|
Zmiana biosa w tym przypadku - odpowiedź jest prosta: NIE, jeżeli nagrywarka działa i nie sprawia poważnych problemów (te mniej poważne zazwyczaj zawdzięczamy w dużej mierze B.Gates-owi i jego cudownym Windowsom :-)). Mówiąc "poważne problemy" mam na myśli niedomagania, których nie można zlikwidować żadnym innym sposobem.
Tak więc nie ulegajmy bezkrytycznie 'owczemu pędowi' który dosięgnął również manię aktualizacji BIOS-u. Lepiej nie ruszać nieopatrznie BIOS-u, który mimo, ze jest stary doskonale sobie radzi w każdych warunkach. Pamiętajmy również o sporym ryzyku tego typu operacji, ponadto jak mówi prawo Murphy'ego aktualizując BIOS likwidujemy stare błędy, ale jednocześnie wprowadzamy nowe :-)). Jak niedoskonałe są 'najświeższe' BIOSY niech świadczy fakt, że niektóre firmy produkujące produkujące nagrywarki wypuszczają aktualizacje BIOS-ów do swoich produktów średnio nawet co dwa (!!!) tygodnie. Bądźmy więc ze wszech miar ostrożni, nieopatrzna decyzja zazwyczaj przyniesie więcej szkód niż pożytku.
Ale ... jest jeszcze jeden aspekt sprawy, mniej obiektywny. Duużo ludzi traktuje zabawę z BIOS-em jak coś w rodzaju hobby, przeprowadzając aktualizacje np:
dla zwiększenia wydajności komputera dzięki lepszym procedurom niskopoziomowej obsługi sprzętu
z ciekawości :-)
Gwoli wyjaśnienia: w zasadzie tylko pierwszy punkt ma uzasadnienie praktyczne, chociaż jest co najmniej dyskusyjny. Jaki bowiem zwykły śmiertelnik zauważy przyrost prędkości komputera rzędu 0,23%? Co zaś się tyczy ostatniego punktu... Cóż, tłumaczenia są różne: "jest ryzyko, jest zabawa", "co by było, gdyby ...". Przyznam się w tajemnicy, że to był również mój powód, dla którego zacząłem przygodę z BIOS-em :-).
|