monter - popadasz z jednej skrajnosci w druga...
sam sie ciebie czepialem - ale nigdy nie mozna powiedzec ze nienawidzilem (smiesznie powiedziec cos tekigo o czlowieku ktorego sie eni zna) - a czepialem sie, uwazam nadal i nieustajaco - slusznie - za chwilowa agresje, za nerwowe ruchy - i za cos tam jeszcze - ale nigdy nie przekroczylem (tak uwazam) granicy merytorycznej krytyki - jesli poczules sie przezemnie obrazony - przepraszam
zreszta - ja tez wiem jak to wyglada z tej 'drugiej strony'