najgorsze jest to, ze male firmy sprzedajace rozne rzeczy nie maja sily nacisku w przypadku jakichkolwiek spraw
jedne sklepiki roszczenia uznaja bezproblemowo (na zasadzie, ze lepiej pocierpiec, jak to opisal Grzeniu, a nie narazac sie na proces lub utrate klienta), inne robia schody obawiajac sie kosztow i liczac na to, ze klient machnie reka
a duze firmy, np telekomunikacyjne, sieci supermarketow itd, robia co chca - maja sztab prawnikow, na dostawcach sa w stanie wymusic warunki kozystne dla nich (np wymiana wszystkiego od reki, odroczone platnosci nawet o pol roku itd itd)
klient chce cos zareklamowac - przeciagna go po sadach
opisywalem tu, jak sie szarpalem z plusgsm - tych gnoi i sposobu zalawiania reklamacji polecam kazdemu, kto ma za male cisnienie
zgodnie z prawem potrafia doprowadzic klienta do klopotow - wystarczy odmowic przyjecia reklamacji a w przypadku procesu zarzadac kilkunastu ekspertyz - kto prywatnie wyda kilkadziesiat tysiecy by odzyskac kilkaset? oczywiscie - jak firma przegra, a w koncu by przegrala, to pokrywa wszystkie koszty
ale do tego czasu placi pozywajacy - dlatego Federacja Konsumentow tez stara sie odwodzic konsumentow od pozywania takich gigantow
tu sa prawdziwe problemy kapitalizmu - jak chronic biednych przed bogatymi - przekonaniami jestem daleki od socjalizmu, ale prawda jest taka, ze ten kto ma pieniadze - ma racje
pojdziesz do sklepiku na rogu wymienic koc - nie ma problemu
zareklamuj komorke u operatora albo samochod u dilera - zobaczysz co to sa problemy