Sorki że nie odpisywałem , ale wiecie - stałem się posiadaczem Rovera i mam teraz głowkę zajętą
Więc tak - opuścił fabryke w grudniu 1997. Przebieg ma 179 tys. Książke serwisową mam, wymiany oleju z datami i przebiegiem, jakieś zapiski poprzedniej właścicielki, naklejki i wkładki niemieckich serwisów itp. Samochód należał do kolegi pracownika komisu, (cała jego opowieść zgadza sie z książką serwisową) a wcześniej jeździła nim po Stuttgarcie kobieta (polka). Miał stuttgartowe nalepki na szybach więc sie zgadza. Do kraju przyjechał w 2004 (pierwsza rejestracja), instalacja gazowa jest z połowy 2007. Autko jak najbardziej na chodzie - tenże pracownik jeździł nim sobie ostatnio na letnie wycieczki (jak kupowałem musiałem czekać aż z jednej wróci), a podejrzewam że gratem by nie jeździł.
Samochód wygląda praktycznie jak nówka

. No dobra, jak paroletni

Wnętrze nic nie zniszczone, karoseria prawie jak z salonu (dwa niewielkie wgniecenia i pare rys). Badałem w Auto-test i wszędzie oprócz przedniego błotnika jest oryginalny lakier (była stłuczka). Ale podłużnice itp proste zbieżność OK. Na oko po prostu cudo. Ja bym nigdy tak samochodu nie dał rady umyć we wszystkich zakamarkach

.
Działa cichutko, już 3 osoby powiedziały mi że nie zauważyły kiedy podjechałem

Nie wiedziałem że tak może wyglądać używany samochód. W bagażniku to nie wiem czy coś wozili bo ja przez 2 dni bardziej go zabrudziłem oglądając...
Zakład testujący wybrałem ja (tez co zwykle przy moim domku). Facet oglądał go z 1,5h więc nie odwalił roboty.
Mam oryginalne kołpaki, dywaniki, nic nie jest bardzo zużyte (ale też dywaniki nowe na pewno nie są).
Full opcja bez skóry, wszystko działa. Szyberek elektryczny też
Jest jakiś problem z ABS i wydech juz zaczyna mieć objawy

. Hamulec ręczny z jednej strony gorzej łapie i tylne koło coś gdzieś delikatnie ociera (może to ta sama usterka).
Ale generalnie jest OK. W czwartek mam wizyte u mechanika (wymiana rozrządu, oleju świec itp dla spokoju, ABS i hamulec).
Oczywiście licze się z tym że coś moze sie znaleźć (odpukać) , w końcu ma swoje lata. Ale jak juz to zrobie, to pare lat pojeździ

ABS przeczyszcze i pojade na kasowanie błędów.
Co do ceny można się spierać, ale stan jest faktycznie bardzo dobry. Trzeba wziąć pod uwage że to Lublin. Widziałem diesla bez klimy za 10k (stan - okropny). I takiego jak mój tyle że 1,4si i w gorszym stanie (ale rok młodszy)- 13.900. Hondy na allegro ceny mają kosmiczne, nierzadko 15tys, a wyposażenie zazwyczaj znacznie gorsze.
Wczoraj wyjeździłem 70km po Lublinie, było pare spraw do załatwienia. Komforcik to on ma... i ta klimatyzacja

Musiałem bardzo szybko zmienic zdanie na temat użyteczności tego wynalazku
Po przesiadce z 2004 Vectry GTS 3.2 V6 braciszka (jak mówiłem było troche spraw do załatwienia...) nie czułem żadnego dyskomfortu (pomijając że nie ma dwustu cośtam koni). Biorąc pod uwagę cene całkiem nieźle

Mi nic więcej nie trzeba.
Teraz wszyscy w rodzince chcą kupować Rovery....