Podgląd pojedynczego posta
Stary 16.06.2009, 11:28   #15
sobrus
Jukebox Hero
 
Avatar użytkownika sobrus
 
Data rejestracji: 17.09.2004
Lokalizacja: Back for the Attack
Posty: 10,800
sobrus ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>sobrus ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>sobrus ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>sobrus ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>sobrus ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>sobrus ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>sobrus ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>sobrus ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>sobrus ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>
Obejrzałem ... i zależnie jak na film patrzeć jest dobry albo bardzo słaby.
Jako kino akcji jest niezły. Efekty, dużo wybuchów. Fajnie.
Ogólnie wychodząc z kina byłem zadowolony
Ba, nawet uznałem że lepszy niż myślałem, a na pewno lepszy od T3, który był nudny.

[mozliwe spoilery, ale że film nie zaskakuje wiele chyba nikt nie straci. cała fabuła jest w trailerze]

Ale jako Terminator - jest po prostu słaby. Można powiedzieć ze nie na temat.
Gdzie w tym "Terminatorze" sam Terminator? Kto jest główną postacią, na której widz "zawiesza oko"? Connor był słabiutki i bezbarwny. Dużą część filmu w ogóle go nie ma. Marcus też nie jest chyba głównym bohaterem. A najgorsze jest to że obie te postacie na ekranie konkurują i znoszą się nawzajem.

W dodatku z Terminatora zrobili Fallouta. W T1/T2 przyszłość była wyraźnie pokazana. Czarno, szkielety w samochodach, spalone place zabaw, stosy czaszek. Ludzie przegrywają. Niebo rozświetlają promienie laserów (dokładnie tak miało być, T1 był inspirowany krótkimi filmami sci-fi z lat 50-tych z serii The Outer Limits).
Nic z tych rzeczy nie ma w T4. Jest troche Fallouta, troche MadMaxa i troche Half Life 2, a ludzie chodzą sobie normalnie w dzień jakby nigdy nic. "Do bazy jest 2 dni drogi stąd"... super... Brakuje jeszcze supermutantów.
Mozna to wytłumaczyć tym, że jest to rok 2018, a nie 2029, ale niesmak pozostaje.

W ogóle zrobienie ze strasznego Terminatora (przynajmniej jedynki) filmu PG13 to jakieś nieporozumienie. Nie ma tu nic strasznego. Wizja nuklearnej zagłady nie straszy zupełnie. Jest jakaś taka bajkowa. Władca Pierścieni był straszniejszy. Przecież pierwszy "Elektroniczny Morderca" był od lat 18! Ten sam błąd popełnili z resztą w T3. W dwóch pierwszych terminatorach widzowi nie było do śmiechu (mimo ze dwójka to prawie kino familijne).

Najstraszniejszy moment to gdy Connor walczy z uszkodzonym robotem po katastrowie helikoptera. Później terminatory (może poza T800) raczej budza już śmiech niż groze. Nawet nastolatek może takiego rozwalić. Wada konstrukcyjna T600 o której mówi Connor też jest żałosna (nie łaska było zamontować tam kawałek pancerza?).
Motoboty, hydroboty.. a gdzie transformery i bot meteorologiczny
Dodatkowo roboty zamiast zabijać ludzi - łapią ich (po co?) albo rzucają nimi o ściany (w nadziei chyba że sie porzygają na śmierć).

Fabuła jest marna. Żeby było śmieszniej na samym początku filmu właściwie jest wyjawione że Marcus to maszyna. Ba. Nawet w trailerze jest to pokazane.
Pomijając ten wątek co zostanie z fabuły? "Trzeba pójść do Skynetu (bronionego notabene przez pare niezdarnych terminatorów) i odbić więźniów". I ... tyle??
Misja Marcusa, którą zaprogramował mu Skynet jest totalnie bez sensu. Nie będę mówił o co chodzi, ale to bzdura zupełna.

Dodatkowo fabuła od części trzeciej przestaje sie trzymać kupy. Ponoć w Directors Cut T2 jest mowa o tym że Dzień Sądy nigdy nie nadszedł. Ale na tym nie można zarobić, więc powiedzmy że było inaczej.

O ile rozumiem że Skynet w 2029 wysłał w przeszłość roboty (jeden do 1984 drugi do 1994), o tyle nie mam pojęcia skąd wiedział 11 lat wcześniej, że w 2029 roku Kyle zostanie wysłany w przeszłość? Szklana kula? Ba, nawet John jest jeszcze zwykłym żołnierzem, to po co sie go czepiać.

Podróże w czasie wychodzą tej serii bokiem. Wychodzi na to że Skynet zna przszłość i przeszłość. Skynet wysyła sobie w przeszłość posłańców z wiadomościami czy jak?

Podobał mi się Arnie. Nie widziałem aby był sztuczny. Szkoda że tak mało.
Ale gorąca surówka powinna go zniszczyć jak w T2. Tymczasem tutaj nawet go nie uszkodziła!

Także podsumowując "film akcji" niezły, ale do bólu przewidywalny. Każdą jedną rzecz domysliłem sie wcześniej. Bez sensu.
Dobrze że nie nazwali tego T4. Po prostu potraktujmy to jako spinoff. John Connor Chronicles...

Ostatnio zmieniany przez sobrus : 16.06.2009 o godz. 11:38
sobrus jest offline   Odpowiedz cytując ten post