisie w Warszawie pracownik spróbował wypalić płytke, udało mu sie wiec stwierdzil ze naped dobry. Oczywiscie nie musze dodawac jaka niespodzianka na mnie czekala jak wsadzilem naped do jednostki - bzzzzzzzz, zawieszony system i spalona plytka - wrrrrrr.