A bo to pierwsza ekipa i pierwsze niespełnione obietnice?
Zaczynając od nowych czasów, to chyba pierwsze były to sto miliony...
Durni ci, co nie zobaczyli a uwierzyli
Jak tak patrzę na to wszystko, to widzę, że w każdym rządzie starają się znaleźć jednego fachowca na ministra finansów - żeby jakoś wszystko trzymał w kupie - a reszta to stołki dla kolesi, którzy na niczym się nie znają, ale dzielnie przytakują szefowi/prezesowi. W zamian mogą po cichu kręcić lody i szafa gra....tylko jak się jest głupim i zachłannym, to trudno robić to po cichu.