dziennik zlotowicza 2 maja 2009
zlotu dzien 3 ... dla nas ostatni
wczorajsza misja ratunkowa dla Rycha zakonczyla sie chyba lekka obsuwa .... zbieralismy sie na nia ponad godzine, Rycho przezyl ... potem umarl i znowu zyje bo chyba go przed chwila widzialem jak wcinal boczek.
w nocy kogos mordowali, ale to tylko domysly ... zainteresowali nas tym ze jeden z osobnikow krzyczal glosniej niz reszta a to ze dzialo sie to blisko naszych samochodow to wiadomo ... krwi nie znalezlismy, ale policja i tak wczoraj byla w ilosci dwoch busow i paru osobowek ....
blurej zniszczony
zbubr-rej zniszczony
idziemy ustawic sie w kolejce do geesu....
|