Nie ma niepsujących się samochodów i rovery nie są żadnym wyjątkiem. Nie wiem skąd wzięła się opinia o ich bezawaryjności, podejrzewam że to pobożne życzenia ich właścicieli
A swoją drogą ciekawe, czy np w przypadku awarii silnika dawać auto w łapy tym w serwisie rovera, czy lepiej od razu jechać do hondy?

Miałem 10 lat hondę i wiem, że tego lepiej nie dawać do ręki byle grzebkowi. A serwis i części drogie...a podróby mają krótkie nogi.