a czy widział ktoś dzisiaj w tvn24 opinię Roberta Leszczyńskiego nt. Michaela Jacksona?

ten ów dziennikarzyna twierdził, że M. Jackson nie zostawił po sobie żadnej spuścizny muzycznej, jego największym i ostatnim udanym albumem był Thriller a potem były same klapy i porażki, po Thrillerze M.J. był już tylko sfrustrowanym artystą przez 25 lat czyli do śmierci... poza tym M. J. dobrze trafił ze swoją muzyką w początek ery kompakt disków i MTV i dzięki temu wypłynął, zdobył fanów, sławę z resztą podobnie jak Madonna