Te kontaktowe rzeczy nawet działają, ale potrzeba trochę czasu (min. godzina), żeby rozniosło się to po pokoju i komary zaczęły zdychać.
Wydaje mi się jednak, że najlepszym pomysłem, jest po prostu nie wpuszczanie komarów do domu - moskitiery na drzwiach i oknach, ewentualnie firanki (mniej skuteczne) i już. U mnie cały czas najlepszym patentem jest wiatrak sufitowy. Co mi z tego, że komary są w pokoju, skoro nie są w stanie do mnie dolecieć