Jeśli jedziemy na rowerze do Lidla, to nie zapomnijmy zabrać z sobą zapięcia.
Batona mamy na miejscu.
A słodycze z Lidla są w większości dobre.
Jak się komuś trzęsą nadal ręce, to może zadzwonić na kasjera z monopolowego.
Nie wiem co prawda jak się trzęsą ręce następnego dnia po spożyciu wódki za 13 złotych, ale to może być przykre doznanie.
Więc zjedzmy batona.
|