Opalało się dwóch turystów nago w górach i okrutnie sobie jajka spiekli.
>> Ostrożnie ubrali spodnie i stękając schodzą na dół. Patrzą, a tu bacówka,
>> a przed nią gaździna siedzi. Podchodzą i pytają:Gaździnko, nie macie aby
>> maślanki?
>> - A nalejecie nam takiej zimnej do dwóch misek?
>> - A naleje...
>> Nalała, patrzy, a turyści gacie w dół, siadają tyłkami do misek i
>> wzdychają z wyrazem ulgi na twarzy.
>> Gaździna mruczy:
>> - Pierony, jak się spusczają to żech widzioła, ale jak tankują to jesce
>> ni!
|