tu masz rację. nie idę na koncert po to, żeby pooglądać wygibasy gwiazdy, tylko żeby posłuchać mojej ulubionej muzyki na żywo.
tyle, że madonna to nie mandaryna i jej raczej klęska kariery za to nie grozi...
__________________
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów bez podawania przyczyny.
pozdrawiam
|