zboki przez małe z. dwie młode lesby, na które musiałem pod koniec lasu zadzwonić, to były zboki, bo po cholerę weszły 200 metrów w las, a lizały się na oczach spacerującej babci? Jak potrzebowały publiki, to polecam przystanek. Ja nadjechałem rowerem po cichu, bo nierozklekotany mam, i musiałem dzwonić, bo strach w tym miejscu bokiem omijać - poszukiwacze poruskich łusek nakopali pełno dziur. znaleźli na pewno mnóstwo kapsli...
Reasumując - przejechałem w tym sezonie zaledwie z 60 kilometrów, raz widziałem liżącą się na przystanku parę, chłopak z dziewczyną, tak samo nie do ominięcia, drugi raz dwie lesby.
wniosek? sami wiecie.

no nic, będę dalej śledził swoje statystyki

a na temat imprezki, to Cornelius

i sałatka z pomidorów, bazylii, cebuli, sera typu feta, itd.