Teraz dodatkowo się wymieszało. Francuskie silniki w Nissanach itp.
Kupując auto 10 letnie jeszcze możemy powiedzieć że japończyk to japończyk.
A teraz to cholera wie co to.
Najnowsze Audi, Volvo czy VW wcale nie sa tak bezawaryjne, jakby chcieli właściciele. Audi jest na końcu stawki koncernu VW. Na początku jest...Skoda!
Podobnie Dacia Logan jest ponoć chwalona za prostote i łatwość napraw. I bije rekordy sprzedaży. Bynajmniej nie w Polsce.
Niemieckie nie sa też tanie w naprawie (wtryskiwacze w passatach padają jak muchy, a kosztują pare tys sztuka). Została tylko wysoka cena. Sczególnie drogie sa naprawy diesli, a ropa w Polsce podła.
Coraz trudniej też je serwisować. Sorry ale jak trzeba wjechać na kanał zeby wymienić żarówke w reflektorach to to juz jest chore! Elektroniki nawalone tyle że bez podłączenia do komputera nic sie nie da zrobić.
Nie chciałbym być w skórze tego komu padnie silnik FSI (sprężarka, kompresor, masa elektroniki ... kurde ale to musi być masakra). Tam to nawet bym nie myślał o LPG.
Owszem są samochody wyjątkowo awaryjne jak Alfa Romeo, Audi wciąż mają ocynkowaną blachę i generalnie układ jezdny VW jest bardzo dobry. Ale to nie te samochody co kiedyś.
Gnijący Mercedes made in Turcja nikogo nie dziwi. Jakiś model Toyoty był tak awaryjny że w Polsce wycofano go ze sprzedaży, bo wszystkie wracały. Corolla Verso też ponoć się sypie.
Niedługo zaczne się przekonywać do francuzów , serio. Fiaty już lubie
I paliwo trzeba lać dobre! Padnięcie pompy paliwa albo wtryskiwacza to nic przyjemnego. Life is brutal. Któraś stacja benzynowa załatwiła Mondeo mojej znajomej.
Dlatego też nie chce drogiego wozu.